Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Porady > Eksploatacja > Samochód po powodzi: o tym, czy to już tylko złom, decydują dwie rzeczy

Samochód po powodzi: o tym, czy to już tylko złom, decydują dwie rzeczy

Południe Polski walczy z powodziami i lokalnymi podtopieniami. Dla samochodów, które porwał nurt i które długo były pod wodą, zwykle nie ma już ratunku. Pokazujemy, z jakim zakresem szkód trzeba się liczyć w zależności od głębokości wody i czasu, jaki spędziło w niej auto. Wyjaśniamy, co można zrobić, żeby ograniczyć szkody i czego na pewno nie należy robić, żeby nie stracić szans na uratowanie samochodu

Całkowicie zalany samochód - zdj. ilustracyjne Zobacz galerię (8)
Całkowicie zalany samochód - zdj. ilustracyjneŹródło: Shutterstock / Sabina Zak
  • Zalanie samochodu, nawet tylko chwilowe i niekoniecznie po sam dach, to poważna sprawa
  • Jeżeli woda dostanie się do wnętrza auta, to nie ma co liczyć na to, że auto kiedyś po prostu wyschnie i problem sam się rozwiąże
  • Nie wszystkie problemy wynikające z zalania ujawniają się od razu, np. problemy z zawilgoconą elektroniką mogą się pojawić dopiero po wielu tygodniach od zalania
  • Jeśli woda dostanie się do pracującego silnika albo spróbujecie uruchomić silnik auta stojącego w głębokiej wodzie, to szanse na jego uratowanie spadną niemal do zera
  • W wilgotnej kabinie rozwijają się pleśń i inne drobnoustroje chorobotwórcze. To poważne zagrożenie dla zdrowia

Fala powodziowa często nadchodzi tak szybko, że nie da się zabezpieczyć samochodów – ani tych zaparkowanych, ani tym bardziej stojących w garażach. Jeśli zareagujemy niewłaściwie, możemy tylko pogorszyć sprawę, spowodować dodatkowe szkody, a przy okazji pozbawić się szans na odszkodowanie.

Co dzieje się z samochodem, który został zalany?

Wszystko zależy od tego, jak wysoko sięga woda, jak długo auto w niej stoi i czy mamy do czynienia z w miarę czystą wodą, czy też z breją, którą niosą ze sobą wezbrane rzeki. Auta są wprawdzie konstruowane z myślą o tym, że przynajmniej czasem będą się poruszały po mokrych, zalanych deszczem dogach, ale jazda po mokrej drodze to zupełnie co innego niż sytuacja, w której auto przez jakiś czas stoi zalane wodą.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Auto zalane do krawędzi progów – do uratowania, jeśli nie popełnisz błędu

Jeśli kontakt z wodą był stosunkowo krótki, np. trwał kilka-kilkanaście minut, to ryzyko szkód jest minimalne. Jeżeli jednak auto stało w wodzie dłużej, już przy tak niewielkim zanurzeniu może dojść do uszkodzeń – woda może się dostać m.in. do zamontowanych nisko w zderzakach lamp przeciwmgłowych, po pewnym czasie mogą się pojawić problemy np. hamulcami, łożyskami piast, czujnikami w układzie wydechowym, czujnikami parkowania czy klaksonem, ale nie są to problemy, które trwale wykluczają auto z eksploatacji

Tego nie rób, bo zniszczysz samochód

W niektórych przypadkach próba ratowania auta stojącego po progi w wodzie może przynieść efekt odwrotny od oczekiwanego. Przy próbie uruchomienia albo w momencie ruszania z miejsca silnik może zassać wodę, co z reguły kończy się jego zniszczeniem. Wody w cylindrach nie da się sprężyć, więc jakieś elementy muszą się poddać: z reguły gną się korbowody, czasem nawet pęka wał korbowy.

  • Nie uruchamiamy silnika auta stojącego w głębokiej wodzie – można go przepchać albo odciągnąć w suche miejsce, a najlepiej od razu zapakować na lawetę.
  • Starannie sprawdzamy, czy woda jednak nie przedostała się do wnętrza, albo do niżej umieszczonych podzespołów.
  • Nie zaszkodzi wizyta na myjni i skorzystanie z programu obejmującego mycie podwozia, żeby wypłukać muł i inne zanieczyszczenia, które mogły się osadzić na nadwoziu auta.

Auto zalane powyżej wysokości progu

Ryzyko uszkodzeń bardzo duże! Przy takim poziomie wody nie tylko może się ona już przedostać do wnętrza auta, narażone są też nisko zamontowane podzespoły, w tym sterowniki, moduły elektroniczne, osprzęt silnika, rozrusznik i alternator. Muł i woda mogą się dostać przez otwory odpowietrzające, m.in. do skrzyni biegów oraz do mostów napędowych, zalany może też zostać układ wydechowy, w tym kosztowne elementy układu oczyszczania spalin.

Zanieczyszczona woda i niesiony przez nią brud mogły też trafić m.in. do profili zamkniętych (m.in. w progach, podłużnicach) do wnętrza drzwi czy do wnęk bagażnika.

Kolejnym problemem jest mokra tapicerka – we wnętrzu auta jest wiele materiałów, które łatwo chłoną i utrzymują w sobie wilgoć. Powierzchowne suszenie niewiele da, z reguły trzeba rozebrać dół samochodu do niemal gołej blachy, wyjąć wszystkie dywaniki, maty, uprać, a następnie starannie wysuszyć fotele, kanapę oraz boczki drzwi.

W razie zalania powinno się wymienić też m.in. pirotechniczne napinacze pasów bezpieczeństwa, a nawet mechanizmy pasów – to jednak elementy tak drogie, że zwykle nikt tego nie robi.

  • W żadnym wypadku nie należy uruchamiać silnika!
  • Należy niezwłocznie odłączyć akumulator.
  • Przed zabraniem samochodu warto przygotować dokumentację fotograficzną na potrzeby likwidacji szkody z ubezpieczenia.
  • Samochód powinien trafić na lawecie do warsztatu – tu zwykła myjnia zajmująca się praniem i suszeniem tapicerki nie wystarczy!
  • To, że po pobieżnym osuszeniu samochód działa poprawnie, nie zawsze oznacza, że ten stan długo się utrzyma – problemy z zalaną elektroniką mogą pojawić się dopiero po pewnym czasie, np. po kilku dniach czy nawet tygodniach, kiedy na złączach w wiązkach elektrycznych czy w zalanych modułach zacznie rozwijać się korozja.
  • Należy dostać się do wszystkich modułów, złącz i podzespołów, które mogły mieć kontakt z wodą, w miarę możliwości otworzyć je, upewnić się, że są w środku suche, a jeśli nie, niezwłocznie je wysuszyć i oczyścić.
  • Liczy się czas! Jeżeli zalany samochód trafi do warsztatu, a fachowcy zaczną pracować nad nim dopiero po kilku dniach czy tygodniach, to na sensowną i ekonomicznie racjonalną naprawę może być już za późno.
  • Należy sprawdzić olej w silniku, skrzyni biegów, mostach – jeśli jest zmętniony, albo widać w nim jakiekolwiek ślady obecności wody, należy go natychmiast wymienić.

Samochód zalany do wysokości szyb

Z dużą dozą prawdopodobieństwa, nawet w przypadku niemal nowego auta możemy mieć do czynienia ze szkodą całkowitą, szczególnie jeśli zalanie trwało dłużej niż kilkadziesiąt sekund. Bez całkowitej rozbiórki i czyszczenia pojazdu (łącznie z silnikiem!) i wymiany mnóstwa elementów, nie uda się go doprowadzić do stanu używalności, a nawet po tak intensywnych zabiegach ryzyko, że po jakimś czasie wyjdą problemy, jest naprawdę duże. Oczywiście, zwykle się znajdzie ktoś chętny na taki samochód – zwykle po to, żeby za pośrednictwem "słupa", po pobieżnym oczyszczeniu i wysuszeniu, jak najszybciej sprzedać go nieświadomemu nabywcy.

Zalane auto. Jak zgłosić szkodę?

Uwaga! Warunkiem uzyskania odszkodowania z autocasco jest prawidłowe zgłoszenie szkody, w sposób zgodny z wymaganiami zawartymi w ogólnych warunkach ubezpieczenia, na które się zgodziliśmy, wykupując polisę. Jeśli więc dowiemy się, że nasze auto zostało zalane, warto zacząć od telefonu na infolinię ubezpieczyciela i ustalenie, jak należy dalej postąpić, np. czy czekać z usunięciem auta na przyjazd rzeczoznawcy, czy może wystarczy tylko zrobić zdjęcia zastanych zniszczeń. Większość polis Autocasco powinna obejmować szkody wynikające z powodzi (warunki ustala ubezpieczyciel, warto więc dokładnie sprawdzić Ogólne Warunki Ubezpieczenia), chociaż są sytuacje, kiedy może on odmówić wypłaty – np. wtedy, kiedy poszkodowany był zawczasu poinformowany o zagrożeniu, a mimo to nie zabezpieczył pojazdu, albo kiedy np. mimo widocznego zagrożenia zachował się w taki sposób, że doprowadził do wystąpienia lub powiększenia szkody. Jeśli ktoś umyślnie wjeżdża do rwącej wody, to nie może liczyć na ochronę ubezpieczeniową. Tak samo, jeżeli ktoś spróbuje uruchomić auto stojące po szyby w wodzie, to ubezpieczyciel raczej nie będzie chciał zapłacić za uszkodzony silnik.

Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków