- Model CX-30 na 2025 r. oferuje poprawiony system nawigacji i integrację komend głosowych Alexa, co zwiększa wygodę obsługi pojazdu
- Silnik 2.5 e-Skyactiv G, oferowany na innych rynkach, nie jest dostępny w Polsce z powodu wyższej akcyzy, która podnosi cenę auta
- W trakcie podróży po północnej Norwegii swoje zalety udowodniło zrównoważone paliwo
- Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst
Mazda CX-30 jest doskonale znana Polakom. Obok CX-5 jest to najchętniej kupowany model tej japońskiej marki. Wyniki sprzedażowe tego kompaktowego crossovera mogłyby być jeszcze lepsze, ale na drodze stoi oferta silnikowa ograniczona wyłącznie do dwulitrowej benzynowej jednostki e-Skyactive X o mocy 186 KM. Sytuację mógłby zmienić oferowany na innych europejskich rynkach silnik 2.5 e-Skyactiv G, który przy pojemności 2,5 l uzyskuje moc 140 KM. Tak by było, gdyby nie polskie przepisy.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAkcyza blokuje wprowadzenie do Polski jednostki 2.5 e-Skyactiv G
Okazuje się, że Mazda mogłaby wprowadzić słabszą jednostkę praktycznie z dnia na dzień. Jedynym problemem pozostaje akcyza. W przypadku silnika 2.5, pomimo niższej mocy, z racji wyższego podatku cena zakupu auta o mocy 140 KM byłaby zbliżona do ceny modelu z silnikiem uzyskującym 186 KM. Szansa na to, że ktoś kupiłby słabszy model w cenie mocniejszego, jest praktycznie żadna. W efekcie japońska nowość, która zagościła pod maską CX-30 z roku modelowego 2025 w polskich realiach nie pokaże swoich zalet. A tych nie brakuje.
Oferowany od 2019 r. kompaktowy SUV niezmiennie łączy w sobie wymiary, które ułatwiają przedzieranie się w miejskim gąszczu ze zwrotnością i przestronnością, która pozwala zabrać na pokład całą rodzinę, zapewniając jej niezbędny poziom wygody. Z punktu widzenia kierowcy cieszy obecność fizycznych przycisków i pokręteł do obsługi m.in. układu klimatyzacji i systemu multimedialnego. Ten ostatni może wydawać się nieco archaiczny w porównaniu z wieloma nowoczesnymi konstrukcjami, ale w rzeczywistości zapewnia dostęp do większości pożądanych udogodnień, a przy tym nie jest przeładowany.
Jeszcze lepsza nawigacja i integracja Alexa na rok modelowy 2025
Jedną z nowości wprowadzonych w CX-30 na 2025 r. jest integracja komend głosowych Alexa, który ma zapewniać płynną obsługę systemów pokładowych i ustawień pojazdu. Nie ukrywam, że preferuję tradycyjny sposób obsługi, który jest bez porównania szybszy niż sterowanie głosowe, ale rozumiem chęć wydawania poleceń przez wielu innych użytkowników pojazdów i zdaję sobie sprawę z tego, że wprowadzone przez Mazdę udogodnienie spotka się z pozytywnym odzewem.
Dużo większym udogodnieniem, przydającym się podczas wyjazdów w nieznane, o czym przekonałem się w trakcie podróży z Tromsø do Alty, jest system nawigacji, który teraz ma zapewniać bardziej precyzyjne prowadzenie. I faktycznie, podczas nawigowania po zaśnieżonych norweskich drogach — a z powodu zamknięcia najkrótszej trasy pomiędzy obydwoma miastami także po fińskich trasach — nawigacja dość precyzyjnie prowadziła do celu i szybko przeliczała trasę nawet po zjechaniu z pierwotnie wyznaczonej drogi.
Mazda CX-30 — pewność prowadzenia na co dzień, nawet zimą
Wybór Norwegii i trasy za kołem podbiegunowym na miejsce prezentacji Mazdy CX-30 okazał się strzałem w dziesiątkę. Intensywne opady śniegu, które nawiedziły północną Norwegię w ostatnich tygodniach, sprawiły, że swoje zalety mógł zaprezentować układ napędowy współpracujący z systemem G-Vectoring Control Plus (GVC Plus), który przyhamowując koła zewnętrzne względem łuku, stabilizuje pojazd.
Okazuje się, że w normalnym użytkowaniu nawet na mocno zasypanych śniegiem drogach już przedni napęd Mazdy CX-30 gwarantuje oczekiwany poziom pewności i bezpieczeństwa. W autach, którymi jechaliśmy przez północną Norwegię, trakcję poprawiały kolcowane opony, ale bez nich raczej trudno myśleć o pokonywaniu setek kilometrów w zimowej scenerii. O tym, że warunki na drodze do najlżejszych nie należały, świadczyły dwie ciężarówki, które leżały na poboczu.
Wygodnie i... ekologicznie, dzięki zrównoważonemu paliwu
10-godzinna podróż na trasie liczącej 550 km pokazała kolejną zaletę CX-30. Pomimo miejscami dość trudnych warunków atmosferycznych, w postaci intensywnych opadów śniegu, nawet taki dystans nie prowadził do zbytniego zmęczenia, co jest zasługą wspomnianej wyżej pewności prowadzenia, łatwości obsługi, ale i wygodnych foteli. Całość okazuje się na tyle dobrze zaprojektowana, że o postoju decydują inne czynniki, niż konieczność zaplanowania odpoczynku, np. chęć zjedzenia posiłku lub... niespodziewana kontrola na granicy norwesko-fińskiej.
Ta swoista wyprawa odświeżonymi Mazdami CX-30 miała na celu pokazanie jeszcze jednej rzeczy. Wszystkie auta były zatankowane zrównoważonym paliwem Sustain 100 95 RON E5, które w 100 proc. powstało z biopaliwa drugiej generacji. Zastosowana benzyna zawierała mniej niż 1 proc. etanolu i co ważne, nie wymaga żadnych modyfikacji silnika. Jej kluczową zaletą jest to, że powstaje z odpadów rolniczych, takich jak słoma, produkty uboczne i odpady z upraw, które byłyby wykorzystane do konsumpcji. Dzięki temu paliwo wykorzystuje węgiel, który rośliny pochłaniają w miarę wzrostu i przetwarzając go — zamiast uwalniać dodatkową ilość CO2 — ogranicza wpływ motoryzacji na środowisko.
Wbrew obawom w codziennym użytkowaniu nie czuć różnicy pomiędzy zasilaniem benzyną pochodzącą z ropy, a zrównoważonym paliwem wyprodukowanym z rolnych odpadów. Zarówno dynamika auta, jak i zużycie paliwa nie odbiegają od tego, czego możemy oczekiwać od "zwykłej" benzyny. Dość powiedzieć, że w zimowych warunkach Mazdy CX-30 z 2,5-litrowymi silnikami i automatycznymi przekładniami potrzebowały średnio 6,3-6,5 l ekologicznego paliwa na 100 km. Być może to jest kierunek, który należy rozważyć, aby szybko wspomóc osiągnięcie neutralności klimatycznej?
- Przeczytaj także: Nadszedł koniec spadków cen paliw na stacjach. Jest nowa prognoza