O tym, że cylindrowa dieta nie wpłynęła negatywnie na poczucie własnej wartości, przekonuje wygląd Mercedesa-AMG – gniewna "twarz" z dużymi wlotami powietrza, masywnymi pionowymi listwami, przed którą na autostradzie inne auta będą prędko zjeżdżały na prawy pas. Po bokach progi i 20-calowe koła (seryjnie 18-calowe), z tyłu masywny dyfuzor i cztery końcówki wydechu. To bez dwóch zdań prawdziwe AMG.
We wnętrzu kierowca i pasażer siedzący obok niego lądują w uścisku dobrze przylegających do ciała i zoptymalizowanych pod względem masy (oszczędność 2 kg) sportowych foteli. Za pomocą przycisku "AMG" ambitny kierowca może dokonać w systemie MBUX indywidualnej konfiguracji. Mała, lekko spłaszczona kierownica dobrze leży w dłoniach.
Mercedes C 43 AMG – bez spektakularnych wyskoków
Podczas jazdy po mieście pierwsze, co zwraca uwagę, to to, że Mercedes C 43 AMG... nie zwraca uwagi. W trybie komfortowym swobodnie neutralizuje nierówności nawierzchni, na komendy wydawane za pomocą pedału przyspieszenia reaguje dosyć powściągliwie.
Ten stan rzeczy ulega radykalnej zmianie w trybie sportowym. Wtedy dziewięć stopni dwusprzęgłowej skrzyni biegów AMG czyha zawsze w pogotowiu, a 408 KM wraz z dodatkowymi 14 KM boostu z rozrusznika generatora pozostają stale w gotowości do zrywu. Elektryczny silnik, który wspomaga turbosprężarkę przy niskich prędkościach obrotowych, umożliwia osiągnięcie potężnego momentu obrotowego 500 Nm. W ciągu 4,6 s (model T, czyli kombi, w 4,7 s) C 43 przyspiesza od startu do setki, z opcjonalnym Drivers Package rozpędza się do 265 km/h (seryjnie do 250 km/h). Napęd na cztery koła ze wskazaniem na tył (przód 31 proc., tył 69 proc.) gwarantuje doskonałą trakcję, a tylna oś skrętna – fantastyczne trzymanie się drogi.
Jasna sprawa, brzmienie jest raczej słabe, syntetyczne dźwięki płynące z głośników ranią uszy purystów. Jednak nawet jeśli przy całej tej perfekcji emocje zostają trochę zduszone, to przydatność do codziennego użytku okazuje się lepsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ten, kto nie chce rezygnować z sześciu "garnków", musi sięgnąć co najmniej po klasę E. Wszyscy pozostali mogą szykować 354 500 zł (limuzyna), żeby zaznać prawdziwego AMG. Także z czterema cylindrami.
Mercedes-AMG C 43 – naszym zdaniem
To prawda, że Mercedes-AMG C 43 padł ofiarą surowych regulacji dotyczących czystości spalin. Nie dał się jednak zbić z tropu i pokazuje, co jest możliwe w dopuszczalnych granicach. A nie jest tego mało. Niedowiarków i malkontentów przekona najpóźniej podczas użytkowania w codziennym życiu. Czy do tego potrzebne jest mocne AMG? Nie, ale na pewno nie zaszkodzi tym, którzy mogą wyłożyć ponad 350 000 zł na sportowe auto klasy średniej premium.
Mercedes-AMG C 43 – dane
Silnik
|
t.benz. R4 + miękka hybryda
|
Pojemność
|
1991 cm3
|
Moc
|
408 KM przy 6750 obr./min + 14 KM
|
Moment obr.
|
500 Nm przy 5000 obr./min
|
Napęd/skrzynia biegów
|
4x4/dwusprzęgł. 9b
|
Dł./szer./wys.
|
4791/1824/1466 mm
|
Masa własna
|
1885 kg
|
Bagażnik
|
490-1510 l
|
Przyspieszenie 0-100 km/h
|
4,7 s
|
V maks.
|
250/265 km/h
|
Średnie zużycie paliwa
|
8,8 l/100 km
|
Cena
|
od 361 200 zł
|