Auto Świat Testy Porównania samochodów Jeden (trudny) dzień z życia Renault Zoe

Jeden (trudny) dzień z życia Renault Zoe

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak

Podczas jazdy miejskiej Zoe naprawdę trudno „zagiąć”. Dlatego postawiliśmy przed autem dużo trudniejsze zadanie: kilkusetkilometrową trasę po wschodniej Polsce, gdzie należy spodziewać się gorszej infrastruktury ładowania. Czy udało się bez przygód pokonać zaplanowaną trasę?

Pokonanie takiej pętli to niewielki problem, ale ładowania trzeba dokładnie zaplanować
Auto Świat / Andrzej Jedynak
Pokonanie takiej pętli to niewielki problem, ale ładowania trzeba dokładnie zaplanować
  • Czas niezbędny na doładowanie auta warto wykorzystać na przykład na zjedzenie obiadu
  • Mimo ubogiej sieci ładowarek podróż da się tak zaplanować, aby przejechać w ciągu dnia kilkaset kilometrów
  • Podczas jazdy w trasie Renault Zoe nie potrafi realnie oszacować zasięgu
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Mam parę odkładanych spraw do załatwienia pod Białymstokiem, jak również w stolicy województwa podlaskiego. Decyduję się więc połączyć je z wizytą niedaleko Międzyrzeca Podlaskiego. Powstaje taka skromna pętelka o długości 530 km (ostatecznie wyszło dokładnie 548 km) – z dodatkowymi sprawami do załatwienia jest co robić przez cały dzień, nawet nie myśląc o ładowaniu samochodu elektrycznego. Da się użyć Renault Zoe – jakby nie było miejskiego auta – do takiego celu? Sprawę pogarsza temperatura około 0 st. C (konieczność ogrzewania) i padający czasem śnieg.

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak