Co za wejście! Mazda 6 z raczej skromnego auta klasy średniej stała się zgrabnym pojazdem zaprojektowanym z zamiłowaniem do szczegółów, zupełnie jakby pochodziła z włoskich fabryk. Jednak nowe japońskie kombi jest nie tylko piękne. W eleganckiej karoserii znajdziemy „inteligentną” technikę, oznaczoną tu jako Skyactiv. Tak Mazda nazwała swoje najnowsze dzieło, mając na myśli przede wszystkim konsekwentnie lekką konstrukcję i najnowszą generację silników. Co ciekawe, zarówno benzyniaki, jak i diesle pracują z tym samym stopniem sprężania 14,0:1. Dla diesla jest to szczególnie niska wartość, z kolei dla silnika benzynowego okazuje się wyjątkowo wysoka.
Jednoznaczny wniosek z testu jest jednak taki, że to wszystko działa, i to bardzo dobrze. Smukła „szóstka” waży zaledwie 1490 kilogramów – znacznie mniej niż rywale. Ta „anoreksja” ma oczywiście wpływ na lepsze prowadzenie samochodu. Także 2,2-litrowy silnik Diesla o mocy 150 KM w naszym porównaniu okazał się wystarczająco mocny – pracował bardzo harmonijnie i cicho.
Konkurenci, z którymi przyszło się zmierzyć japońskiej debiutantce, to już bardzo dobrze znani rynkowi gracze. Najmłodszym z nich jest Hyundai i40, który w naszym porównaniu występuje z najsłabszym dieslem w stawce – moc 136 KM. Kolejnym samochodem pod względem mocy jednostki napędowej jest 140-konny Ford Mondeo. Renault Laguna, podobnie jak Mazda 6, ma motor o mocy 150 KM. Wreszcie najwięcej koni mechanicznych galopuje pod maską Opla Insignii, w którym napęd z 2 litrów generuje 160 KM.
Dobre przyspieszenie, przestronne wnętrze czy pojemny bagażnik to ważne czynniki decydujące o wyborze konkretnego samochodu. Jednak nie mniej istotne są koszty zakupu, bo przecież od nich w dużej mierze zależy to, czy wymarzony pojazd jest w zasięgu naszych finansów. Najtańszą propozycją wśród naszych bohaterów okazał się Hyundai i40. Jednak w przypadku tego modelu musimy się liczyć z tym, że na pokładzie wersji Comfort Plus zabraknie nawigacji oraz podgrzewanych siedzeń. Żadnego z tych elementów nie można zamówić nawet w opcji, a występują jedynie w standardzie bogatszych odmian Style oraz Premium.
Kolejnym samochodem pod względem ceny jest Renault Laguna. Po jego doposażeniu cena nieznacznie przekracza 110 tys. zł. W tym przypadku trzeba pamiętać, że do pełni szczęścia zabraknie airbagu kolanowego, podgrzewanej przedniej szyby oraz ogrzewanej kierownicy. Pozostali rywale są już znacznie drożsi od tej dwójki. Jednak pomimo długiej listy opcji także w ich przypadku nie można mieć wszystkich interesujących nas elementów.
Cena Opla Insignii w wersji Edition po doposażeniu wzrasta do niemal 125 tys. zł, a nie da się dokupić podgrzewanej przedniej szyby oraz airbagu kolanowego. O tysiąc zł droższy jest Ford Mondeo w specyfikacji Titanium i z doliczonymi opcjami, a nie można w nim zamówić jedynie podgrzewanej kierownicy. Najdroższym samochodem okazała się debiutująca Mazda 6. To auto kosztuje ponad 130 tys. zł, a mimo to jest najgorzej wyposażone. Kierowca japońskiego kombi musi się obyć bez airbagu kolanowego, ksenonów oraz podgrzewania przedniej szyby i kierownicy.
W kwestii gwarancji zdecydowanym faworytem jest Hyundai, gdyż jako jedyny oferuje 5-letnią ochronę na mechanikę. Za nim uplasowały się Renault i Mazda, które udzielają gwarancji na 3 lata, a na końcu stawki są pod tym względem Ford i Opel z 2-letnimi gwarancjami.
Nowa Mazda 6 - Przekonująca debiutantka
Dużo miejsca, znakomity diesel i świetna dynamika sprawiają, że Mazda to zwycięski typ
Dotychczas Mazdy klasy średniej wyglądały raczej niepozornie. Ale to się zmieniło. Nowa „szóstka” wygląda niesamowicie dobrze. To samochód, za którym oglądają się przechodnie. Przynajmniej w wariancie kombi. „Japonka” w praktycznej wersji nadwoziowej oferuje mnóstwo przestrzeni w kabinie, choć jej bagażnik o pojemności od 522 do 1664 litrów nie należy do największych.
Jest jednak zmyślnie zaprojektowany – po odblokowaniu od strony kufra tylne oparcia same opadają do przodu. Nowy 2,2-litrowy diesel okazuje się świetną jednostką napędową. Równomiernie rozwija moc i jest elastyczny. Żaden z konkurentów nie potrafi mu dorównać pod względem dynamiki. Poza tym motor Mazdy pracuje z wysoką kulturą i pozostaje cichy w całym zakresie prędkości obrotowych.
W dodatku potrzebuje zaledwie 5,4 l/100 km oleju napędowego, czyli najmniej wśród porównywanych kombi. Mazda ma sportowo twarde zawieszenie. Dzięki niemu oraz bezpośredniemu układowi kierowniczemu i niskiej masie własnej (1490 kg) jest pełnym temperamentu, dynamicznie prowadzącym się autem. Przyjemność z jazdy niemało kosztuje: tak wysoka cena to w dużej mierze wina 2,2-litrowego silnika, a tym samym – wyższej akcyzy niż w przypadku konkurentów.
Opel Insignia - Mocna propozycja
Opel pozwala na dynamiczną jazdę, ale pod względem przestronności powinno być lepiej
Insignia ma 4,91 m długości, tym samym jest najdłuższym kombi w naszym porównaniu. Jednak co z tego, że jest okazałym, imponującym samochodem z ładnym nadwoziem, skoro ma zadziwiająco mało miejsca w kabinie jak na swoje rozmiary? Z przodu jest jeszcze przestronnie, jednak z tyłu – już szokująco ciasno. Nawet w niektórych samochodach kompaktowych można cieszyć się większą swobodą ruchów.
Z kolei bagażnik okazuje się pojemny tylko przy normalnym położeniu siedzeń, bo po powiększeniu uzyskuje się najmniejszą objętość wśród porównywanych modeli – 1530 l. Dwulitrowy diesel na niskich obrotach pracuje z nie najwyższą kulturą, na szczęście uspokaja się po osiągnięciu średniego zakresu prędkości obrotowej. Jest mocny (160 KM), ale zmaga się z jednym problemem: musi wprawiać w ruch samochód o masie ponad 1,7 t – to niemal o 100 kg więcej niż w przypadku kolejnego pod tym względem Forda Mondeo.
Jednak – co ciekawe – rozpędzenie pojazdu udaje mu się całkiem dobrze. Insignia ma jedno z lepszych przyspieszeń do 100 km/h w tym zestawieniu, a w ocenie elastyczności musi uznać wyższość jedynie Mazdy 6. Szkoda tylko, że dobre osiągi okupione są najwyższym w teście (razem z Fordem) zużyciem paliwa. Cieszą za to dobre hamulce.
Hyundai i40 - Solidność w standardzie
Hyundai łączy atrakcyjną stylistykę z wysoką jakością. Poza tym ma dobre warunki gwarancji
Hyundai zaczyna wyprzedzać prawie wszystkich konkurentów. Model i40 pokazuje, dlaczego tak się dzieje. Jest nowocześnie zaprojektowany, z mocno pochyloną szybą przednią i łagodnie opadającą linią dachu.
W eleganckiej karoserii użytkownicy znajdą dużo miejsca oraz ogromny bagażnik o pojemności od 553 do 1719 litrów. Jedynie ładowność 528 kg wydaje się nieco za mała przy takich możliwościach transportowych. Silnik o relatywnie małej pojemności 1,7-litra i najniższej mocy w teście (136 KM) wykazuje krótkotrwałą słabość podczas ruszania, po czym staje się całkiem dynamiczny.
Efekt? Przyspieszenie do 100 km/h jest jednym z gorszych w tym gronie, za to elastyczność zasługuje na pochwałę. Godna zauważenia jest przede wszystkim dobra elastyczność na ostatnim biegu – jedynie Mazda okazuje się lepsza pod tym względem. Szkoda, że na wysokich obrotach jednostka napędowa zaczyna nadmiernie hałasować. Zestrojenie podwozia nie jest najmocniejszą stroną Hyundaia.
Koreańskie kombi podskakuje i kołysze się na wybojach. Co gorsza, w tym porównaniu ma najmniej skuteczne hamulce. Samochód zebrał dużo punktów dzięki atrakcyjnej cenie, bogatemu wyposażeniu standardowemu z zakresu bezpieczeństwa oraz pięcioletniej gwarancji.
Ford Mondeo - Doświadczony zawodnik
Mondeo powinno być już na emeryturze, choć pojazd wcale jeszcze nie wydaje się stary
Los łaskawie obchodzi się z Mondeo. Jego następca jest już gotowy, ale fabryka w Genk (Belgia), w której miał być produkowany, zostanie wkrótce zamknięta. Dlatego nowa generacja Forda klasy średniej wystartuje dopiero jesienią. Jak na auto, które zadebiutowało sześć lat temu, Mondeo trzyma się całkiem nieźle. Ma najprzestronniejsze nadwozie w teście, najpojemniejszy bagażnik po złożeniu kanapy (od 549 do 1745 litrów) i zdecydowanie najwyższą ładowność – imponujące 648 kg.
Dwulitrowy silnik o mocy 140 KM nie jest już najnowszy, a mimo to może być wzorcem dla rywali pod względem cichej pracy. Jego wiek odczuwa się natomiast podczas przyspieszania do 100 km/h, jak i w kwestii elastyczności – w obu przypadkach Mondeo ustępuje wszystkim porównywanym konkurentom. Minus należy się także za zużycie paliwa. Średnie zapotrzebowanie na poziomie 6,4 l/100 km jest takie samo jak w Insignii i okazuje się najwyższe w teście.
Za to zawieszenie ciągle należy do najlepszych w klasie. Zapewnia doskonały kompromis między komfortem jazdy a dynamiką prowadzenia. Znakomicie pasuje do niego precyzyjny i komunikatywny układ kierowniczy. Mimo to mogą być problemy z manewrowaniem w ciasnych miejscach, bowiem auto ma dużą średnicę zawracania.
Renault Laguna - Już nie najmłodsza
Pomimo wciąż atrakcyjnej stylistyki w Lagunie wyczuwa się podstarzały wiek konstrukcji
Produkowana od 2007 roku Laguna wciąż ładnie wygląda. Jednak atrakcyjne wzornictwo nie jest już w stanie zamaskować słabości francuskiego kombi. Renault oferuje wyraźnie najmniejszą przestrzeń w kabinie wśród testowanych aut. Poza tym irytująca jest zbyt mała ilość miejsc, w których można pozostawić drobiazgi niezbędne podczas długich podróży.
Także bagażnik o pojemności 508 litrów wypada blado. Dobrze, że chociaż ładowność (507 kg) nie odbiega od klasowej średniej. Rozwiązaniem, które może się spodobać, jest możliwość odblokowania oparcia tylnego siedzenia od strony bagażnika. W Lagunie bez wątpienia mocnym punktem jest jednostka napędowa.
Dynamiczny – pod względem sprintu do „setki” ustępuje wyłącznie Maździe – cichy dwulitrowy motor wysokoprężny pracuje z wysoką kulturą oraz jest oszczędny. Zadowala się zaledwie 5,9 l paliwa na 100 km. Jedynie Mazda potrafi być oszczędniejsza. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że Francuzi potrafią budować naprawdę dobre diesle.
Jednak każdy, kto spodziewa się komfortowej jazdy, może się nieco rozczarować – zawieszenie Laguny nie radzi sobie z tłumieniem większych nierówności. Układ kierowniczy także nie sprawia dobrego wrażenia, ponieważ precyzja jego działania okazuje się ograniczona.
Porównanie pięciu kombi klasy średniej - dane techniczne
Podsumowanie - wprawdzie Mazda 6 nie uzyskała wielkiej przewagi nad kolejnym w porównaniu Oplem Insignia, ale wygrała zasłużenie. Jest samochodem, który może się podobać, dzięki niskiej masie potrafi szybko jeździć, a jednocześnie nie potrzebuje nadmiernych ilości paliwa.