- Omoda 5 to najpopularniejsze nowe auto chińskiej marki w Polsce wśród osób prywatnych. W okresie styczeń-listopad 2025 r. klienci indywidualni rejestrowali ją częściej niż Toyotę Corollę!
- Dotychczas Omoda 5 była dostępna w wersjach spalinowej i elektrycznej. Teraz gamę uzupełniła hybryda. Rożnica w cenie między spalinową a hybrydową odmianą wygląda na nieporozumienie
- Na desce rozdzielczej tego chińskiego SUV-a nie ma śladu klasycznego plastiku. "Warunki lokalowe" ogólnie są zaskakujące
- Auto było użyczone przez importera, a po teście zostało zwrócone
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Dostajesz o przeszło połowę koni więcej (224 KM zamiast 147 KM). Zyskujesz dodatkowy silnik (elektryczny) i aż 2,2 s od 0 do 100 km na godz. (7,9 s vs 10,1 s). Nie tracisz przy tym nawet litra bagażnika. Na dodatek w miejsce najprostszej jednostrefowej manualnej klimatyzacji otrzymujesz automatyczną dwustrefową. Jak myślisz, ile trzeba dopłacić, żeby zamiast spalinowej Omody 5 kupić hybrydową? Sam byłem zaskoczony.
Poznaj kontekst z AI
Przeczytaj także: Nie tylko Black Friday i Black Week. Te auta kupiłbym na wyprzedażach 2025
Co ma w standardzie Omoda 5 Hybrid?
Omoda 5 przebiła wszystkich rywali z Państwa Środka. Z wynikiem 2770 sztuk ten SUV okazał się najczęściej rejestrowanym nowym autem chińskiej marki przez osoby prywatne w Polsce w okresie styczeń-listopad 2025 r. Ustąpiły mu nawet Toyota Corolla, Cupra Formentor i Skoda Octavia (odpowiednio 2362, 2328 i 2254 pierwszych rejestracji wśród klientów indywidualnych; dane: IBRM Samar).
Przeczytaj także: Lepiej nie wybierzesz. Oto najlepsze nowe SUV-y do 100 tys. zł, jakimi jeździłem
Omoda 5 Hybrid jest dostępna w dwóch wersjach wyposażenia. Podstawowa Comfort oferuje w standardzie m.in.:
- 3-letnią gwarancję mechaniczną bez limitu kilometrów oraz 7-letnią gwarancję z limitem 150 tys. km (plus osiem lat z limitem 160 tys. km na baterię wysokonapięciową i silnik trakcyjny);
- 7 poduszek powietrznych;
- 2-strefową automatyczną klimatyzację;
- kamerę cofania;
- przednie i tylne czujniki parkowania;
- system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania samochodu;
- system monitorowania martwego pola widzenia;
- bezprzewodową obsługę Apple CarPlay i Android Auto;
- 17-calowe obręcze kół z lekkich stopów;
- elektryczną regulację bocznych szyb;
- elektryczną regulację bocznych lusterek;
- LED-owe reflektory;
- 12,3-calowy ekran dotykowy pośrodku tablicy rozdzielczej;
- 12,3-calowy ekran zestawu wskaźników;
- tempomat adaptacyjny
Z kolei droższa o 17 tys. zł wersja Premium oferuje dodatkowo w standardzie m.in.:
- okno dachowe;
- podgrzewanie kierownicy;
- system kamer 540 stopni;
- elektryczną regulację przednich foteli;
- podgrzewanie przednich foteli;
- wentylację przednich foteli;
- elektryczne otwieranie klapy bagażnika;
- 18-calowe obręcze kół z lekkich stopów;
- elektryczne podgrzewanie i składanie bocznych lusterek;
- bezprzewodową ładowarkę do kompatybilnych smartfonów
Ile kosztuje Omoda 5 Hybrid?
Omoda 5 Hybrid w wersji Comfort kosztuje w Polsce od 119 tys. 500 zł. Odmiana Premium oznacza wydatek 136 tys. 500 zł. Tym samym to odpowiednio zaledwie o 4 tys. zł i 7 tys. zł więcej niż za o przeszło połowę słabszy wariant spalinowy.
Przeczytaj także: Jeździłem nowym Jaecoo 5. To pierwszy tak tani chiński SUV, którego chciałbym mieć
Jaką ma jakość Omoda 5 Hybrid?
Bo w gruncie rzeczy czego się możesz spodziewać po chińskim kompaktowym SUV-ie za niecałe 120 tys. zł.? Pewnie cały pieniądz poszedł w skomplikowany napęd hybrydowy i trzeba było oszczędzić na jakości?
Wręcz przeciwnie. Omoda 5 Hybrid w testowej wersji Premium to premium na całego. Na desce rozdzielczej nie ma śladu klasycznego plastiku: tylko ekoskóra, chrom, imitacja drewna i piano black. Tapicerka foteli to też skóra ekologiczna.
Proszę tylko spojrzeć na przełączniki do ustawiania szyb i lusterek, na centralny tunel, na kontrastowe szwy deski rozdzielczej i siedzeń, na maskownice głośników Sony, regulatory kratek nawiewu czy dźwigienki za kierownicą — to poziom auta premium za ćwierć miliona złotych, a nie dwukrotnie tańszego SUV-a popularnej chińskiej marki. Do tego wszystko jest precyzyjnie zmontowane.
I żeby to jeszcze był koniec zalet...
Jakie są zalety Omody 5 Hybrid?
Nie spodziewałem się takich "warunków lokalowych". Jak na swoje 444,7 cm długości, 182,4 cm szerokości i 158,8 cm wysokości, Omoda 5 Hybrid oferuje naprawdę dużo miejsca na nogi (także na tylnej kanapie) i sporo nad głową — a mam 188 cm wzrostu. Fotele są wygodne, ale to nic specjalnego.
Efektownie wysoko poprowadzony tunel środkowy składa się z samych schowków. Mamy aż trzy zamykane skrytki plus miejsce na smartfona, a pod samym tunelem znajdziemy półkę np. na damską torebkę.
Co ważne — Omoda 5 Hybrid nie skazuje nas na przewozowy kompromis: bagażnik ma tę samą pojemność co spalinowa wersja. Wprawdzie to niezbyt imponujące 372-1079 l, ale "kufer" jest szeroki i regularny, a w wersji Premium jego klapę nie tylko otwiera się i zamyka elektrycznie, ale też można wybrać wysokość, na jaką się uniesie — od 50 do 100 proc. (w krokach co 5 proc). Miło, ale i szkoda, bo zamiast procentów wolałbym centymetry.
Dzięki systemowi kamer 540 stopni dostajemy transmisję również spod podwozia auta. Wbrew pozorom to bardzo praktyczne: jak na dłoni widzisz np. linie parkingowe. Działa to identycznie jak w produkowanym przez ten sam koncern Jaecoo 7. Wygląda to tak:
Mało tego, możesz też w inny sposób wyświetlić położenie auta podczas parkowania:
Nie tylko jakość wykonania stoi w kontrze do niskiej ceny Omody 5 Hybrid. Chiński SUV czaruje też dźwiękiem: sprzęt Sony — standard w wersji Premium — to najlepiej brzmiące audio, jakie słyszałem w samochodzie za taki pieniądz od wielu, wielu lat. Co ważne, system jest bardzo podatny na korekcję dźwięku — dzięki temu może zarówno "bić" basem po wnętrznościach, jak i emanować sterylnym przejrzystym brzmieniem. Znam samochody, w których za audio dopłaca się 20-30 tys. zł i brzmi to gorzej.
Rzecz jasna, dźwiękiem zawiaduje się głównie za pomocą ekranu dotykowego. I tu się zaczynają komplikacje.
Jakie są wady Omody 5 Hybrid?
"Nie, no jednak zrobiło się za ciepło". Albo "rany, co tak zimno?". W teorii remedium jest bajecznie proste: zmień temperaturę nawiewu.
Taaa, jasne. Łatwo ci mówić.
Kiedy w Omodzie 5 Hybrid korzystasz z Apple CarPlay, to z dołu ekranu znika pasek z szybkim dostępem do klimatyzacji. Tym samym, jeśli jesteś np. w apce nawigacji lub muzyki w Apple CarPlay, to temperaturę, siłę bądź kierunek nawiewu zmienisz dopiero w czwartym kliku. A trzeba jeszcze dwóch dodatkowe klików, by powrócić do punktu wyjścia, czyli nawigacji lub muzyki w Apple CarPlay.
Łącznie sześć klików do zmiany banalnego ustawienia klimatyzacji. Sześć klików, podczas których nie patrzysz na jezdnię. Bez komentarza.
Zresztą nawet z dolnym paskiem "szybkiego" dostępu temperaturę, siłę lub kierunek nawiewu zmieniasz w drugim kliku. To nadal za dużo. Gdybym miał do tego pokrętło, nawet na sekundę nie przestałbym śledzić sytuacji na drodze.
Druga duża wada Omody 5 Hybrid wiążę się ze zmianą kierunku jazdy. Jasne, że aby przejść z pozycji D na R, muszę najpierw wcisnąć hamulec. Tyle że w tym chińskim SUV-ie trzeba to zrobić naprawdę mocno — zdecydowanie mocniej niż w większości innych samochodów z automatyczną skrzynią biegów. Nie raz i nie dwa kończyło się więc na tym, że Omoda 5 Hybrid znajdowała się w zupełnie innym trybie od zamierzonego.
Nie ma rady. Trzeba cisnąć.
Jak się jeździ Omodą 5 Hybrid?
Omoda 5 Hybrid to w gruncie rzeczy dwa samochody. Aby się o tym przekonać, wystarczy podczas jazdy na prostej przełączyć ją z programu Eco na Sport. Chiński SUV od razu wyraźnie przyspieszy, zupełnie jakbyś docisnął prawy pedał. W Eco mamy więc żwawy samochód, w Sporcie — wyjątkowo temperamentny.
Na dodatek Omoda 5 Hybrid cieszy świetnie wyciszonym wnętrzem — nawet jeśli czasem spalinowy kolega potrafi szorstko zawarczeć. Choć jej miękkie zawieszenie doskonale tłumi nierówności, to na większej potrafi "łupnąć". Nie ma za to co liczyć na sportową precyzję układu kierowniczego.
Omodę 5 Hybrid napędzają 1,5-litrowy silnik spalinowy i motor elektryczny. Łącznie to 224 KM i 295 Nm. Producent obiecuje średnie zużycie paliwa na poziomie 5,3 l/100 km i zasięg aż 1000 km. Niestety, już przy odbiorze testowego samochodu rzeczywistość i deklaracje zaczęły się rozjeżdżać.
Ile paliwa zużywa Omoda 5 Hybrid?
Z ręką na sercu: nie wiem, czy w momencie odbierania testowej Omody 5 Hybrid jej bak był pełny w 100, czy może w 95 proc. Tak czy inaczej, ekran wcale nie wyświetlił mi obiecanych 1000 km zasięgu.
Wyświetlił 1038 km. Pierwszy plus dla Omody.
Niestety, komputer pokładowy tego chińskiego SUV-a jest tak zaprogramowany, że nie można w dowolnej chwili zresetować pomiaru zużycia paliwa. Ekran zawsze pokazuje wynik za "ostatnie 50 km". "Ostatnie 50 km" pokonałem więc w sobotnie południe na trasie podwarszawskie miasto-ścisłe śródmieście stolicy-podwarszawskie miasto. Zdaje sobie sprawę, że to nie są wzorcowe pomiary "zużycia paliwa w cyklu mieszanym", ale żeby wyszła aż taka różnica...
Producent deklaruje, że Omoda 5 Hybrid zużywa średnio 5,3 l/100 km. Mi przez "ostatnie 50 km" chiński SUV — jadąc zarówno w trybie Eco, jak i Sport — zużył... 4,1 l/100 km.
Galeria zdjęć
1/23 
2/23 3/23 
4/23 
5/23 6/23 
7/23 
8/23 9/23 
10/23 
11/23 12/23 13/23 
14/23 15/23 
16/23 17/23 
18/23 
19/23 
20/23 21/23 
22/23 
23/23 
