- Nowa Cupra Leon VZ Sportstourer, zwłaszcza z hybrydowym napędem plug-in, może przyciągnąć zarówno obecnych miłośników, jak i nowych klientów
- Hybrydowy napęd okazuje się bardzo wydajny i faktycznie na co dzień autem można poruszać się w trybie elektrycznym, zachowując przy tym możliwość szybkiego pokonywania setek kilometrów bez konieczności doładowywania akumulatora
- Samochód jest funkcjonalny, wygodny a do tego przestronny, co jeszcze do niedawna wcale nie było takie oczywiste w przypadku hybryd plug-in
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
- Cupra Leon VZ Sportstourer — sportowa stylistyka z nosem rekina
- Sportowe akcenty w standardzie w wersjach z przekładnią DSG
- Multimedia na plus, obsługa też prawie bez zastrzeżeń
- Cupra Leon VZ Sportstourer — topowa wersja
- Cupra Leon VZ Sportstourer — auto dla całej rodziny
- Komfortowe sportowe zawieszenie współgra z dynamicznym napędem
- Cupra Leon VZ Sportstourer — oszczędniejsza, niż można sądzić
- Cupra Leon VZ Sportstourer — naszym zdaniem
Cupra przyzwyczaiła nas do swojego zamiłowania do sportu. Wielu klientów uległo czarowi tego sportowego sznytu. W Polsce modele Cupry, chociaż co do zasady są droższe niż bliźniacze modele pozostałych marek z Grupy Volkswagena, schodzą jak ciepłe bułeczki. Nic zatem dziwnego, że Cupra od momentu wprowadzenia nowego Leona do oferty wiąże z nim duże nadzieje. Jest to tym bardziej zrozumiałe, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że hiszpańska nowość coraz bardziej zrywa więzy z Leonem, ale tym od Seata.
Cupra Leon VZ Sportstourer — sportowa stylistyka z nosem rekina
Najnowszą Cuprę Leon odróżnimy od poprzednika w ułamku sekundy. Wystarczy spojrzeć na przód auta. Jeżeli logo marki umieszczone jest na masce, mamy do czynienia z najnowszym Leonem, jeżeli na atrapie chłodnicy, z poprzednikiem. Muszę przyznać, że ten pozornie prosty zabieg faktycznie dużo zmienia. W rzeczywistości zmian stylistycznych w nadwoziu jest dużo więcej, ale nie wszyscy fani marki są z niego zadowoleni. Z mojej perspektywy to strzał w dziesiątkę, bo Leon prezentuje się znacznie nowocześniej i co ważne, jeszcze bardziej sportowo.
Najbardziej rozpoznawalnym elementem nowego Leona jest przód z dość nisko poprowadzoną i wydłużoną maską. Całość wyglądem przypomina nos rekina. Ciekawym akcentem są również przednie światła w kształcie trójkąta. W testowanej wersji znalazły się topowe reflektory matrycowe Matrix LED. To zupełnie inna jakość niż światła matrycowe sprzed kilku lat. Widoczność w nocy jest fantastyczna i z punktu widzenia kierowcy trudno wskazać jakieś braki tego rozwiązania.
Nowocześniej niż dotychczas prezentuje się również tylna część nadwozia. To również zasługa wprowadzonych zmian stylistycznych. Pośrodku klapy bagażnika umieszczono logo Cupry, które teraz jest podświetlane. Znaczek marki mocowany jest na podświetlanej listwie łączącej tylne lampy, które kształtem, podobnie jak przednie światła, nawiązują do trójkąta. Tylne oświetlenie, co ciekawe, sprawia wrażenie trójwymiarowego.
- Przeczytaj także: Donald Trump zapowiedział nowe cła na samochody. To byłby czarny dzień dla Hyundaia i Toyoty
Sportowe akcenty w standardzie w wersjach z przekładnią DSG
Do zajęcia miejsca w kabinie zachęca specjalna ceremonia powitalna. Kierowcę i pasażera z przodu wita wyświetlane na podłożu logo. Nazwę marki znajdziemy też na przednich progach. Powiedzmy sobie szczerze, to dodatki, których obecność niewiele wnosi i z których można bez żalu zrezygnować, ale są miłe w odbiorze i potwierdzają, przynajmniej częściowo, dbałość projektantów o detale.
Gdy wsiądziemy już do Leona, jedną z pierwszych rzeczy, które rzucają się w oczy, jest kierownica z przyciskami trybów jazdy Cupra oraz przyciskiem do uruchamiania silnika. To oczywiste nawiązanie do motosportu i takie rozwiązanie znajdziemy we wszystkich wersjach z przekładnią DSG. Żadnego związku ze światem sportu motoryzacyjnego nie ma natomiast materiał pokrywający deskę rozdzielczą. Ten ma specjalny trójwymiarowy wzór parametryczny i sprawia przyjemne wrażeni niezależnie od tego, czy tylko na niego patrzymy, czy dotykamy.
Multimedia na plus, obsługa też prawie bez zastrzeżeń
Warta uwagi jest przeprojektowana konsola centralna. Ta co prawda pozwala jednoznacznie powiązać Cuprę Leona z innymi autami z Grupy Volkswagena, ale na szczęście wykończona jest materiałami, które faktycznie podkreślają charakter premium tej hiszpańskiej marki. W górnej części centralnej części deski dominuje ekran o przekątnej 12,9 cala, który od strony użytkowej jest znaczącym krokiem w przód w porównaniu z poprzednikiem.
Wraz z wprowadzeniem nowego Leona pojawił się także nowy system multimedialny. Ten jest znacznie lepszy niż dotychczasowy, i nie tylko dlatego, że płynnie działa. Całość jest prostsza i łatwiejsza w obsłudze, bardziej czytelna, a wyświetlany na ekranie obraz jest ostry jak brzytwa, co znacznie zwiększa łatwość odczytu. Także responsywność ekranu nie daje powodu do jakichkolwiek zarzutów. Użytkowanie ułatwia specjalny pasek z aplikacjami, a także możliwość dodawania widżetów.
Niewątpliwym minusem, a raczej minusikiem, jest brak fizycznych przycisków do obsługi najważniejszych funkcji, m.in. klimatyzacji i głośności systemu audio. Tradycyjnie już dla aut z Grupy Volkswagena pod centralnym ekranem znajdziemy dotykowe paski, które na szczęście są podświetlane i które mimo swojej dotykowej konstrukcji okazują się dość funkcjonalne. Za ich pomocą możemy regulować temperaturę w kabinie (niezależnie dla kierowcy i pasażera z przodu) oraz poziom głośności systemu audio.
Cupra Leon VZ Sportstourer — topowa wersja
Z punktu widzenia kierowcy i pasażera z przodu, ważna jest dość duża liczba miejsc na podręczne drobiazgi. Na dość szerokiej konsoli centralnej znajdziemy miejsce na kubki, klucze czy smartfon, trochę rzeczy zmieścimy również w kieszeniach drzwi oraz w schowku pod centralnym podłokietnikiem. Sama konsola wygląda dość lekko, a to za sprawą niewielkiego selektora trybu jazdy. Na słowa pochwały zasługuje również ekran umieszczony za kierownicą. Ten jest równie czytelny jak centralny wyświetlacz, a dzięki nowemu interfejsowi kierowca ma możliwość dość daleko idącej personalizacji prezentowanych informacji.
O sportowych aspiracjach Cupry Leona przypominają przednie fotele. W topowej wersji VZ kierowca i pasażer siedzą na kubełkowych fotelach Cupra Performance, które zapewniają bardzo dobry kontakt z autem — kierujący może w większym stopniu niż przy zwykłych siedzeniach poczuć jedność z samochodem. Te najbardziej zaawansowane siedzenia pokryte są mikrofibrą oraz tkaniną haptyczną i zapewniają daleko idący komfort podczas jazdy.
Cupra Leon VZ Sportstourer — auto dla całej rodziny
Pod względem przestrzeni dostępnej dla pasażerów trudno Leonowi cokolwiek zarzucić. Przy długości nadwozia wynoszącej 4656 mm i szerokości 1799 mm kompaktowe kombi Cupry zapewnia dość dużo miejsca z przodu oraz z tyłu — i co ważne — nawet wtedy, gdy autem podróżują dość wysokie osoby.
Biorąc pod uwagę fakt, że wnętrze auta jest dopracowane, dziwią oszczędności psujące dobre wrażenie. Panele na tylnych drzwiach jakością tworzywa znacząco odbiegają od tego, do czego przyzwyczaiła nas klasa premium, do której chce przynależeć Cupra. Na szczęście pasażerowie z tyłu raczej rzadko będą na to zwracali uwagę, docenią za to komfort cieplny, jaki mogą sobie zapewnić dzięki trzystrefowej klimatyzacji.
Do rodzinnego charakter kompaktowego kombi Cupry pasuje bagażnik, który jest dość pakowny. Jego foremne kształty pozwalają z łatwością rozmieścić bagaż, a pojemność od 470 do 1450 l okazuje się w zupełności wystarczająca, aby pomieścić walizki całej rodziny. Na co dzień trudno nawet dostrzec, że w porównaniu z wersjami napędzanymi wyłącznie silnikami spalinowymi bagażnik hybrydy plug-in ma 150 l mniejszą pojemność. Atutem Leona Sportstourera są także schowki w bagażniku, w których możemy umieścić jakieś drobiazgi, ale też i kable do ładowania.
Komfortowe sportowe zawieszenie współgra z dynamicznym napędem
Pomimo sportowych aspiracji, które teoretycznie stoją w sprzeczności z rodzinnym charakterem Leona, nowość Cupry okazuje się nad wyraz wygodna. Nawet w trybie sportowym (Cupra) pasażerowie nie są zmuszani do wyrzeczeń pod względem komfortu. Równocześnie kierowca cały czas może cieszyć się pewnym prowadzeniem, które jest dość zwodnicze, bo zachęca do dynamicznej jazdy. To duża zasługa zawieszenia adaptacyjnego, które można dopasować pod kątem preferencji kierowcy lub oczekiwań pasażerów.
Do szybszego przemieszczania się zachęca także układ napędowy. Topowa hybryda plug-in w Leonie zapewnia łączną moc 200 kW (272 KM). To wystarcza, żeby auto z 6-biegową przekładnią DSG rozpędzało się od 0 do 100 km na godz. w 7,3 s i osiągało prędkość maksymalną 229 km na godz. Osiągi zapewne byłyby jeszcze lepsze, gdyby testowy model miał napęd na cztery koła, ale to udogodnienie zarezerwowane jest wyłącznie dla topowego Leona Sportstourera z napędem o mocy 245 kW (333 KM).
Cupra Leon VZ Sportstourer — oszczędniejsza, niż można sądzić
W codziennym użytkowaniu moc hybrydy plug-in jest więcej niż wystarczająca. Dzięki elektrycznemu wspomaganiu każde mocniejsze naciśnięcie pedału gazu sprawia, że Leon Sportstourer mocno wyrywa do przodu. Co ważne, bardzo dobre osiągi wcale nie oznaczają konieczności wydawania dużych kwot na paliwo. W trybie czysto elektrycznym hybryda plug-in zużywa ok. 21 kWh na 100 km, jeśli większą część dystansu pokonamy drogą ekspresową. W mieszanym trybie, przy wykorzystaniu obu napędów, bez większego problemu można zejść do zużycia energii na poziomie ok. 12 kWh na 100 km i paliwa na poziomie 3,5 l na 100 km.
To co ważne w przypadku hybrydy plug-in, to maksymalny zasięg. Cupra zapewnia, że w trybie lokalnie zeroemisyjnym Leon Sportstourer może przejechać nawet ok. 130 km. W rzeczywistości, gdy duża część pokonywanego dystansu prowadzi pozamiejskimi drogami szybkiego ruchu, realnie uzyskamy zasięg ok. 100 km. To bardzo dobry wynik. I nawet gdy zabraknie już prądu, też nie ma problemu. Średnie zużycie paliwa podczas jazdy drogą ekspresową wyniosło nieco ponad 6,5 l na 100 km.
Cupra Leon VZ Sportstourer — naszym zdaniem
Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw Cupra Leon VZ Sportstourer 1.5 e-Hybrid jawi się jako bardzo uniwersalna propozycja dla młodych duchem rodzin. Jest przestronna, praktyczna i zapewnia bardzo dobre osiągi. Nawet na dość długim dystansie może poruszać się w trybie zeroemisyjnym, a po wyczerpaniu energii nie przeraża zużyciem paliwa. Do tego wszystkiego dochodzi możliwość dopasowania wielu ustawień pod kątem oczekiwań kierowcy.
Drobne wady w żadnym stopniu nie przesłaniają zalet z wyjątkiem jednej — ceny. Cena testowanego modelu bez żadnych dodatków zaczyna się od 214 tys. 900 zł. To już poziom niejednego samochodu elektrycznego, i to z baterią zapewniającą autonomię na poziomie ponad 500 km, a w trasie grubo ponad 300 km. Nie zmienia to faktu, że hybryda plug-in przekonuje wszechstronnością, a w przypadku Leona VZ Sportstourera robi to w urzekający sposób.
- Przeczytaj także: Wypadki z udziałem zwierząt. Wyjaśniamy, jak uniknąć zderzenia i co zrobić, gdy już do niego dojdzie