Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Prawie -10 stopni i śnieżyca, a ja śpię w kamperze. Byłem pewien, że pójdę na L4

Prawie -10 stopni i śnieżyca, a ja śpię w kamperze. Byłem pewien, że pójdę na L4

Nocowanie w kamperze to jeden z moich ulubionych sposobów na spędzanie wakacji, ale... letnich, a nie zimowych. W siarczystym mrozie i kopnym śniegu sam raczej bym sobie tego nie zrobił. Ale że pojawiła się okazja, to jednak dałem się namówić. Opowiem wam teraz o (nie)wychodzeniu ze strefy komfortu.

Spontaniczny, zimowy test kampervanaŻródło: Auto Świat
  • Podczas jednego z ostatnich wyjazdów służbowych organizatorzy zaskoczyli mnie niecodzienną propozycją
  • Podniosłem rękawicę i w prawie 10-stopniowym mrozie spałem w kampervanie zaparkowanym na wysokości ok. 2175 m n.p.m.
  • Nie wierzyłem, że w nocy będę miał odpowiedni komfort termiczny. Nieufność okupiłem niepotrzebną pobudką w środku nocy
  • Hymer świetnie rozplanował wnętrze Sprintera, ale nie udało mu się wyeliminować rzeczy, której nie cierpię w kamperach
  • Materiał promocyjny. Został tak oznaczony ze względu na obowiązujące przepisy. Wyjazd na prezentację był opłacony przez producenta, ale nie miał on wglądu w publikowany tekst

Tyrol, położona na wysokości ponad 2100 m n.p.m. miejscowość Hochgurgl. Przecinająca ją droga B186 prowadzi albo do kultowego zimowego kurortu Solden, albo – w drugim kierunku – do granicy z Włochami na przełęczy Timmelsjoch (wł. Passo del Rombo). Warunki o tej porze roku sprawiają, że nie ma wyboru – B186 można dojechać tylko do bramek przy muzeum motocykli i wyciągu narciarskim. Tuż za nimi przyjdzie mi spędzić najbliższą noc.

Kampervan na tle górskiego krajobrazu
Kampervan na tle górskiego krajobrazuŻródło: Auto Świat / Krzysztof Grabek

Nocowanie w kamperze zimą. Gwarantowane L4?

Sprawdzam apkę pogodową i zamieram – w prognozie trzaskający mróz (prawie 10 stopni pod kreską) i intensywne opady śniegu. A organizatorzy wyjazdu uprzejmie pytają mnie, czy zamiast tradycyjnego noclegu w hotelu, nie wybrałbym "bardziej ekscytującego" zakwaterowania w kampervanie. Pierwsza myśl: "Pewnie brakuje pokoi przez duży ruch narciarzy. Postradali zmysły". Ale potem dociera do mnie słowo "ogrzewany" i... wchodzę w to. I tak spakowałem do walizki nadprogramowe ciepłe ubrania. Jeszcze nie wiem, że właśnie to mnie zgubi.

Kampervan zimoodporny?
Kampervan zimoodporny?Żródło: Auto Świat

Gdy dotarłem w umówione miejsce, zostałem zaproszony do hotelu, żeby się zameldować. Wypełniam papiery, a recepcjonistka wydaje mi... klucz do pokoju. Konsternacja. "Z kampera jednak nici? Poprzedni turnus nie dał rady?" – zastanawiam się. Organizator uspokaja, że to tak na wszelki wypadek, gdybym jednak zmienił zdanie w środku nocy. Wtedy mój entuzjazm trochę opadł – musi być źle, skoro zapewniają takie koło ratunkowe. Tylko czy to naprawdę taki wyczyn? Nie wiem, bo choć mam za sobą kilka wypadów kamperami, nigdy nie robiłem tego w zimie.

Nic to! Dostałem też kluczyki do kampervana, więc wyruszam na poszukiwania swojego mobilnego domu. Zadanie nieco utrudnione, bo o 19.00 panuje tu już absolutna ciemność. Po chwili z mroku wyłaniają się LED-owe ślepia. Trafił mi się zbudowany na Mercedesie Sprinterze Hymer Grand Canyon S CrossOver. Podwyższona, uterenowiona bestia w cenie... kawalerki w Warszawie (ponad 540 tys. zł). Lepiej nie przeliczać tego na metry kwadratowe, bo mój "mikroapartament" ma ich zaledwie 12.

Bagażnik znajduje się pod sypialnią
Bagażnik znajduje się pod sypialniąŻródło: Auto Świat

Po wejściu przez wysuwany automatycznie próg (tu jest naprawdę potrzebny) przechodzę jeszcze szybką odprawę i dostaję kolejny sygnał ostrzegawczy. — Podłączyliśmy kampera do sieci, ale lepiej nie przestawiaj dieslowego ogrzewania postojowego na elektryczne, bo może być zimno — słyszę. Zapowiada się, no cóż, ciekawie.

Samowystarczalny kamper na mrozie. Hit czy jednak kit?

Hymer Grand Canyon S CrossOver to kampervan przygotowany dla tych, którzy chcą spontanicznie decydować, dokąd pojadą i gdzie rozbiją obóz. Ma rozświetlający mrok przed autem LED-owy "szperacz" (panel świetlny), napęd na wszystkie koła, potężne opony terenowe AT firmy BFGoodrich, podwyższone zawieszenie i 190-konny mercedesowski silnik diesla 319 CDI z osłonami. Do tego cały arsenał wyposażenia dla podróżników, którzy nie lubią stawać na kempingach: 95-watowa instalacja solarna, cztery akumulatory (każdy o pojemności 80 Ah) i inwerter pozwalające na 10-dniowy postój bez uruchamiania auta i podłączania go do źródła prądu.

Kuchnia z widokiem, na co tylko chcesz
Kuchnia z widokiem, na co tylko chceszŻródło: Auto Świat

Pechowo akurat w Austrii noclegi na dziko są zabronione, ale na czas wyjazdu organizator uzyskał dyspensę – za spanie na poboczu nieuczęszczanej zimą drogi, będącej właściwie jednym wielkim punktem widokowym, nie grozi mi mandat. Przed pójściem spać celowo ustawiam w centrum sterowania (ekran dotykowy nad szoferką) zbyt wysoką temperaturę (23 stopnie) i zakładam na siebie cieplejsze ubrania. Dwa katastrofalne błędy. Dlaczego? W środku nocy budzę się z... przegrzania! Tego się nie spodziewałem. Pomimo surowej aury – od której dzieliło mnie przecież tylko kilka centymetrów blachy, izolacji i plastików – ogrzewanie postojowe radziło sobie znakomicie. Grzało tak, że mogłem spać w samych szortach, a już na pewno nie musiałem ustawiać zawyżonej temperatury.

Właściwa pobudka była rozczarowująca, ale nie z powodu samochodu, lecz... gęstej mgły. Na zdjęciach wygląda obłędnie, jednak odebrała mi najlepszy element nocowania w samowystarczalnym kamperze – zapierający dech w piersiach widok od razu po przebudzeniu. Szkoda, bo dzień mógł zacząć się tak pięknie. Pomimo wspomnianej nieplanowanej przerwy w śnie obudziłem się wypoczęty, co jest zasługą wygodnego i sporego materaca (195 na 135 cm) w tylnej części Sprintera. Komfortowe jest też samo poruszanie się po wnętrzu, bo w "części dziennej" ma 192 cm wysokości. Dzięki tak zorganizowanej przestrzeni zaparzenie kawy i naszykowanie śniadania nie były udręką, ale potem chciałem wziąć poranny prysznic.

Tego elementu kamperowej rutyny nie polubię chyba nigdy, a przecież nie mam awersji ani do wody, ani do mydła. Zupełnie szczerze nie przepadam za to za przyklejającymi się do ciała zasłonami prysznicowymi, a w ciaśniutkiej łazieneczce po prostu nie da się uniknąć kontaktu z nimi – alternatywą jest lanie po ściankach działowych, co raczej im nie służy. Przy wszystkich przyjemnych doznaniach, jakie zapewnia podróżowanie kamperem, to jednak możliwa do zaakceptowania niedogodność. Aha, miało być coś o wychodzeniu ze strefy komfortu? Nie będzie, bo przekonałem się, że nie trzeba jej opuszczać nawet podczas mroźnej zimy. Kluczem do sukcesu jest odpowiednio przygotowany kampervan.

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków