• Pakiet modyfikacji Arctic Truck to koszt blisko 60 000 zł brutto
  • W teście sprawdziłem ile Isuzu D-Max waży po modyfikacjach, czy większe opony terenowe istotnie zwiększają spalanie i jak sprawuje się w terenie
  • Isuzu D-Max ma w standardzie bogaty pakiet systemów asystujących, jednak po modyfikacjach nie działają one poprawnie ani nie dają się wyłączyć
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Toczące się na balonowych oponach, zuchwale "wyliftowane" terenówki Arctic Truck są dobrze rozpoznawalne najpóźniej od występu w programie "Top Gear" i ekspedycji Jamesa Maya Hiluxem na biegun północny. Wywodząca się z Islandii firma, choć zyskała renomę przez przeróbki Toyot, oferuje pakiety offroadowych modyfikacji także do innych marek – np. Isuzu, które w pikapach "siedzi" od prawie 60 lat. Sprawdziłem, jak jeździ wspólne dziecko tych firm.

D-Maxa AT 35 (nazwa odnosi się do średnicy kół w calach) możesz zamówić u dilerów Isuzu, a modyfikacje są przeprowadzane przez polskie przedstawicielstwo Arctic Trucks. Auto zachowuje 5-letnią gwarancję, na przeróbki są 3 lata. Za 58 920 zł brutto dostajesz: zawieszenie australijskiej marki Pedders (+40 mm), lift nadwozia (+30 mm), koła z 17-calowymi felgami i terenowymi oponami Nokian Outpost AT w monstrualnym rozmiarze 315/70 R 17 oraz charakterystyczne dla Arctic Trucków i niezbędne przy takich kołach poszerzenia błotników (wraz z przycinaniem oryginalnych elementów). Przednią połowę spodu chroni zestaw solidnych osłon metalowych.