Auto Świat Testy Testy nowych samochodów Jeździłem nową Skodą Kodiaq. Jestem pozytywnie zaskoczony, ale jest jeden problem...

Jeździłem nową Skodą Kodiaq. Jestem pozytywnie zaskoczony, ale jest jeden problem...

Nowa Skoda Kodiaq robi wrażenie. Po pierwsze, gdyby zdjąć z niej logotypy, wcale nie jest pewne, że rozpoznałbyś, jaki to model. Po drugie, Kodiaq zaskakuje wnętrzem, w tym materiałami wykończeniowymi, które są nie tylko modne, lecz także zapewniają skojarzenia z autami ciut wyższej klasy. Po trzecie, Kodiaq pokazuje, że auto "prawiewszystkowszystkomające" może być przyjazne i po prostu łatwe w obsłudze. Po paru latach, gdy niektóre auta Grupy VW zrobiły się tak nowoczesne, że aż trudne w codziennym obcowaniu, nagle okazuje się, że można inaczej.

Jeździłem nową Skodą Kodiaq i wciąż nie wiem, którą wersję bym wybrał
Zobacz galerię (25)
Maciej Brzeziński / Auto Świat
Jeździłem nową Skodą Kodiaq i wciąż nie wiem, którą wersję bym wybrał
  • Skoda Kodiaq to duży SUV, którego można zamówić zarówno w wersji 5— jak i 7-osobowej
  • Testowaliśmy 193-konnego diesla z napędem 4x4
  • Nowy Kodiag jest wygodnym autem rodzinnym o dobrych osiągach, ale dość sporym apetycie na paliwo
  • Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony

Skoda Kodiaq kojarzy się z dużym, praktycznym, może nieco topornym SUV-em, który mieści wygodnie pięcioosobową rodzinę i sporo bagażu, ewentualnie występuje też w wersji 7-osobowej. Najnowsza odsłona Kodiaqa nieco jednak wychodzi poza ten schemat: to auto wciąż duże i przestronne wewnątrz, wciąż praktyczne, wciąż opcjonalnie 7-osobowe, ale już nienudne, a nawet ciekawe. I – dodatkowo – dopracowane pod względem ergonomii i łatwość obsługi. Zresztą sami zobaczcie.

Nowa Skoda Kodiaq: więcej miejsca pomiędzy fotelami, bo zniknął duży "klamot"

Koda Kodiaq: manetka do wyboru trybu jazdy
Koda Kodiaq: manetka do wyboru trybu jazdyŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Po zajęciu miejsca za kierownicą pierwsze, co zauważycie, to brak lewarka zmiany biegów na tunelu środkowym. Lewarek ten w samochodach Grupy VW występował w niezliczonych odmianach, jednak zazwyczaj – co w przypadku skrzyń automatycznych jest całkowicie zbędne – był dość duży i niepotrzebnie zajmował miejsce. Teraz nie ma po nim śladu, co od razu uwolniło sporo miejsca w przedniej części tunelu środkowego. W przypadku Kodiaqa są tam teraz m.in. dwie ładowarki indukcyjne do telefonów. Lewarek (i miejsce na niego przeznaczone) jest tym bardziej zbędny, że auto nie występuje już w wersji z manualną skrzynią biegów. Nie będziemy za nią płakać.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Ale jak zatem wybieramy obecnie (w tym oraz innych nowych modelach Skody) tryb jazdy? Otóż mamy do tego celu obłą dźwigienkę po prawej stronie kolumny kierownicy. Inaczej niż w przypadku wielu podobnych rozwiązań nie porusza się ona jednak w kierunkach góra-dół, ale podatna jest na ćwierćobrót w lewo i w prawo. W lewo – auto będzie jechać do tyłu, w prawo – do przodu. Przyznam, że przez pewien czas miałem z tym problem i musiałem zerkać na wyświetlacz, aby upewnić się, że auto pojedzie w tę stronę, którą mi się wydaje. Ale to chwilowe, bo jednak kierunek obrotu dźwigni jest intuicyjny.

Nieco gorzej z dźwigienką od wycieraczek, która powędrowała na lewą stronę kolumny kierownicy. Gdy jeździłem Kodiaqiem, nie było deszczu, więc nie powiem, czy łatwo się do tego przyzwyczaić. Nie jestem tego tak zupełnie pewien.

Nowa Skoda Kodiaq: wnętrze z materiałów tekstylnych… Modnie i ekologicznie?

Wnętrze nowej Skody Kodiaq
Wnętrze nowej Skody KodiaqŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Nie wiem, czy wiecie, a jeśli nie wiecie, to zaraz będziecie wiedzieć, że materiały tekstylne są modne w tym sezonie, wykorzystują je różni producenci aut, w tym samochodów premium, do oklejania m.in. desek rozdzielczych. Tak jest m.in. w jednym z najnowszych SUV–ów BMW i tak jest w Skodzie Kodiaq. Wygląda to ciekawie i przypuszczam, że ma aspekt ekologiczny, bo aż się prosi użyć do tego celu materiałów pochodzących z recyklingu. Podobnie robi wrażenie tapicerka foteli – w tym przypadku materiałowa. Fotel jest ładny i wygodny.

Uwagę zwracają także pokrętła do sterowania klimatyzacją: lewe i prawe, wiadomo, służą do ustawiam na temperatury po lewej i po prawej stronie wnętrza. Natomiast środkowe pokrętło służy do różnych rzeczy – można za jego pomocą sterować ręcznie wydajnością nawiewu, ale może być to także pokrętło głośności. To, do czego ono służy, można zmienić w każdej chwili, wciskając pokrętło – wówczas zmieni się wyświetlana na nim ikonka informująca, czym w danej chwili steruje pokrętło. Brawo! Wreszcie udało się rozwiązać problem pokrętła głośności! Kto chce, ten je ma, kto nie musi, ten ma co innego, a ekran dotykowy będący interfejsem użytkownika jest wolny od wystających elementów, które nie podobają się dizajnerom. Teraz i wilk syty, i owca cała.

Pokrętło głośności może być też np. pokrętłem do sterowania siłą nawiewu
Pokrętło głośności może być też np. pokrętłem do sterowania siłą nawiewuŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Nowa Skoda Kodiaq: parę "ekstrasów" w środku i na zewnątrz

Zatrzymajmy się jeszcze na parę chwil na wnętrzu nowego Kodiaqa: jako całość kokpit tego auta stał się "pluszowy" i minimalistyczny jednocześnie – choćby za sprawą roletki, która pozwala zasłonić zwyczajowy bałagan w serii schowków pomiędzy fotelami. Ciekawie zaprojektowano klamki drzwi – to już taki smaczek w standardzie premium. Z kolei w bagażniku znajdziemy "klamki", które pozwalają zdalnie złożyć fotele tylnego rzędu. Jako że jest to połączenie w pełni mechaniczne, to oparcia tylnego rzędu siedzeń zdalnie można tylko położyć, a już ustawić do pionu trzeba w tradycyjny sposób, niemniej jest to funkcja fajna i przydatna. Na zewnątrz z kolei mamy podświetlany grill – to już wyłącznie gadżet, ale modny.

Klameczka w bagażniku do składania oparć
Klameczka w bagażniku do składania oparćŻródło: Auto Świat

Nowa Skoda Kodiaq 2.0 TDI 4x4: jak to jeździ?

Ciekawostką jest, że wśród 4 wersji napędowych nowego Kodiaqa są dwa diesle. Jednocześnie, jeśli komuś zależy na napędzie na 4 koła, ta opcja jest tylko jedna – taka jak testowy egzemplarz, czyli "duży" 193-konny diesel. Kodiaq ze 150-konnym silnikiem wysokoprężnym ma napęd na przednie koła, podobnie jak 150-konny benzyniak z układem mikrohybrydowym i podobnie jak 204-konna wersja Plug-in.

Diesel w Kodiaqu jest dobrze wytłumiony, na dobrą sprawę nie słychać charakterystycznego klekotu, dźwięk jest raczej "bezbarwny", w sumie nienachalny, w każdym razie nie stanowi problemu. Samochód przyspiesza płynnie i rusza płynnie, co wcale nie jest tak oczywiste w przypadku SUV-a z napędem dieslowskim. Jednak gabaryty samochodu, jego masa oraz napęd na cztery koła mają swoją cenę: auto nie jest, zwłaszcza w mieście, tak oszczędne jak można by się tego spodziewać. Teoria mówi o średnim spalaniu na poziomie 6 l na 100 km, ale w warunkach miejskich jest to raczej nieosiągalne: bardziej 8-9. Mniej spalimy w trasie, choć w tym przypadku wszystko zależy od prędkości, ale też od wiatru. Nie zdziwiłbym się, gdyby wersja benzynowa z układem mikro hybrydowym paliła mniej… takie czasy. No ale benzyniak nie będzie miał napędu na cztery koła.

Co do osiągów nowego Kodiaqa z dieslem, to można o nich powiedzieć, że są w sam raz: auto jest dynamiczne (ale nie przesadnie), łatwo prowadzi się po zakrętach, ale to nie jest samochód dla kierowcy, który zawsze i wszędzie lubi "cisnąć". Nowa Skoda Kodiaq to typ rodzinny.

Skoda Kodiaq
Skoda KodiaqŻródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński

Nowa Skoda Kodiaq 2.0 TDI 4x4: to nie jest samochód na trudny teren

Co do tego napędu, to trzeba mieć świadomość, że Kodiaq nie jest samochodem terenowym. To zdecydowanie wygodny SUV, którym bez problemu można zjechać z asfaltu i ostrożnie przetoczyć się po większych nierównościach. Tyle. Sam napęd na cztery koła pokazuje swoje zalety przy przyspieszaniu (auto zachowuje się stabilniej niż wersja z napędem na przód), z pewnością pomaga podczas zimowych wycieczek w góry, ułatwia podjazdy na śliskiej nawierzchni, itp.

Szczerze powiedziawszy, to miałbym problem z wyborem optymalnej wersji dla siebie: jeśli ktoś jeździ dużo po mieście i rzadko wyjeżdża w dalsze trasy, to diesel na pewno nie jest dobrym wyborem. To już lepiej kupić benzyniaka z jakąś formą hybrydy – może Plug-in? Z drugiej strony jak to: duży SUV bez napędu na 4 koła? W każdym razie na coś trzeba się zdecydować i nie należy wykluczać, że nie każdy znajdzie coś dla siebie.

Nowa Skoda Kodiaq: komfort przede wszystkim

Kodiaq to świetny przykład potwierdzający trend zbliżania się samochodów popularnych do aut klasy premium. Kodiaq to obecnie "prawie premium" – samochód bardzo ładnie wykończony, dobrze wyposażony, nieźle wygłuszony i – co by nie mówić – wygodny. Nową Skodą jeździ się łatwo, jest dopracowana pod względem ergonomii, w sumie ma naprawdę wiele zalet. No ale warto wspomnieć o czymś jeszcze…

Nowa Skoda Kodiaq: tanio już było

Niestety, nie tylko wyglądem Kodiaq zbliżył się do premium. Oto najtańsza wersja SUV-a czeskiej marki, wyposażona w silnik Diesla oraz napęd 4x4, zaczyna się od 209 tys. 500 zł. Dodaj 3550 zł za lakier, 7150 zł za 20-calowe koła oraz kilka pakietów wyposażenia – i już cena rośnie o blisko 50 tys. zł – zgodnie z cennikiem testowy egzemplarz jest wart 259 tys. zł. Grubo.

Nowa Skoda Kodiaq 2.0 TDI 4x4: dane techniczne

Silnikt.diesel. R4/16 1968 ccm
Moc maksymalna142 kW/193 KM
Maksymalny moment obrotowy400 Nm przy 1750 obr./min.
Prędkość maksymalna/0-100 kmh220 km/h/7,8 s
Napęd/skrzynia biegów4x4/aut. 7
Dł./szer./wys.4758/1864/1678 mm
Rozstaw osi2789 mm
Masa własna (z kierowcą)1964 kg
Ładowność (z kierowcą)/dmc542 kg/2388 kg
Pojemność bagażnika910-2105 l
Pojemność zbiornika paliwa58 l
Cena wersji 2.0 TDI/193 KM 4x4od 209 tys. 500 zł
Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków