- Na naszej trasie pomiarowej sprawdziliśmy rzeczywiste spalanie Mercedesa C 200 Kombi – wcale nie było tak niskie, jak mogłoby wynikać z niewielkiej pojemności silnika
- Kokpit jest dużo nowocześniejszy niż w poprzedniku i wielu miejscach lepiej wykonany, choć są też elementy, które w aucie klasy premium mogą zaskakiwać
- Sportowy wygląd generacji S206 znajduje odzwierciedlenie w prowadzeniu – jazda daje wiele przyjemności, aczkolwiek nie wszystkie mechanizmy działają tak, jak byśmy sobie tego życzyli
Inflacja podżera nasze oszczędności, szczęśliwy ten, kogo jeszcze stać na nowego Mercedesa klasy C. Czyżby? Wyjeżdżając z salonu np. nową "200-ką" kombi za minimum 193 300 zł (lub 1933 zł netto/mies.) można zadać szyku, szczególnie jeśli jeszcze się dorzuci 26 tys. zł za wersję AMG Line uwydatniającą sportową stylistykę generacji S206. Ale spod maski z muskularnymi wybrzuszeniami (niegdyś zarezerwowanymi tylko dla "prawdziwych AMG") można czasem też usłyszeć nieco strudzone brzmienie – bo tak naprawdę w C 200 tkwi czterocylindrowe 1.5. Zjawisko "inflacji pojemności" nie jest nowe, i powszechne w niemieckiej lidze premium, co nie zmienia faktu, że perfidne. Za te same cyferki nie dostaje się tego, co kiedyś...
Żal wylany, teraz do rzeczy. Z pomocą turbosprężarki jednostka rozwija 204 KM i 300 Nm, a w sytuacjach większego obciążenia (czyli dociśnięcia gazu) rozrusznik-generator dorzuca do tego na chwilkę swoje 20 KM i 200 Nm. Sprawia też, że silnik spalinowy uruchamia się gładko i błyskiem – czy to na zimno, czy z polecenia start-stopu, po postoju na światłach. 48-woltowy układ miękkohybrydowy jest tu przede wszystkim po to, by redukować emisje i zużycie szalenie drogiego dziś paliwa.
Mercedes obiecuje dla testowanej konfiguracji średnio 7 l/100 km. Na naszej pętli pomiarowej C 200 zużyło o 0,9 l więcej – tyle, co np. Mercedes E 300 (2.0, 258 KM) na tej samej trasie, czyli większy, cięższy i mocniejszy brat. W mieście 204-konna klasa C kombi potrzebuje od 8,4 l (spokojna jazda) do nawet 10,9 l/100 km (dynamiczniej, z korkami). Na autostradzie pochłania nieskromne 8,7 l, na ekspresówce 7,4, i nawet na drodze krajowej nie udało się zejść poniżej 7 l/100 km. Dwustukonny diesel C 220d będzie dużo oszczędniejszy, i przy tym nawet bardziej dynamiczny (ale też o 13 tys. zł droższy).
Mercedes C 200 Kombi – dynamiczne usposobienie
Przy czym na osiągi benzynowej "200-ki" akurat nie ma co narzekać: pierwszą setkę osiągnęła w naszych pomiarach po 7,8 s, o 0,3 s później niż ma "w papierach". W ruszaniu bez buksowania kół pomaga tylny napęd, ale dla miłośników wypraw w śnieżne krainy układ 4Matic też jest w Mercedesie C200 dostępny.
Mimo tego, że 1,5-litrowy silnik dzielnie porusza ważącym 1778 kg wozem, w charakterystyce pracy brakuje pożądanej w Mercedesie harmonii. Mocniejsze wciśnięcie gazu powoduje nieprzyjemne warknięcie silnika i nieco nerwowe reakcje skrzyni biegów. Dziewięciostopniowy automat z reguły pracuje płynnie, ale w połączeniach z mocniejszymi silnikami (czy dieslem) odnajduje się lepiej.
Zagadką pozostaje, dlaczego Mercedes w takiej wersji zdecydował się na wzmacnianie brzmienia silnika (które z rasowością nic wspólnego nie ma) w zależności od trybu jazdy – zakres ustawień sięga od trybu Eco aż po Sport+. Te, rzecz jasna, wpływają głównie na układ kierowniczy, pobudzenie silnika i skrzyni, a także granicę ingerencji ESP.
Mercedes C 200 Kombi – dobre prowadzenie i zwrotność
C 200 prowadzi się lekko i poręcznie, tu dotrzymuje obietnicy złożonej dynamiką wyglądu. Układ kierowniczy pozwala celnie dyrygować w zakrętach i daje też dobry feedback. Procentują symetryczny międzyosiowy rozkład mas i tylny napęd, aż chciałoby się mieć pod maską bardziej sportową maszynę, mniej dyszącą przy wysiłku. Zaletą braku osi napędowych z przodu jest też bardzo mała średnica zawracania (10,5 m).
Testowany egzemplarz nie miał regulowanego zawieszenia, które jest dostępne wyłącznie w połączeniu ze skrętną tylną osią. Za to AMG Line obejmuje usztywniony układ jezdny, który zapewnia świetne trzymanie drogi, ale nierówności traktuje sportowo-jędrnie, czasem nawet dając kierowcy usłyszeć "niepremiumowe grzechotanie". Jeśli cenicie sobie komfort – nie szalejcie też z rozmiarem felg, choć rozumiem, że "19-ki" najsmakowiciej konweniują ze stylizacją AMG.
Opony zimowe nie przeszkodziły Mercedesowi klasy C dobrze zahamować – 39,9 m 100-0 km/h "na zimno". Słowa krytyki należą się mechanizmowi sterowania: pedał hamulca ma lekki luz, w pierwszej fazie nacisku jakby się zapadał, później też działa z opóźnieniem. Brakuje progresji i wyraźnej wyczuwalnego punktu działania.
Mercedes C 200 Kombi – więcej miejsca i wygód
Podobnie jak sedan, nowe C kombi pozwala przyjemniej niż w poprzedniku rozsiąść się z tyłu – efekt wydłużenia nadwozia o 5 cm. Przednie fotele także zaliczamy do czołówki w tej klasie. Miło, że Mercedes potrafi skonstruować siedzisko z regulacją długości bez tej irytującej szpary powstającej po wysunięciu przedniej części podparcia ud, którą muszą znosić kierowcy już średniego wzrostu w Audi czy BMW tej klasy. Bagażnik zmieści teraz małą torbę więcej, lecz pojemność 490 l przypomina, że to nadal kombi o sportowym sznycie. Ojcowie młodych rodzin na pewno docenią zwijaną siatkę i możliwość ładowania lekkich przedmiotów "po dach".
Dopieszczona estetycznie deska rozdzielcza jest wzorowana na klasie S – klasyczne guziki oraz wielofunkcyjne pokrętło z gładzikiem wyparł duży pionowy ekran do obsługi wszystkiego. Układ menu jest bardziej przejrzysty niż np. w MBUX stosowanym w kompaktowych modelach, sterowanie głosowe wciąż nie ma sobie równych, a ekran reaguje szybko na polecenia – czego z kolei nie można powiedzieć o dotykowych kursorach na kierownicy. Działają jak chcą albo w ogóle. Nawet antyguzikowa Tesla trzyma się fizycznych przełączników na kierownicy i liczę na to, że eksperymenty Mercedesa w tej dziedzinie w końcu się skończą.
Chyba że chodzi o to, by klienta naciągnąć na jak najbardziej rozbudowany pakiet asystentów (teoretycznie też z klasy S, ale niestety nie w tym egzemplarzu) – próbując zresetować komputer pokładowy, rzeczywiście można wystawić na próbę układ unikania kolizji. Tak bardzo potrafi to rozpraszać.
Mercedes C 200 Kombi – oceny
Nadwozie: Mniej trzasków i więcej miejsca niż w poprzedniku. W AMG Line – ładne wykończenie deski. 5,5/6
Napęd: Lekko zelektryfikowane 1.5 okazuje się lepszym sprinterem niż oszczędzaczem paliwa, ale pociśnięte nie za przyjemnie brzmi. 4/6
Zużycie: Przy tej pojemności, 9 biegach i miękkiej hybrydzie – takie sobie. 4/6
Prowadzenie: Poręczny i precyzyjny tak jak obiecuje wygląd, acz mniej angażujący niż np. BMW. Minus za dziwną reakcję hamulców. 5,5/6
Komfort: Jędrne resorowanie, czasem z grzechotaniem. Świetne siedzenia, przyjemne udogodnienia. 4,5/6
Multimedia: Funkcje, interfejs, sterowanie głosowe, reakcje ekranu – top. Ale te kursory na kierownicy... 5,5/6
Koszty: Standard wyposażenia hojny jak na Mercedesa, ale w "bazie" klasa C wychodzi drożej niż rywale. 3,5/6
Ocena końcowa: 5—
Mercedes C 200 Kombi – nasza opinia
Z uwagi na cenę C200 prawdopodobnie będzie najpopularniejszym wyborem w gamie. Ja bym jednak wolał np. oszczędzić na pakiecie AMG i wybrać "300-kę" lub 220d, by cieszyć się pożądaną w Mercedesie harmonią napędu. Bogate wyposażenie, przestronność, multimedia i prowadzenie stawiają nową klasę C w czołówce tej kategorii.
Mercedes C 200 Kombi – wyniki testu
0-50 km/h | 2,8 s |
0-100 km/h | 7,8 s |
0-130 km/h | 12,4 s |
60-100 km/h | 4,2 s |
80-120 km/h | 5,2 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1778/547 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 50/50 proc. |
Średnica zawracania (lewo/prawo) | 10,5/10,7 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne hamulce) | 39,9 m (opony zimowe) |
Hamowanie ze 100 km/h (rozgrzane hamulce) | 41,6 m (opony zimowe) |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 54 dB (A) |
przy 100 km/h | 62 dB (A) |
przy 130 km/h | 66 dB (A) |
Średnie zużycie w teście (95 okt.) | 7,9 l/100 km |
Zasięg | 835 km |
Mercedes C 200 Kombi – dane techniczne (producenta)
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R4/16 + miękka hybryda |
Ustawienie silnika | wzdłużnie z przodu |
Zasilanie | wtrysk bezpośredni |
Pojemność skokowa | 1496 cm3 |
Moc maksymalna | 204 KM/5800 obr./min + 20 KM |
Maks. moment obrotowy | 300 Nm/1800 obr./min + 200 Nm |
Skrzynia biegów/ | aut. 9 |
Napęd | tylny |
0-100 km/h | 7,5 s |
Prędkość maks. | 240 km/h |
Średnie spalanie wg WLTP | 7,0 l/100 km |
Emisja CO2 | 159 g/km |
Pojemność bagażnika | 490-1510 l |
Zbiornika paliwa | 66 l |
Masa przyczepy z hamulcem/bez | 1800/750 kg |
Marka i model opon test. auta | Continental Winter Contact TS860 S |
Rozmiar opon (przód | tył) | 225/40 R 19 | 255/35 R 19 |
Mercedes C 200 Kombi – wyposażenie
Wersja | C200 Kombi AMG Line |
Reflektory LED/matrycowe | S/15 457 zł* |
Klimatyzacja aut. 2-strefowa | S |
Nawigacja MBUX Premium | S |
Audio Burmester | 5288 zł |
Wirtualne zegary 12,3” | S |
Dach panoramiczny | 7435 zł |
Kluczyk zbliżeniowy | 15 457 zł* |
Kamera 360°/asyst. martwego pola | 15 457 zł*/S |
Elektr. ster. fotele/podgrzewane | 15 457 zł*/S |
Lakier metalik | 4084 zł |
alufelgi 19 cali | 3927 zł |
*Pakiet Premium
Mercedes C 200 Kombi – ceny i gwarancja
Cena podstawowa test. wersji | 218 276 zł |
Cena testowanego auta | 261 817 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna | 2 lata/30 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub 2 lata |
Nisko sięgający spoiler pod zderzakiem ociera o progi spowalniające.
Minimum guzików, maskimum dotyku. Panele nie trzeszczą pod naciskiem tak jak w poprzedniku, ale czasem jeszcze coś skrzypnie
na nierównościach. W nocy efekciarskie oświetlenie ambientowe
Obszycie górnej części deski sztuczną skórą (standard w AMG Line)...
... i czarne drewno z aluminiowymi prążkami (2042 zł) uszlachetniają kokpit, lecz tworzywa w dolnej części są takie sobie.
Czarnego błyszczącego plastiku jest mniej, niż potrafiło go być w poprzedniku, ale to nadal duża powierzchnia, która się będzie łatwo rysować i zbierać dużo kurzu oraz odcisków palców. Niezbyt wyszukane jest też tworzywo, którym wykończono boki tunelu.
Z kierownicy można sterować zarówno wirtualnymi zegarami jak i głównym ekranem – zacna idea, ręce pozostają na kierownicy. Niestety dotykowe „krzyżyki” lubią ignorować polecenia co bardzo irytuje.
Szkoda, że w nowym Mercedesie klasy C zrezygnowano z rolki do regulacji podświetlenia zegarów – to zawsze ułatwiało dostosowanie jasności w danych warunkach.
Liczne schematy czytelnych wskaźników do wyboru (w tym z dużą lub małą mapą), bardzo wysoka jakość grafiki.
Nowy system multimedialny jak w klasie S. Duże ikony, prostszy schemat niż w dotychczasowym MBUX, mimo to obsługa potrafi być absorbująca. Dobre sterowanie głosowe.
Tryby jazdy wpływają na charakterystykę pracy silnika i skrzyni, wspomagania kierownicy i sztucznego wzmacniania brzmienia silnika. Ten egzemplarz nie ma regulowanego zawieszenia.
Skórty do funkcji, które kiedyś miały swoje przyciski (jak np. wyłącznik ESP). Można też konfigurować własną stronę ze skrótami (ina gwiazdki).
Sztywne, acz wygodne fotele AMG Line. Wydłużanie siedziska bez szpary, dwuosiowa regulacja zagłówka, dobre mocowanie gaśnicy
Dużo miejsca na kolana i nawet przy panoramicznym dachu nie brakuje go nad głową. Oparcie jest wygodnie wyprofilowane, denerwować może wybrzuszenie przy drzwiach. W tej wersji tapicerka ze sztucznej skóry.
Seryjna elektryczna klapa ułatwia załadunek, w opcji dostępne też elektryczna roleta i zdalne składanie oparć. Kufer (490-1510 l) nieco większy niż w poprzedniku, wykończony porządną wykładziną.
Zwijana siatka w serii. Pozwala ładować bagaże „po dach”, też po złożeniu oparć.
Spory schowek o nieregularnych kształtach, z miejscem na składaną skrzynkę.
Wysuwany hak z systemem stabilizacji przyczepy za 4400 zł.
Chowana kamera cofania pozostaje czysta nawet gdy cały samochód już się pobrudzi i zapewnia obraz wysokiej jakości.
19-calowe koła wyglądają obłędnie, ale resorowanie robi się dość dosadne.