Pierwsze wrażenie – obsługa Crosslanda jest intuicyjna. Nawet zasiadając za jego kierownicą po raz pierwszy, nie trzeba wcześniej studiować dość grubej instrukcji obsługi. Nie oznacza to broń Boże, że nasz testowy Crossland jest autem z ubogim wyposażeniem. Jest wręcz przeciwnie, to wersja najbogatsza, wyposażona m.in. w tempomat, podgrzewane fotele, nawigację, klimatyzację, dobrej klasy radioodtwarzacz i wiele innych dodatków. Po prostu większość funkcji obsługuje się intuicyjnie.
Opel Crossland X - intuicyjnie, ale nie wszystko
Większość, ale nie wszystkie! Np. nie od razu zorientujemy się, gdzie szukać sterowania nadmuchem ogrzewania (klimatyzacji). Okazuje się, że trzeba wejść w menu i dopiero wtedy na ekranie wyświetla się obrazek ze schematem nawiewu. Za to sterowanie radiem jest bardzo łatwe – na ekranie pojawiają się ikonki i wystarczy ich dotknąć, aby wybrać odpowiednią stację.
Zegary na desce rozdzielczej są czytelne: dwa duże wskazują prędkość i obroty, dwa mniejsze ponad nimi – stan paliwa i temperaturę oleju. I tu zdarzyło się projektantom Crosslanda małe niedopatrzenie. Przy ikonce dystrybutora paliwa nie ma strzałki podpowiadające, z której strony umieszczono wlew. Niby drobiazg, ale dla osób po raz pierwszy kierujących Crosslandem X to utrudnienie. Większość firm zaznacza strzałką, z której strony umieszczono wlew paliwa.
Naszą podróż do Pułtuska, do Zamku Liw oraz do Siedlec odbywaliśmy jeszcze w czasie lekko mroźnych dni – przydały się wówczas podgrzewane fotele Crosslanda. Podgrzewanie jest trzystopniowe, bardzo szybkie i skuteczne. Podgrzewana jest też kierownica – to dodatek z gatunku luksusowych, ale jakże miły szczególnie w sytuacji, gdy kierowca ma tendencję do gubienia rękawiczek.
Między Mińskiem Mazowieckim a Siedlcami jest już gotowy kilkunastokilometrowy odcinek autostrady. Zaczyna się w polu i kończy w polu, ale pozwala przez kilkanaście minut legalnie pojechać z prędkością 140 km/h. Podczas naszego testu sprawdziliśmy na tym odcinku nie tylko przyspieszenia i większe prędkości, lecz także działanie tempomatu.
Skrzynia Crosslanda (ręczna, 6-biegowa) spisuje się dobrze, jest precyzyjna i dobrze zestopniowana z silnikiem. Na drugim biegu można osiągnąć prędkość 100 km/h, ale nie oznacza to, że można tak podróżować – byłoby to nieznośne i dla podróżnych, i dla silnika. „Setka" na „dwójce" oznacza, że silnik jest dynamiczny, pozwala szybko przyspieszać, ale korzystać trzeba z biegów wyższych.
Na dłuższych odcinkach sprawdza się tempomat. Jego włączanie jest bardzo proste – przełącznikiem umieszczonym po lewej stronie koła kierownicy. Tempomat zachowuje zadaną prędkość do momentu zahamowania (nawet lekkiego), wtedy się rozłącza. Przy dodawaniu gazu nie rozłącza się, a po zdjęciu nogi z pedału przyspieszenia auto zwolni do zadanej wcześniej prędkości.
Opel Crossland X - średnie spalanie – 7,5 l/100 km
A ile Crossland spala na 100 km? Średnia z całej testowej trasy liczącej 677 km (drogi międzymiastowe, kilkadziesiąt km autostradą, większość drogami lokalnymi i w mieście) wyniosła 7,5 l/100 km. To więcej niż podaje producent, ale też warunki jazdy były zmienne, a temperatura powietrza poniżej zera.
Na pochwałę zasługuje łatwość prowadzenia Crosslanda – pomocny jest HUD (wyświetlacz na przedniej szybie) pokazujący prędkość i ewentualne ograniczenia. Wielofunkcyjna i podgrzewana kierownica jest w sam raz – ma sterowanie podstawowymi funkcjami (po lewej tempomatem, po prawej radiem i telefonem). Kierownica ma regulację w pionie i wzdłużną – każdy kierowca, niezależnie od tego ile ma wzrostu ustawi sobie optymalną pozycję. Problem może być z fotelami – są mocno wyprofilowane, jak w autach sportowych. To zapewnia dobrze trzymanie podczas ostrej jazdy na zakrętach. Ale jeśli kierowca nie jest szczuplutkim modelem, tylko facetem przy kości, to sportowy fotel będzie go ugniatał tam i ówdzie...
Widoczność z fotela kierowcy jest dobra do przodu i do tyłu, na bok w prawo trochę ograniczona przez słupek środkowy i zagłówek przedniego fotela. Z tyłu miejsca jest wystarczająco dla dwóch osób o wzroście nie większym niż 175-180 cm.
Opel Crossland X - drobne mankamenty
Czy podczas testu – wyprawy do miejsc historycznych – zwróciliśmy uwagę na jakieś mankamenty czy niedopracowania? Tak, na szczęście można je zaliczyć do drobnych. Np. nie podobały się nam płytkie kieszenie w przednich drzwiach. Nie spodobał się nam także niefunkcjonalny, wąziutki podłokietnik między przednimi fotelami. Bardziej przeszkadza, niż pomaga – podczas jazdy ustawialiśmy go pionowo. Zdziwiła nas także dość dziwacznie zaprojektowana dźwignia hamulca ręcznego. Przycisk zwalniający umieszczono bowiem nie na końcu dźwigni, co jest stosowane przez wszystkie firmy, tylko na górze dźwigni – zwolnienie przycisku i tym samym zwolnienie hamulca ręcznego jest utrudnione, wymaga „wyłamania" kciuka. Poza tym Crossland jest OK.
Aha, już po jeździe sprawdziliśmy co nasz Crosland ma pod maską – otóż pracował tam silnik benzynowy 3-cylindrowy 1.2 turbo o mocy 130 KM. Maluch, ale dawał radę.
Opel Crossland X 1.2 Turbo Elite - dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1199 cm3, R3, benzynowy turbo |
Moc | 130 KM przy 5500 obr./min |
Moment obrotowy | 230 Nm przy 1750 obr./min |
Skrzynia biegów | ręczna, 6-biegowa |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,1 l/100 km (dane producenta) |
Masa własna | 1276 kg |
Długość/sszerokośc/wysokość | 4212/1825/1605 mm |
Rozstaw osi | 2604 mm |
Pojemność bagażnika | 410-1255 l |
Cena testowanej wersji | od 78 300 zł |