Volvo coraz mocniej elektryfikuje swoją gamę modelową, rezygnując jednocześnie z diesli. Silnika na olej napędowy nie dostaniemy już nie tylko w sedanie S60 (był to pierwszy model szwedzkiej marki oferowany wyłącznie z benzyniakami), ale od połowy 2019 r. również w XC40. To już znacznie odważniejszy krok, bo najmniejszy SUV szwedzkiej marki jest jednym z jej bestsellerów, również w Polsce. To drugi pod model względem sprzedaży w 2020 r., po większym XC60 (odpowiednio: 2482 i 4534 rejestracje). W ostatnim czasie Volvo podejmowało jednak słuszne decyzje i dobrze na nich wychodziło.
XC40 Recharge (tak nazywa się hybryda plug-in) nie odbiega od innych wersji tego modelu i... to bardzo dobra informacja. Nie mam na myśli kwestii wizualnych, a ilość miejsca w kabinie. Baterię zasilającą silnik elektryczny zmieszczono w tunelu środkowym, więc pojemność bagażnika pozostała bez zmian – 460 litrów (choć nie ma dodatkowego schowka pod podłogą). Jedyny minus to nieco wyższy wspomniany tunel, przez który mniej wygodnie będzie miał piąty pasażer. Pamiętajmy jednak, że auto tej wielkości i tak jest trochę zbyt małe na komplet pasażerów z tyłu.
Volvo XC40 T5 Recharge – hybryda inna niż pozostałe
W najmniejszym modelu układ PHEV mocno różni się od wersji T8, dostępnej w pozostałych modelach marki (S60, V60, XC60, S90, V90 i XC90). W SUV-ie XC40 napędzane są tylko koła przednie, a za przeniesienie napędu odpowiada dwusprzęgłowa, siedmiobiegowa skrzynia biegów, a nie automat hydrokinetyczny. Na tym nie koniec różnic. Zamiast silnika dwulitrowego mamy mniejszą jednostkę o pojemności 1,5 l, znaną z podstawowej odmiany T3, ale o zwiększonej mocy - ze 163 do 180 KM. W odmianie Recharge pomaga jej 82-konny silnik elektryczny. Jeśli chodzi o moment obrotowy, to wynosi on odpowiednio: 265 i 160 Nm.
To sprawia, że na osiągi nie można narzekać. Auto lekko i płynnie nabiera prędkości. Do 100 km/h w trybie „Power” rozpędzimy się po 7,3 s (napęd spalinowy i elektryczny działają razem w zakresie do 160 km/h). Sprawne wyprzedzanie również nie stanowi najmniejszego problemu. W żadnym momencie nie usłyszymy jednostajnego wycia silnika benzynowego, jak w przypadku skrzyni e-CVT. W dodatku w hybrydzie nie słychać tak wyraźnie charakterystycznego warkotu trzech cylindrów. W trybie bezemisyjnym w kabinie jest cichutko, a my czujemy się jakbyśmy mieli auto stuprocentowo elektryczne (hybryda plug-in po części właśnie nim jest). Tym bardziej warto dopłacić do grającego wzorowo nagłośnienia marki Harmann Kardon z 14 głośnikam.
Volvo XC40 T5 Recharge – można poczuć się jak w elektryku
Jeśli dziennie nie robimy zbyt dużych przebiegów, to możemy korzystać wyłącznie z napędu elektrycznego. Volvo podaje, że energii w baterii o pojemności 10,7 kWh (brutto) wystarczy na przejechanie nawet 45 km. Realnie podczas zimowej aury udało się w ten sposób pokonywać 32-35 km (wtedy spalanie jest symboliczne). Prawie bez znaczenia dla zasięgu było, czy trasa wiodła po mieście, czy poza nim, drogami lokalnymi. Silnik elektryczny spokojnie daje radę napędzać niemałego jednak SUV-a do prędkości 120 km/h. Gdy mocniej wciśniemy pedał przyspieszenia, np. by wyprzedzić szybko inne auto, natychmiast włączy się silnik spalinowy.
Ile trwa ładowanie Volvo XC40 T5 Recharge? Ze zwykłego gniazdka 230 V od 4 godz. 25 min do 4 godz. 45 min, czyli nie tak krótko (dłużej niż podaje producent - 4 godz., ale może to być spowodowane niską temperaturą powietrza). Z drugiej jednak strony, wystarczy podłączyć auto na noc w domu lub po dojechaniu do pracy, by prawie zawsze mieć pełną baterię do jazdy. Czas ładowania można też skrócić, korzystając z gniazda trójfazowego – wtedy powinno ono trwać ok. 3 godz.
Co się stanie, jeśli wyczerpie się prąd? Wtedy będziemy zużywać więcej benzyny, bo elektryk nie jest już w stanie pracować pod takim obciążeniem. Auto zmienia się w standardową hybrydę – odzyskującą energię powstającą wskutek hamowania i wykorzystującą napęd elektryczny w mniej wymagających sytuacjach, np. podczas zwalniania i dojazdu do świateł.
Volvo XC40 T5 Recharge – pali mniej, ale nie bardzo mało
No dobrze, to jak układ hybrydowy przekłada się na spalanie? Zacznijmy od ruchu miejskiego. Z pełną baterią zużycie benzyny wynosiło ok. 7/100 km, z rozładowaną baterią rosło do ok. 9. Spokojna jazda w trasie przez 100 km oznaczała spalanie na poziomie: 5,4 (zaczynając z naładowaną baterią) oraz 6,9 l/100 km (z rozładowaną). Wjazd na drogę ekspresową powodował, że spalanie rosło nawet do 8 l na 100 km (bez baterii). Volvo nie jest więc mistrzem w oszczędności. Warto mieć porównanie. Bazowe, benzynowe XC40 T3 zużywało w mieście do 10 l/100 km, a w trasie 6,3-7,5 l. Niespełna 8 l/100 km w szybkiej trasie paliła mi z kolei większa Kia Sorento (zwykła hybryda, nie plug-in).
XC40 T5 Recharge muszę jednak usprawiedliwić z dwóch powodów. Po pierwsze, testowałem je podczas ataku zimy, więc w niektóre dni temperatura spadała znacznie poniżej -10 stopni Celsjusza. Ponadto auto wyposażono w dodatkową nagrzewnicę kabiny, która zwiększa zużycie paliwa. Dla pełnego obrazu potrzebny jest więc test w bardziej optymalnych warunkach atmosferycznych.
Wniosek pozostaje jednak taki sam: należy stale ładować hybrydę plug-in, bo korzyści są znaczne (prąd kosztuje mniej od benzyny). Jazda na pusto nie ma sensu, ponieważ auto jest o prawie 200 kg cięższe od standardowej wersji T3. Chyba że „elektrykę” wybieramy głównie do poprawy osiągów i modę. A XC40 prowadzi się bardzo pewnie, więc bez obaw można nim pojechać dynamiczniej. SUV Volvo ma bezpośredni układ kierowniczy, dość sztywno zestrojone zawieszenie (nie jest przy tym zbyt twarde, nawet na 19-calowych felgach), a nisko umieszczona bateria obniżyła środek ciężkości pojazdu. Trzeba się tylko przyzwyczaić do specyficznego trybu pracy pedału hamulca, bo układ najpierw odzyskuje energię, a dopiero potem zaczyna mocniej hamować. Szkoda tylko, że nawet w opcji nie ma napędu 4x4.
XC40 Recharge to najtańsza hybryda ładowana z gniazdka w ofercie Volvo, ale nie jest to tania propozycja. Słabsza wersja T4 kosztuje od 209 900 zł, testowana T5 jest o 5 tys. droższa. Do tego dochodzi jeszcze usportowiona wersja R-Design, która daje sumę 229 700 zł. Przyznacie, że taka kwota nie zachęca do zakupu. Dlatego Volvo w ramach akcji promocyjnej przygotowało ofertę tańszą o podatek VAT. Liczba takich aut jest jednak ograniczona.
Volvo XC40 T5 Recharge – moim zdaniem
XC40 to bardzo dobry kompaktowy SUV. Zresztą, potwierdza to jego świetna sprzedaż – te auta po prostu widać na polskich drogach. Osobiście nie wybrałbym jednak wersji T5 Recharge (zbyt droga i nie aż tak oszczędna, jak można by oczekiwać). Wiele jednak zależy od indywidualnych preferencji i możliwości regularnego ładowania, bo wożenie dużej i ciężkiej baterii na pusto zwyczajnie nie ma sensu. Wtedy lepiej wybrać zwykłą hybrydę.
Volvo XC40 T5 FWD Recharge R-Design - dane techniczne
Silniki | benzynowy, R3, turbo + elektryczny |
Pojemność | 1477 cm3 |
Maksymalna moc układu | 262 KM |
Moc silnika spalinowego | 180 KM/5800 obr./min |
Maks. moment obr. | 265 Nm/1500-3000 obr./min |
Skrzynia biegów | aut. dwusprzęgłowa 7b. |
Napęd | na przednie koła |
Prędkość maksymalna | 180 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,3 s |
Zużycie paliwa | 7,2 l/100 km (WLTP, średnie wg. producenta) |
Masa własna | 1741 kg |
Ładowność | 549 kg |
Wymiary (dł./szer./wys./rozstaw osi) | 4425/1873/1658/2702 mm |
Pojemność bagażnika | 460-1336 l |
Cena | 229 700 zł |