Polestar powstał w 1996 r., choć nie jest tak dobrze znany, jak wcześniej wymienione marki. Firma jest powiązana ze sportem samochodowym, współtworzy zespoły wyścigowe Volvo i przygotowuje modyfikacje dla seryjnych modeli, wzmacniając silniki i modyfikując układy jezdne. W 2015 r. Volvo wykupiło Polestar Performance, a kolejny ważny zwrot w historii firmy miał miejsce w 2017 r. Wtedy dział samochodów wyczynowych w grupie Volvo Cars stał się oddzielną marką sportowych aut hybrydowych i elektrycznych, zgodnie z najnowszym trendem w motoryzacji.
Do tego wszystkiego mamy najnowszą generację Volvo S60. Jest to pierwszy model marki produkowany w nowej fabryce w USA, oferowany bez ani jednego silnika Diesla, a także dostępny w limitowanej serii T8 Polestar Engineered (razem z V60 i XC60). Tak oto po nieco zawiłym wstępie dotarliśmy do sedna, czyli naszego głównego bohatera.
Volvo S60 T8 Polestar Engineered – biały kruk
Pod długą nazwą Volvo S60 T8 Polestar Engineered kryje się jeden z bodajże czterech egzemplarzy, które w 2019 r. oficjalnie trafiły na polski rynek (na 2020 przewidziano ok. 10 sztuk). Na pierwszy rzut oka auto nie wyróżnia się niczym szczególnym, jednak gdy przyjrzysz mu się bliżej, zauważysz wiele szczegółów niedostępnych w wersji R-Design. Są to przede wszystkim wyjątkowe, kute felgi aluminiowe w rozmiarze 20 cali, skrywające hamulce Brembo ze złotymi zaciskami. Tego samego koloru powinny być też zakrętki wentyli (testowy egzemplarz już ich nie miał). Ponadto elementy nadwozia pokryto błyszczącą czernią (m.in. grill, ramki drzwi czy dolna część zderzaka pomiędzy końcówkami wydechu), dodano dyskretne znaczki z gwiazdą polarną i tak powstał fenomenalnie wyglądający samochód – elegancki i ze sportowym sznytem.
Jego wnętrze utrzymane w czarnym kolorze, przyozdobione wstawkami z aluminium, ładnie kontrastuje z biało-perłową karoserią. W zasadzie nie różni się ono niczym od tego w zwykłym S60. Wyjątek (i to jaki!) stanowią pasy bezpieczeństwa, również w kolorze złotym. To świetny detal. No dobrze, ale wersja Polestar Engineered to jednak nie tylko wizualne modyfikacje. Czym jeszcze się wyróżnia?
Volvo S60 T8 Polestar Engineered – ponad 400 KM i wysoki komfort jazdy
Znak czasów. Auto jest napędzane układem hybrydowym typu plug-in (T8), znanym już z SUV-ów XC90 czy XC60, jednak w tym przypadku podkręconym do 405 KM. Dwulitrowy, podwójnie doładowany silnik benzynowy o mocy 318 KM napędza koła przednie, a elektryczny o mocy 87 KM – koła tylne (kombinowany system 4x4 faworyzuje przednią oś). Łączna wartość momentu obrotowego wynosi 670 Nm. To kolejna pokaźna wartość. W rezultacie 100 km/h zobaczymy na liczniku już po 4,4 s. Niezły wynik jak na pojazd o masie własnej przekraczającej dwie tony (baterie ważą swoje). Prędkość maksymalna wynosi 250 km/h – obecnie Volvo montuje już we wszystkich swoich autach ograniczniki do 180 km/h.
Przyspieszenie wgniata w fotel, ale nie czujesz bolesnego uderzenia w plecy przy każdej zmianie biegu, ponieważ siedzenia są zadziwiająco miękkie i wygodne. To samo dotyczy wrażeń akustycznych. Do twoich uszu nie dociera ryk silnika, wspomagany basowym dudnieniem z wydechu. W S60 jest cichutko (docenisz to w długiej trasie). Po uruchomieniu najpierw pracuje „elektryk”, który może samodzielnie napędzać auto do prędkości 125 km/h. Bateria 11,6 kWh pozwala przejechać na samym prądzie maksymalnie 45 km (realnie nieco mniej). Po jej wyczerpaniu lub bardzo mocnym wciśnięciu pedału gazu do życia budzi się wspomagany turbosprężarką i kompresorem dwulitrowy benzyniak, a silnik elektryczny pełni rolę pomocnika. Dopiero po wybraniu trybu jazdy Polestar Engineered pojawia się groźny dźwięk, oczywiście z głośników (osobiście tego nie lubię).
Do prowadzenia nie można mieć zastrzeżeń. Układ kierowniczy jest bezpośredni (mógłby być tylko mniej wspomagany), a hamulce Brembo – bardzo skuteczne (z przodu mamy sześciotłoczkowe zaciski i wentylowane tarcze o średnicy 371 mm). Sportowe zawieszenie w fabrycznym ustawieniu pozwala na wiele w zakrętach (nie zapomniano też o przedniej rozpórce usztywniającej), ale zaskakuje również (a jakże!) całkiem wysokim komfortem jazdy. Pomimo 20-calowych felg dobrze radzi sobie z polskimi drogami. Intensywności tłumienia nie można zmienić z pozycji nisko zamontowanego fotela kierowcy. Volvo zdecydowało się na regulowane zawieszenie firmy Ohlins, które oferuje aż 22 poziomy ustawień, ale w tym celu trzeba zajrzeć pod maskę i skorzystać z zaworów znajdujących się na kielichach amortyzatorów (i tu ponownie pojawia się kolor złoty).
Volvo S60 T8 Polestar Engineered – jak spisuje się na co dzień?
Niezmuszane do zbyt dużego wysiłku najmocniejsze S60 pali całkiem mało, szczególnie na tle zwykłych benzynowych wersji, które nie należą do zbyt oszczędnych. Najlepiej oczywiście systematycznie ładować baterię, wtedy możemy w zasadzie jeździć wyłącznie na silniku elektrycznym, nie spalając nawet litra paliwa (potem hybryda plug-in staje się zwykłą hybrydą). Średnie spalanie z naładowaną baterią do pełna wyniosło ok. 6 l/100 km. Dla porównania jazda miejska z rozładowaną baterią dała wynik 10,5 l, a poza miastem na lokalnych drogach komputer pokładowy wskazał wartość 7 l. Na autostradzie też nie jest źle (9-10 l na setkę). Wynik z całego testu (850 km) to 8,4 l/100 km.
S60 to sedan klasy średniej, więc w środku jest sporo miejsca, również z tyłu. Niestety, wysoki tunel środkowy sprawia, że tylne, środkowe siedzenie istnieje tylko w teorii. Przeciętnej wielkości jest też bagażnik o pojemności 442 l. Na co dzień przeszkadza brak dedykowanego miejsca na telefon (o indukcyjnej ładowarce nie wspomnę) i większego centralnego podłokietnika (ten jest mikroskopijny). Dziwi też brak choćby jednego portu USB dla pasażerów z tyłu oraz możliwości sterowania przez nich klimatyzacją. Pochwalić należy za to system nagłośnienia Bowers&Wilkins.
Volvo S60 T8 Polestar Engineered – moim zdaniem
Ten samochód ma wyraźny problem z tożsamością. Miał być sportowy i jednocześnie komfortowy, a do tego jeszcze przyjazny środowisku. Połączenie tak skrajnych cech to misja niemożliwa. Jeśli oczekujesz ekstremalnych emocji, to Volvo S60 T8 Polestar Engineered nie jest dla ciebie. Jeśli jednak poszukujesz bardzo szybkiego, ale wygodnego sedana do codziennej jazdy, który potrafi być też ekonomiczny, to chyba już znalazłeś. Opisywane, limitowane S60 kosztuje niemało, bo minimum 299 900 zł, ale niemiecka konkurencja jest jeszcze droższa, za to bardziej narowista. Dla każdego coś miłego.
Volvo S60 T8 Polestar Engineered - dane techniczne
Silniki: typ/cylindry/zawory | elektr. + t.benz./R4/16 |
Pojemność skokowa silnika benz. | 1969 cm3 |
Moc maksymalna obu silników | 318 + 88 KM |
Maks. mom. obr. | 430 + 270 Nm |
Skrzynia biegów | aut. 8 biegów |
Napęd | 4x4 |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4,4 s |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Zużycie paliwa | 1,7-2,5 l/100 km (cykl WLTP przy naładowanej baterii) |
Pojemność baterii i zbiornika paliwa | 11,6 kWh/60 l |
Zasięg w trybie elektrycznym | 45 km |
Opony testowanego auta | 245/35 R 20 |
Długość/szerokośc/wysokość | 4761/1850/1437 mm |
Rozstaw osi | 2872 mm |
Prześwit | 147 mm |
Masa własna/ładowność | 1979/521 kg |
Pojemność bagażnika | 442 l |
Cena | od 299 900 zł |