Mówisz: "Honda Civic" – myślisz: "młody kierowca w czapce z daszkiem za kierownicą gnijącego w oczach tzw. chrupka z wydechem o średnicy rury kanalizacyjnej"? Coś w tym jest. Przecież Civic był w zasadzie od zawsze ulubieńcem między innymi młodych gniewnych oraz tych, którzy startują w różnorakich KJS-ach i tzw. pojeżdżawkach. No i nic dziwnego, bo dobrze przygotowany Type R (np. EP3) potrafi zlać na kwaśne jabłko nawet zawodników mocniejszych od siebie. Sęk w tym, że od pewnego czasu tłumów nie widać za to w salonach Hondy i podczas gdy jeszcze 8. generacja (pieszczotliwie zwana "ufo") radziła sobie u nas nieźle, to potem było coraz gorzej. Czy zatem schodząca właśnie z rynku 10. generacja japońskiego kompaktu ma szansę odwrócić ten trend?
Jako pierwsi Civica dopadli redakcyjni miłośnicy japońskiej motoryzacji. Gdy auto trafiło do nas ponad trzy lata temu, w testowanej specyfikacji kosztowało blisko 120 tys. zł. Wówczas było to naprawdę sporo, ale dziś taki egzemplarz i w takiej cenie każdy potencjalny nabywca kupiłby z pocałowaniem ręki. Tym bardziej że nasz Civic to najbardziej wypasiona wersja Prestige ze skrzynią bezstopniową CVT, zatem wyposażenie robi naprawdę duże wrażenie.
Specyfikacja obejmuje m.in.: wspomaganie parkowania (i opuszczania miejsca parkingowego), adaptacyjne amortyzatory, nawigację GPS z dotykowym ekranem, szklany szyberdach, skórzaną tapicerkę, reflektory i światła przeciwmgielne wykonane w technologii LED, dwustrefową klimatyzację, a do tego dobrze współgrające z niebieskim lakierem 17-calowe czarne alufelgi i cały sztab systemów czynnie i biernie wspomagających kierowcę. Jak na segment aut kompaktowych – całkiem nieźle. No i ten lakier – naszym skromnym zdaniem ów głęboki niebieski to jeden z lepszych wyborów do tego modelu.
Pierwsze kilometry za kółkiem Hondy nie przyniosły wielu istotnych uwag. Aż do przebiegu 18 907 km, gdy za sterami usiadł kierowca znany z zamiłowania do ostrej jazdy. Podkreślmy to wyraźnie – dobry kierowca. "Za krótki skok zawieszenia, za niski komfort jazdy" – zawyrokował nasz ekspert od zakrętów. Narzekania na zawieszenie zaczęły się jednak od tej pory pojawiać coraz częściej. Przykład pierwszy z brzegu: "Można co prawda regulować siłę tłumienia za pomocą guzika, ale wybór ogranicza się do trybów twardo i bardzo twardo". Jeden z kolegów poszedł jeszcze dalej i zanotował w książce wozu, iż "jazda Civikiem nawet po świeżej autostradzie przypomina jazdę na nartach po stoku pełnym muld". Obrazowa, acz raczej celna metafora.
Honda Civic – opinie. Ma twardy charakter
Cóż, nasz japoński kompakt to zatem dość twardy orzech do zgryzienia. Tak samo twardy, jak 320-konna wersja Type R dla większości rywali – wśród przednionapędowych hot hatchy z ostatnich lat trudno o auto lepiej prowadzące się na torze. Ale Civic X ma też drugie, mniej hardcorowe oblicze – weźmy na przykład obszerne, niemal rodzinne wnętrze. Japoński kompakt ma bowiem aż 4,52 m, jest więc prawie o 25 cm dłuższy od Golfa VIII i ma większy rozstaw osi (2697 mm). Efekt to zaskakująco wygodna kabina z dużą ilością miejsca na nogi osób podróżujących w drugim rzędzie foteli. No i ten bagażnik – 478 l to prawie o 100 l więcej niż w aktualnym Golfie. Wynik po złożeniu kanapy (1245 l) już tak nie powala, po części dlatego, że Civic to bardziej liftback niż hatchback, na dodatek z mocno opadającą linią dachu.
Wznosząca się ku tyłowi linia okien ogranicza widoczność. Dobrze, że jest kamera cofania, szkoda tylko, że jej rozdzielczość w testowym egzemplarzu okazała się tak kiepska, że obraz wyglądał trochę jak z japońskich konsol do gier sprzed lat. Sprzed wielu lat.
Zajmijmy jednak miejsce z przodu. Civic okazuje się bowiem jednym z tych aut, w których każdy, niezależnie od wzrostu, znajdzie szybko wygodną pozycję za kółkiem. Testujący numer 1 to prawie dwumetrowy dryblas, ale już po chwili siedzi z szerokim uśmiechem na ustach: "Pozycja za kierownicą jest niska. Wspaniała! Ogólnie bardzo tu wygodnie i przestronnie". Testujący numer 2 jest za to nieco niższy niż średnia, ale też odnajduje się za sterami Hondy: "Od razu znalazłem idealną pozycję".
Miłe uczucia towarzyszyły nam też zawsze wtedy, gdy Honda wybierała się na przegląd okresowy do ASO. Taka konieczność zachodziła – z grubsza rzecz biorąc – średnio raz na każde przejechane 15 tys. km. W ramach serwisów po ok. 30 tys. i 60 tys. km wymieniono olej w bezstopniowej przekładni. Owszem, podniosło to nieco rachunek za serwis, ale wydatki na potencjalne naprawy skrzyni CVT w przyszłości i tak byłyby niewspółmiernie wyższe! À propos warsztatu – gdy po przedostatniej planowej wizycie w ASO, w ramach której wymieniono także Klocki hamulcowe z przodu i z tyłu, auto wróciło na trasę, byliśmy prawie pewni, że do naszego (skądinąd bardzo miłego) warsztatu zawitamy jeszcze tylko jeden, ostatni raz. Czyli w ramach przeglądu przewidzianego po przebiegu ok. 90 tys. km. Błąd. Bo w trakcie jednego z niewielu upalnych dni tamtego lata okazało się, że białą flagę postanowiła wywiesić klimatyzacja.
Nie zostało nic innego, jak wracać do ASO. Ludzie z serwisu szybko rozwikłali zagadkę brakującego czynnika – okazało się, że doszło do niewielkiego (ale jakże pechowego w skutkach!) rozszczelnienia skraplacza klimy (niestety, to typowy problem w Civicach X). Po 81 927 km nasz "maratończyk" zyskał nową chłodnicę i... trzy punkty karne za nieplanowany postój w warsztacie.
Honda Civic – typ z solidną mechaniką
Po pokonaniu 100 tys. km nadszedł kres naszej przygody. Końcowy demontaż szedł świetnie, a do mechaniki praktycznie nie mieliśmy żadnych uwag. A potem endoskop zajrzał do profili zamkniętych i… dobra atmosfera szybko się ulotniła. Niby nic jeszcze bardzo poważnego, ale powiedzmy sobie szczerze: po niecałych 3 latach w nowoczesnym aucie takie rzeczy nie mają prawa się dziać. Gdyby nie to, Civic wylądowałby znacznie wyżej w zestawieniu, bo poza sztywnym zawieszeniem, niezbyt dobrą nawigacją (radzimy od razu przejść na smartfona) i kiepską widocznością nie było w zasadzie żadnych innych uwag. Nawet bezstopniowa skrzynia CVT zebrała pochlebne opinie – przekładnia tego typu dobrze radzi sobie zwłaszcza w mieście, gdy trzeba często zatrzymywać się i ruszać. W takich warunkach jest wręcz nieziemsko komfortowa.
Honda Civic – dane techniczne
Dane techniczne
|
Civic 1.5 VTEC Turbo CVT
|
Rodzaj
|
t.benz. R4/16
|
Pojemność silnika
|
1498 cm3
|
Średnica cylindra x skok tłoka
|
73 x 89,5 mm
|
Napęd rozrządu
|
łańcuch
|
Moc maksymalna
|
182 KM/6000 obr./min
|
Maks. moment obrotowy
|
220 Nm/1700 obr./min
|
Prędkość maksymalna
|
200 km/h
|
Skrzynia biegów
|
CVT
|
Napęd
|
przedni
|
Długość/szerokość/wysokość
|
4518/1799/1434 mm
|
Rozstaw osi
|
2697 mm
|
Masa własna/ładowność
|
1350/470 kg
|
Hamulce: przód/tył
|
tarczowe wentyl./tarczowe
|
Pojemność zbiornika paliwa
|
46 l
|
Pojemność bagażnika
|
478-1245 l
|
Ogumienie (testowe)
|
235/45 R 17
|
Honda Civic – to znaleźliśmy po rozebraniu auta na części
-
Elementy zawieszenia przedniej osi są w świetnym stanie i nie wydają z siebie żadnych nieprzyjemnych dźwięków. Elementy gumowe również bez spękań. Na minus: rdzawy nalot na poszczególnych podzespołach.
-
Oryginalny skraplacz klimy postanowił pożegnać się w środku lata przy temperaturze rzędu 30 stopni Celsjusza. Został wymieniony na nowy w ramach gwarancji i...jest w idealnym stanie (ma zaledwie ok. 20 tys. km za sobą).
-
Fotele również w dobrym stanie – poza lekkim zagnieceniem nie ma się do czego przyczepić. Siedziska zachowały sprężystość i nadal oferują wysoki komfort podróży.
-
Bezstopniowa skrzynia CVT niemal bez oznak zużycia, także w trakcie eksploatacji nie było na nią niemal żadnych narzekań. Nawet na końcu testu działała tak dobrze, jak pierwszego dnia.
-
W progach trafiamy na początki korozji. Na razie nie wygląda to jeszcze źle, ale z pewnością za kilka lat może przysporzyć kłopotów. Czyżby kwestia nierówno nałożonego wosku?
-
Benzyniak 1.5 z turbo bez mierzalnego zużycia i w jak najlepszym – ogólnym – porządku. Na zaworach ssących odkryliśmy drobne ślady nagarów, ale to była jedyna rzecz, do której można by się przyczepić.
Honda Civic – naszym zdaniem
Civic pozostawił bardzo dobre wrażenie. Ceniony za styl, dobre walory użytkowe, dynamiczny silnik oraz pewne prowadzenie zaskarbił sobie sympatię wielu testujących. A trwałość? Silnik, elektryka, osprzęt... – nie mamy poważnych uwag, szczególnie że skraplacz klimy wymieniono na gwarancji, natomiast trudno przeboleć niedoskonałości w zabezpieczeniu przed korozją.