Auto Świat > Używane > Co warto kupić > Prześwietliliśmy używaną Alfę Romeo 159 i mamy na jej temat wiele do powiedzenia

Prześwietliliśmy używaną Alfę Romeo 159 i mamy na jej temat wiele do powiedzenia

Alfa Romeo 159 potrafi oczarować – stylem, wyposażeniem i dynamiką jazdy. Szkoda, że trwałość nie idzie w parze z ponadczasowym wyglądem. Model zmaga się z coraz większą liczbą awarii, a największy z nich nie jest aż tak oczywisty, jak mogłoby się wydawać.

Alfa Romeo 159Źródło: Auto Świat

Na pierwszy rzut oka to świetny interes. Za stosunkowo nieduże pieniądze można kupić stylowo wyglądający samochód klasy średniej, który nadal wzbudza zainteresowanie na drodze, często jest bogato wyposażony, zapewnia sportowe doznania podczas jazdy, szczególnie jeśli pod jego maską pracuje mocny benzyniak lub silny jak tur diesel. A takie silniki były montowane w Alfie Romeo 159. Zresztą wystarczy spojrzeć na kilka ogłoszeń. Oczywiście, nie tych z dolnego pułapu cenowego, bo nie spodziewajcie się, że za 6-8 tys. zł kupicie jakkolwiek rokujący na przyszłość egzemplarz, tylko na te droższe, za 15-20 tys. zł (są i egzemplarze za 30-40 tys. zł). Wśród nich łatwiej o auto w jednym kawałku, bez tony szpachli i abstrakcyjnie dużego przebiegu, a w sumie nadal cena nie przeraża.

Alfa Romeo 159 — co się psuje. Czy Alfa jest awaryjna

Poza tym przecież to auto z Grupy Fiata, co w znakomitej większości modeli oznacza rozsądne ceny części i napraw. Jak się okazuje, rzeczywistość nie wygląda tak różowo! Przykład: korozja. Coraz częściej rdzę można spotkać na masce i klapie bagażnika (od spodu przy kancie, w okolicach zwalcowania blach), na rantach tylnych nadkoli, a także przednich błotnikach (przy łączeniu z progiem). Korozja zdarza się w tych miejscach, ale w wielu przypadkach nie jest jeszcze alarmująca. Gorzej z podwoziem.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Jak usłyszeliśmy od Marcina Kowalskiego z firmy Cinsoft z Rudna k. Gliwic, która specjalizuje się w naprawie i serwisie włoskich aut: "Uważam, że rdza to obecnie największe zagrożenie tego modelu. Przyjeżdżają do nas auta, które z zewnątrz wyglądają całkiem nieźle, ale po wrzuceniu na podnośnik i obejrzeniu podwozia moim oczom ukazuje się dramatyczny obraz. Nasz rozmówca dodaje: Rdzewieją progi, z powodu brudu zbierającego się za nadkolami i nakładkami w wersji Ti, często w opłakanym stanie są sanki zawieszenia przedniego, tylny wózek zawieszenia i same wahacze. Demontaż sanek kończy się często zerwaniem śrub lub ich mocowania. Zdarzają się auta, w których korodują już kielichy kolumn resorujących. Słowem: dramat!"

Oczywiście, nie każdy egzemplarz jest w agonalnym stanie, ale problem okazuje się poważny i podczas oględzin musicie o tym pamiętać. Oprócz sprawdzenia grubości lakieru, spasowania karoserii itp., czyli podstawowych kwestii związanych z powypadkową przeszłością, szczególnie dokładnie radzimy obejrzeć podwozie, właśnie pod kątem korozji. Dotyczy to zarówno najstarszych aut, jak i tych z końca produkcji. Trzeba mieć świadomość tego, że nawet najmłodsze egzemplarze mają już blisko 10 lat – "159-kę" zaprezentowano wiosną 2005 r. w wersji sedan (kombi rok później) i produkowano do jesieni 2011 r.

Z dalszej części tekstu dowiesz się, jakie są najczęstsze awarie Alfy Romeo 159, jakie wersje są najbezpieczniejsze, na co zwrócić uwagę przy zakupie, ile kosztują części do 159, ile trzeba zapłacić za jej serwisowanie, jakie silniki są najtrwalsze oraz jak Alfa Romeo 159 sprawowała się podczas naszego testu na dystansie 100 tys. km.