- Designerskie w przypadku crossoverów oznacza też mniej praktyczne
- Ekskluzywne modele technicznie często bazują na popularnych, dzięki czemu zakup jest kosztowny, ale eksploatacja może być względnie tania
- Wśród aut bardziej nastawionych na wygląd niż względy praktyczne znajdziemy zarówno tanie modele (jak Nissan Juke), jak i bardzo drogie – np. Range Rovera Evoque
Historia zatacza koło – kiedy w 1994 r. Toyota zaprezentowała pierwszą, 3-drzwiową Toyotę RAV4, spotkała się ona z bardzo życzliwym przyjęciem, ale dopiero znacznie bardziej praktyczna odmiana 5-drzwiowa odniosła wielki sukces. Do zakupu przyciągała funkcjonalność, łącząca obszerne nadwozie z uniwersalnym podwoziem. Ostatnie lata dowiodły jednak, że nie brakuje klientów, którzy nad względy praktyczne przedkładają wygląd. Właśnie dla nich przygotowano liczne modele z segmentu SUV-ów i crossoverów. Co ciekawe, nie brakuje modeli kosztujących krocie, jak i tanich. W artykule prezentujemy właśnie takie auta – prestiżowe, stylowe, niekoniecznie wygodne czy oferujące dużo przestrzeni.
Dla miłośników niebanalnego stylu Nissan już w 2010 r. przygotował naprawdę ciekawą propozycję: model Juke. To auto z cyklu: „pokochaj albo zapomnij!”. Zwolenników Nissana Juke jednak nie brakuje, choć w tym przypadku na początku zdecydowanie zbyt daleko poszedł brak dbałości konstruktorów o względy praktyczne – bagażnik miał zaledwie 251 l (w wersji 2WD). W Nissanie Juke wśród silników znajdziecie zarówno diesla 1.5, jak i prostego benzyniaka 1.6. Minusem był duży przeskok mocy – jeśli nie te dwa, to doładowany 1.6, oferujący od razu 190 KM. Potem doszedł wariant 1.2 turbo. Na drugim biegunie stanął zaprezentowany niedługo później Land Rover Range Rover Evoque – miał być „prawdziwym Range Roverem”, ale za znacznie mniejsze pieniądze. Świetnie wpisywał się w miejskie warunki (choć nie pod względem widoczności do tyłu) i zyskał spore zainteresowanie. Land Rover poszedł więc dalej i zaprezentował… kabriolet. Tego jednak rynek nie zaakceptował…
Używane SUV-y - od słabeuszy po mocarzy
Nissan Juke nie jest jedynym modelem oferującym duży rozrzut mocy. W Audi Q3 1. generacji (przy okazji: ten model trafił do zestawienia jako prestiżowy, bo pod względem designu wiele nie wnosi) mogą pracować silniki o mocy od 120 do… 367 KM! Podobnie jest w wielu innych modelach. Oczywiście, trzeba mieć świadomość tego, że koszty zakupu podstawowego modelu i wersji usportowionej będą się od siebie znacząco różniły, inne są też wydatki na serwis oraz paliwo. Dlatego porównując np. dwa MINI Countrymany z tego samego roku, warto mieć na uwadze, czy jest to podstawowy diesel 1.6 (90 KM), czy może odmiana John Cooper Works (raptem… 218 KM).
Kolejnym czynnikiem mającym bez wątpienia duży wpływ na cenę, a często powiązanym z wersją silnikową, jest rodzaj układu napędowego. Właściwie obowiązuje jeden standard: napęd na przednią oś w podstawowych modelach i opcjonalne 4x4, dołączające tylną oś za pośrednictwem sprzęgła płytkowego. Oczywiście, tu też są znaczne różnice, bo np. wśród używanych Range Roverów Evoque „ośki” to margines rynku, zaś np. pośród wspomnianych wcześniej Nissanów Juke sytuacja się odwraca – trudno o auto 4x4. Od takiego podziału są nieliczne wyjątki. BMW w X1 1. generacji (druga ma już taki sam układ, jak konkurenci) napędza głównie tylną oś, dołączając w razie potrzeby przednią. Z kolei Citroën (skutecznie) przekonuje klientów, że napęd wszystkich kół nie jest potrzebny… w ogóle.
Żeby świadomie wybrać wersję napędu, warto dokładnie zapoznać się z tym, w jakich wariantach występuje, bo może się okazać, że był łączony tylko z określonymi kombinacjami skrzyń biegów oraz silników. Jeśli swoim ekskluzywnym samochodem chcecie pojechać w teren, zdecydowanie polecamy postawić na Jeepa Renegade’a, najlepiej w odmianie Trailhawk.
Używane SUV-y - uwaga na stan techniczny!
Sprawdzając używane crossovery premium, kierujemy się takimi samymi zasadami, jak we wszystkich segmentach. Warto jednak mieć na uwadze to, że wysokie ceny przyciągają niekoniecznie uczciwych handlarzy – na rynku mnóstwo jest ofert z uszkodzonymi egzemplarzami (wiele z nich wróci jako naprawione) oraz zaniedbanymi. Pojawia się pokusa – byle jak przeprowadzony remont może przynieść wymierny zysk! Kolejna sprawa to dostępność części – crossovery są jednak (najczęściej) mniej popularne niż klasyczne SUV-y, co może oznaczać skromniejszą ofertę elementów używanych lub też brak zamienników niektórych części, osiągalnych w przypadku popularnych modeli. Istnieje jednak też druga strona medalu: pod względem technicznym samochody te często bazują na znacznie popularniejszych wersjach, więc naprawa silnika najczęściej nie będzie w niczym odbiegała od takiej samej operacji przeprowadzanej w bardziej „banalnym” modelu.
Dane techniczne – polecane wersje benzynowe:
Citroen C3 Aircross | Mazda CX-3 | Mini Countryman | Nissan Juke | Toyota C-HR | |
Wersja silnikowa | 1.2 PureTech | 2.0 SKY-G | 1.6 Cooper | 1.6 | 1.8 Hybrid |
Typ, liczba zaworów | t.benz. R3/12 | benz. R4/16 | benz. R4/16 | benz. R4/16 | benz. R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1199 | 1998 | 1598 | 1598 | 1798 + elektr. |
Moc maks. (KM/obr./min) | 110/5500 | 150/6000 | 122/6000 | 117/6000 | 122 (łącznie) |
Maks. mom. obrotowy (Nm/obr./min) | 205/1500 | 204/2800 | 160/4250 | 158/4000 | 142 (benz.) |
Prędkość maksymalna (km/h) | 185 | 200 | 190 | 178 | 170 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 10,2 | 8,7 | 10,5 | 11 | 11 |
Średnie spalanie (l/100 km) | 4,9 | 6,4 | 6 | 6 | 3,8 |
Dane techniczne – polecane wersje wysokoprężne:
Audi Q3 | BMW X1 | Fiat 500X | Jeep Renegade | LR RR Evoque | |
Wersja silnika | 2.0 TDI | 2.0 18d | 2.0 Mult. | 2.0 MJD | 2.2 TD4 |
Typ, liczba zaworów | t.diesel R4/16 | t.diesel R4/16 | t.diesel R4/16 | t.diesel R4/16 | t.diesel R4/16 |
Pojemność skokowa (cm3) | 1968 | 1995 | 1956 | 1956 | 2179 |
Moc maks. (KM/obr./min) | 140/4200 | 143/4000 | 140/4000 | 140/3750 | 150/4000 |
Maks. mom. obrotowy (Nm/obr./min) | 320/od 1750 | 320/od 1750 | 350/1750 | 350/1750 | 400/1750 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 202 | 195 | 190 | 182 | 185 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 9,9 | 9,9 | 9,5 | 9,5 | 10,8 |
Średnie spalanie (l/100 km) | 5,2 | 5,5 | 4,9 | 5,1 | 5,7 |
Używane SUV-y i crossovery - naszym zdaniem
Nie trzeba iść do salonu, żeby jeździć nowoczesnym i atrakcyjnym stylistycznie autem. Nowinki szybko trafiają też na rynek wtórny, ale pamiętajcie, że często są to egzemplarze po przejściach – lepiej postawić na historię serwisu i stan nadwozia. Opisywane tu crossovery obejmują wiele roczników i modeli, stąd też duże różnice w cenach.
Ciekawe posunięcie Włochów: nawiązując do stylu historycznego Fiata 500, opracowano nie tylko miejskie maluchy, lecz także vana (500L) oraz SUV-a (500X). Przygotowano dwa warianty wyglądu: Off-road (później Cross) Look (na fot.) oraz City (Urban) Look. Napęd 4x4 jest łączony tylko z niektórymi silnikami i jedynie w „uterenowionych” wersjach. Wersja Off-road Look nieco lepiej zachowuje się w terenie – ma m.in. korzystniejsze kąty nadwozia (natarcia/zejścia: 21/30 stopni).
Pod względem technicznym auto ma wiele wspólnego z pokazanym na następnych stronach Jeepem Renegade’em, ale trzeba przyznać, że na tych samych podzespołach udało się stworzyć dwa odmienne wizualnie auta. W palecie – powolny prosty benzyniak 1.6 i odmiany 1.4 Multiair oraz diesle 1.6 i 2.0. Polecamy diesle, ale za mniej niż 60 tys. zł trudno będzie o atrakcyjny egzemplarz. Uwaga na: hałasy we wnętrzu (wiele egzemplarzy, m.in. uszczelki drzwi), uszkodzoną poduszkę zawieszenia silnika, „padniętą” nawigację U-connect (6,5 cala), usterki czujników (parkingowych, silnikowych), silniki 1.6 (zużycie oleju, uszkodzone uszczelki pod głowicą).
Ciekawa, wesoła stylistyka wnętrza. Z obsługą nie ma problemów, ale pojawiają się trzaski. W „uterenowionych” wersjach, ale bez napędu 4x4, znajdziecie system Traction+, poprawiający pracę przedniego dyferencjału. Wygodne fotele.
Przygodę z SUV-ami Audi zaczęło od wielkiego Q7, potem przyszedł czas na Q5, a okazało się, że – przynajmniej w Europie – bryluje jeszcze mniejsze Q3. Jeśli jednak ktoś liczy na „prawdziwe quattro od Audi”, może być zawiedziony – samochód ma poprzecznie ustawione silniki i sprzęgło Haldex w układzie przeniesienia napędu (jeśli w ogóle ma napęd 4x4 – wiele wariantów 2WD). Oczywiście, dla większości użytkowników to wystarczające, a w teren i tak mało kto się wybierze. Za to auto oferuje świetne własności jezdne – prowadzeniem Q3 praktycznie nie odbiega od aut osobowych.
Wadą „pomniejszonego Q” jest ciasnawe wnętrze i bagażnik, 2. generacja jest znacznie większa. Fotele są wygodne, m.in. dzięki nim autem swobodnie można pokonywać nawet dalekie trasy – łatwo o Q3 z wysokim przebiegiem. W Q3 podstawowe benzyniaki 1.4 są w miarę bezpieczne (wersja EA211 z paskiem), zaś w 2.0 TFSI wiele zależy od wariantu, bo są zarówno te narażone na wysokie spalanie oleju (np. 170 KM – CCZC), jak i poprawione (220 KM – CULC). Diesle sprawują się akceptowalnie, choć zawodzi osprzęt i są to wersje do poprawki elektronicznej („oszukane”). Uwaga na skrzynie dwusprzęgłowe. Żeby swobodnie wybierać wśród pewnych aut, potrzeba ponad 70 tys. zł.
Nie wszystkie Q3 wyglądają tak atrakcyjnie, zdarzają się uboższe egzemplarze. Skrzynia dwusprzęgłowa (S-tronic) działa sprawnie, przynajmniej do czasu, aż… się zepsuje.
BMW lubi się wyróżniać, nie inaczej jest z „X-jedynką” 1. generacji – to jedyny model w zestawieniu (i jeden z nielicznych na rynku), w którym dominującą rolę odgrywa napęd tylnej osi (w wersjach 4x4 przednia jest dołączana sprzęgłem płytkowym). X1 ma wzdłużnie ustawione silniki, a to zabiera nieco przestrzeni w kokpicie (szczególnie na kanapie). Bagażnik oferuje 420 l, co przy długości auta 4,45 m też nie jest szczególnym osiągnięciem. Za to X1 zachwyca zachowaniem na drodze, choć dynamika mocno zależy od wybranej wersji – 116-konny diesel na pewno nie da wiele przyjemności. Na diesle, niestety, trzeba uważać – słabym punktem jest napęd rozrządu, umieszczony od strony skrzyni. Benzyniaki 2.0 to w większości seria N20 z awaryjną pompą oleju (ryzyko zniszczenia silnika).
Jak to w BMW: ergonomicznie, nie zawsze bogato. Automatyczna skrzynia (6- lub 8-biegowa) seryjnie lub opcjonalnie w większości wersji.
Bardzo sprytny zabieg Land Rovera: wykorzystując technikę Freelandera 2, zbudował Range Rovera Evoque’a, który w przeciwieństwie do „bazy” jest ciasny, ale za to ma niepowtarzalną stylistykę (podstawowa wersja to 5d, ale było też „coupé”, a nawet… cabrio!). Możliwości skomponowania wyglądu i dodatków były w salonie niemal nieograniczone, dlatego trudno o dwa takie same egzemplarze na rynku wtórnym. Trzeba jednak mieć naprawdę gruby portfel, bo mimo lat auta są wysoko wyceniane – komfort wyboru daje min. 80 tys. zł. Uważajcie na zaniedbane i powypadkowe auta, bo najczęściej są niedbale naprawione, a w obu przypadkach oznacza to wysokie koszty. Początkowo stosowano silniki PSA (2.2 diesel, uwaga na wałki rozrządu) i Forda (2.0 benzyna, ryzyko pęknięcia tłoków), a po liftingu w 2015 r. wprowadzono własną serię Ingenium. Mimo terenowej legendy auto najlepiej czuje się na asfalcie.
We wnętrzu można poczuć jakość Range Rovera. W 2014 r. pojawił się 9-biegowy „automat”, wcześniej stosowano 6 przełożeń. To częsty dodatek.
Mazda przyzwyczaiła nas m.in. do stosunkowo wysokich cen w salonach. Dlatego zainteresowanie małym modelem CX-3, który pozwalał wejść do świata Mazdy i SUV-ów, okazuje się relatywnie duże. Auto bardzo przypomina CX-5, ale jest wyraźnie ciaśniejsze, z rodzinnymi zadaniami może sobie więc nie poradzić. Do ciekawostek należy paleta silników: japoński producent opiera się downsizingowi, podstawowy motor to dwulitrowy benzyniak, w 2018 r. diesla 1.5 wymieniono na… 1.8, ale wysokoprężne odmiany to margines rynku (kilkanaście oferowanych aut). Nieco lepiej jest z napędem 4x4, bo ma go niemal połowa sprzedawanych CX-3. Na co uważać? Auto jest młode, nie pora jeszcze na korozję (zakładając nawet, że Japończycy nie poprawili zabezpieczenia). Na razie trapią je głównie drobiazgi, jak niedziałająca kamera cofania. Benzyniak 2.0 z serii Skyactiv (naprawdę oszczędny: w mieście zaledwie około 7,5 l/100 km!) dał się poznać jako trwały.
Samochód zachowuje się stabilnie, wielu kierowców może nawet stwierdzić, że nieco zbyt sztywno. Przeciętna precyzja układu kierowniczego.
Skromnie, ale nieźle pod względem jakości, bardzo łatwa obsługa. Fotele są wygodne, bagażnik tylko przeciętny: 350 l, z pakietem Safety – jedynie 287 l.
Taki młody i już pojawił się w dziale „Używane”?! Tak, i to co najmniej z dwóch powodów: po pierwsze, doskonale pasuje do zestawienia, bo jest klasyfikowany w grupie crossoverów i ma mocno niebanalne podejście do stylistyki, po drugie – w ogłoszeniach można znaleźć sporo ofert, a cenowo nie są one wygórowane. Citroën wyraźnie przespał modę na SUV-y, ale zaproponował nieco inne podejście do konstrukcji: lekki pojazd (masa własna od… 1088 kg) o ciekawym designie. Dzięki takiej masie silniki 1.2 nieźle sobie radzą z napędzaniem auta. Nawet w opcji nie kupicie za to wersji 4x4. Model ten jest najmłodszy spośród opisywanych i na razie nie dotarły informacje o usterkach. Benzyniak 1.2 zbiera świetne opinie, choć coraz częściej słychać o uszkodzeniach układu rozrządu w tym motorze.
Nietypowe podejście do designu, również we wnętrzu. Łatwa obsługa, pakiety kolorystyczne. Bagażnik ma aż 410 l, funkcjonalność niedużego auta poprawia przesuwana kanapa.
Choć pod względem technicznym Renegade to bliski kuzyn Fiata 500X, warto zwrócić uwagę na różnice. Najbardziej widoczna to oczywiście kanciaste nadwozie, stylem nawiązujące do Jeepa z czasów wojny (oczywiście, na tym podobieństwa się kończą). Renegade’a polecamy kierowcom lubiącym podróże poza asfaltem, choć oczywiście to utwardzone nawierzchnie są głównym rewirem małego Jeepa. Offroadowcy muszą omijać bazowe silniki 1.6 (i benzyniak, i diesel występują wyłącznie jako 2WD), a jeszcze lepiej – poszukać odmiany Trailhawk (da się kupić!), gdyż ma imponujący prześwit (210 mm), zmienione zawieszenie i dodatkowe wolne przełożenie. Problemy? Bez wątpienia spora liczba powypadkowych samochodów (w tym również z USA, z niedostępnym u nas silnikiem 2.4), awarie benzyniaka 1.6 (patrz opis Fiata 500X) i 1.4 Turbo (czasem szwankuje Multiair), drobne kłopoty z osprzętem diesli.
Ciekawa stylistyka również we wnętrzu. Mocny jak na SUV-a napęd wszystkich kół – z blokadą sprzęgła i programami do jazdy poza asfaltem. W odmianie Trailhawk możliwości wykorzystania napędu jest jeszcze więcej (m.in. wolne przełożenie).
Jeśli szukacie niebanalnego SUV-a za mniejszą kasę, nie powinniście przechodzić obojętnie obok Countrymana, bo za 40 tys. zł można już pomarudzić. Pierwsza generacja jest zaskakująco obszerna (jak na 4,1 m), a bagażnik ma 350-450 l. Ale uwaga – auto zbiera sporo negatywnych opinii. Wnętrze mocno trzeszczy, połamane plastiki są na porządku dziennym. Benzyniaki 1.6 to zniesławiona seria Prince, diesle z kolei – jednostki N47. Co prawda, w 2010 r. obie poprawiono, ale nie wyeliminowało to wszystkich usterek. Sztywno dostrojone podwozie przenosi do kabiny wszystkie wstrząsy.
Niebanalny kokpit, podobnie jak całe nadwozie. Wnętrze, jak na małe gabaryty, okazuje się jednak zaskakująco duże, większym problemem jest kiepska jakość wykończenia.
Design Juke’a jest tak intrygujący, że chyba Nissan nie ma pomysłu na następcę – to już rynkowy weteran. Czy dość prosta technika oznacza spokojną eksploatację? Pod względem usterek – tak, ale cicho nie będzie, bo wnętrze jest tandetnie wykonane. Poza tym warto uważać na benzyniaki 1.2 turbo (wysokie spalanie oleju i zużycie rozrządu), w dieslach psuje się osprzęt, ale można go polecić (o ile komuś pasuje „klekot” w takim modelu). Wśród benzyniaków dominuje 1.6, jest też 1.6 turbo (jako jedyny w opcji z 4x4).
Pod względem ergonomii nie mamy uwag, ale jakość kokpitu – poniżej oczekiwań.
Odważny stylistycznie projekt. Crossover Toyoty ma pod maską doładowanego benzyniaka 1.2 lub hybrydę 1.8, niemal żywcem przeniesioną z Priusa i Aurisa. Warto też dodać, że tylko ten pierwszy wariant może występować z napędem 4x4, miłośnicy jazdy elektryczno-spalinowej muszą zadowolić się przednim. W benzyniaku zdarzają się drobne usterki (np. elektrozawór sterujący turbiną), zaś w hybrydzie prowadzono kilka akcji naprawczych (m.in. wiązki elektrycznej, która może ulec przetarciu). Drobne akcje dotyczyły też elektroniki układu hamulcowego. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólna ocena niezawodności tego modelu jest pozytywna. A jak z użytecznością? Oczywiście, najczęściej jest komentowane spalanie hybrydy – da się osiągnąć średni wynik 5 l/100 km. Pamiętajcie, że ten układ napędowy lepiej sprawdza się podczas spokojnej jazdy, bo dynamiczne przyspieszanie kończy się wyciem silnika. Również podwozie to rozsądny kompromis pomiędzy komfortem a pewnością prowadzenia. Kokpit oferuje przeciętną ilość miejsca, bagażnik w obu wersjach napędu ma pojemność 377 l.
Ciekawa stylistyka deski, choć dużego ekranu nie można schować. Na wyświetlaczu można obserwować stan pracy układu hybrydowego.