Kombi z benzyniakiem za 25 tys. zł

Pakowny, praktyczny samochód to marzenie każdego ojca rodziny. To przecież oni najczęściej są ostrzeliwani przykrymi spojrzeniami dzieci i pretensjami małżonki, kiedy podczas wyjazdu na ferie bądź wakacje w aucie nie mieści się to, co chciałoby się zabrać.

Idealny transportowiec powinien jeszcze atrakcyjnie wyglądać, mieć bogate wyposażenie, nie generować wysokich kosztów eksploatacji, być trwały i oszczędny – wtedy można mówić o sukcesie, bo zyskujecie nie tylko satysfakcję z dobrego wyboru, lecz także spokój w rodzinie.

Wiele z powyższych wymagań spełniają kompaktowe kombi. Postanowiliśmy więc porównać 6 modeli, które cieszą się dużą popularnością. Do wydania mamy 20-25 tys. zł, a wybór typu silnika padł na benzyniaki o mocy około 120 KM. To wystarczająca moc do komfortowej jazdy, a do tego benzyniak w aucie w wieku 7-9 lat zdaje się bezpieczniejszą opcją niż turbodiesel.

Ford Focus ma atrakcyjne ceny.Auto Bild

Focus II w wersji kombi to jeden z liczniej reprezentowanych modeli na rynku wtórnym. Popularność kompaktowego Forda nie jest dziełem przypadku. Świetnie połączono w nim atrakcyjny design z dobrymi walorami użytkowymi (kabiny i bagażnika). Owszem, jeśli chodzi o walory przewozowe, to lepiej wypadają np. Peugeot 308 SW czy Skoda Octavia II Combi, ale Focus to solidna średnia w klasie (kufer o pojemności 503 l). Spora ładowność (prawie 550 kg) pozwala na zabranie ciężkich walizek.

Benzyniak 1.8/125 KM stanowi dobry wybór do codziennej jazdy. Ma niezłą kulturę pracy, jest też dość cichy i szybko reaguje na ruchy pedału gazu. Zapewnia dobrą elastyczność i niezłe osiągi, choć sporo pali (w teście 8,1 l/100 km – najsłabszy wynik).

Inne atuty? Dobrze zestrojone i pewne podwozie - szybkie pokonywanie zakrętów to domena Focusa. Zawieszenie kompaktowego Forda w wersji kombi należy do najbardziej „sportowych” w klasie – auto łatwo się prowadzi, świetnie trzyma kurs nawet na bardzo krętych odcinkach, także gdy jest mocno obciążone.

Kolejne zalety to rozsądne wydatki na serwis oraz naprawy (niedrogie części i koszty robocizny), bogate wyposażenie wielu aut, a przede wszystkim – cena! Podobnie jak „308-ka” i Astra, także Focus może pochwalić się korzystną relacją ceny do wieku.

Egzemplarze po modernizacji (koniec 2007 r.) z benzyniakiem 1.8 kupicie już za niecałe 20 tys. zł. 20-25 tys. zł wystarczy na dobrze wyposażonego Focusa z końcowych lat produkcji II generacji, czyli 2009-10. Ceny turbodiesli (1.6, 1.8 i 2.0) są podobne lub jeszcze bardziej atrakcyjne, ale w tym przypadku zachowajcie ostrożność – duże przebiegi, sporo poflotowych egzemplarzy (dotyczy też popularnego benzyniaka 1.6/100 KM).

Ocena: 3,5

Zaletą "Koreańczyka" jest trwały układ napędowy.Auto Bild

Hyundai i30 kombi to propozycja dla osób, które nie przywiązują zbyt dużej wagi do prestiżu i renomy marki, lecz oczekują prostego i stosunkowo trwałego kompaktowego kombi. Niestety, potencjalni nabywcy będą musieli pójść na kompromis pod względem walorów użytkowych – przestronna kabina kontra najmniejszy bagażnik (poj. 415-1395 l) spośród porównywalnych kombi, i to mimo tego, że w wersji CW rozstaw osi wydłużono w stosunku do hatchbacka.

Pod maską Hyundaia i30 spotkacie udanego diesla (motor 1.6 CRDi zbiera sporo pochwał mechaników), ale w tym przypadku bez obaw można zdecydować się na benzyniaka 1.6. Najlepiej po zmianach (2009 r.), kiedy moc wzrosła ze 122 do 126 KM – lepsza dynamika, niższe spalanie – co miało też odzwierciedlenie w naszych pomiarach. Od 0 do 100 km/h „i30-ka” przyspieszyła w 10,8 s, a średnie spalanie wyniosło 7,4 l/100 km. Do tego jednostka Hyundaia okazuje się solidna – w ogóle układ przeniesienia napędu jest mocną stroną modelu. W ofertach odsprzedaży dominuje jednak motor 1.4 o mocy 109 KM, ale radzimy szukać odmiany 1.6.

Na plus: dobry stosunek ceny do wieku, dość duży wybór aut z polskiego salonu, a także zadowalająca trwałość. Model rzadko zmaga się z awariami, które byłyby powodem przymusowego postoju.

Nie każdemu do gustu przypadnie wygląd nadwozia, a „smutne” plastiki z czasem potrafią irytująco trzeszczeć. Braki dotyczą też np. kiepskiego zabezpieczenia nadwozia przed korozją. Nie najlepsze wrażenie robią też: skuteczność układu hamulcowego i zachowanie auta na łukach.

Ocena: 3

Kariera rynkowa 3. generacji kompaktowego Opla trwała 10 lat! Efekt to bogata oferta.Auto Bild

Astra to weteranka w stawce, ale też auto, które może pochwalić się najdłuższym stażem rynkowym. Porównywana 3. generacja modelu pojawiła się w 2004 r., 3 lata później przeszła modernizację, a od 2010 r. do 2014 r. była oferowana pod nazwą „Classic”, równocześnie z kolejną odsłoną modelu.

Efekt? Ogromny wybór na rynku wtórnym i duża rozpiętość cenowa (od niecałych 15 do ok. 30 tys. zł). Na rynku znajdziecie i zadbane egzemplarze od pierwszego właściciela, i intensywnie eksploatowane auta poflotowe. Oczywiście, nie musi to oznaczać, że są one niewarte polecenia, jednak można spodziewać się wysokich przebiegów.

Za 20-25 tys. zł kupicie egzemplarz z lat 2009-10 z wolnossącym benzyniakiem 115 KM. Tyle że nie będzie to najlepszy wybór, bo choć owszem, pod względem trwałości i kosztów serwisu nie jest to zły napęd (zresztą podobnie jak cały samochód), to jednak okazuje się nieco za słaby do Astry – najgorsze wyniki przyspieszenia (0-100 km/h w 11,6 s) oraz elastyczności. Odczuwa się to podczas podróży z kompletem pasażerów na pokładzie i po załadowaniu kufra po dach. Tym bardziej że walory transportowe Astry Caravan są więcej niż zadowalające (poj. 540-1590 l, ładowność 548 l). Średnie spalanie? 8 l/100 km wobec niezbyt dobrych osiągów to trochę za dużo.

Z użytkowego punktu widzenia Astra kombi to przestronny i pakowny samochód. Podobnie jak w przypadku Hyundaia i30 CW, Opel skorzystał z przedłużonej płyty podłogowej (rozstaw osi: 2703 mm; w hatchbacku: 2614 mm).

Wiele aut ma dobre wyposażenie (np. adaptacyjne ksenony lub zaawansowany system kontroli podwozia IDS+). Pamiętajcie, że wraz ze wzrostem komfortu zwiększają się też wydatki, np. jeden amortyzator z regulacją kosztuje ok. 1500 zł.

Ocena: 3,5

Model 308 w wersji kombi może zabrać na pokład nawet 7 osób.Auto Bild

Francuskie kompaktowe kombi ma kilka asów w rękawie. Po pierwsze, jako jedyne spośród porównywanych aut było oferowane w 7-osobowej wersji, po drugie, walory użytkowe bagażnika są niedoścignione dla znakomitej większości pojazdów tego typu (poj. 573-1736 l - konkurencyjna okazuje się jedynie Octavia), po trzecie, bardzo korzystnie wypada relacja ceny do wieku – blisko 25 tys. zł bez problemu wystarczy na 308 SW 1.6 VTi z 2010 r., a przy odrobinie szczęścia – także na o rok młodsze. Do tego: atrakcyjny wygląd, bogate wyposażenie wielu aut, dużo miejsca z przodu, rozsądne ceny części i napraw (bogata oferta zamienników, dużo części używanych).

Trwałość? Nie wypada źle, szczególnie na tle poprzednika (modelu 307), jednak do zakupu „308-ki” z jednostką 1.6 VTi nie należy podchodzić beztrosko. Paradoksalnie, właśnie benzyniaki 1.4 i 1.6 VTi oraz 1.6 THP (skonstruowane z BMW) są uznawane za bardziej ryzykowne niż odmiany wysokoprężne 1.6 i 2.0 HDi. Generalnie „308-ka” SW to jedno z niewielu aut, w przypadku których, nawet po przejechaniu 150-200 tys. km, mechanicy radzą rozejrzeć się za turbodieslem, bardziej niż za benzyniakiem.

I tak, opisywana wersja 1.6 VTi/120 KM już po stosunkowo niewielkich przebiegach (70-120 tys. km) ma m.in. problemy z systemem zmiennych faz rozrządu, trwałością łańcuchowego napędu rozrządu i nadmiernym spalaniem oleju. Do tego często pojawiają się komunikaty o błędach i szwankuje wentylator chłodnicy.

W codziennej eksploatacji silnik należy pochwalić za niski poziom hałasu, ale już dynamika „308-ki” 1.6 VTi i średnie spalanie wypadają tylko przeciętnie. Podczas pomiarów zużycia paliwa w Peugeocie 308 SW zanotowaliśmy 8 l/100 km - to wartość zbliżona do tej w Astrze. Podobne do Opla są także pomiary przyspieszeń (np. „setka” w 11,3 s).

Tylko przeciętnie należy ocenić ilość miejsca na wysokości nóg pasażerów siedzących z tyłu.

Ocena: 3,5

Znak rozpoznawczy Octavii: ogromny kufer!Auto Bild

Najdroższa będzie Octavia II Combi. Porównywana wersja 1.4 TSI/122 KM pojawiła się przy okazji modernizacji (2008 r.) i ok. 25 tys. zł wystarczy na egzemplarz właśnie z 2008 r., czasami trafiają się auta o rok młodsze. Podczas oględzin zachowajcie więc ostrożność. Uważajcie też na nieuczciwych sprzedawców: wiele egzemplarzy po „dzwonach” i z cofniętym licznikiem.

Jednak patrząc przez pryzmat silnika 1.4 TSI, rocznik nie ma większego znaczenia, bo jednostka do 2010 r. cierpiała na kilka chorób wieku dojrzewania (m.in. szwankują napinacz oraz łańcuch, a także układ zmiennych faz rozrządu) i generalnie uchodzi za ryzykowną. Trwałość silnika 1.4 TSI poprawiła się przy okazji zmian technicznych w 2010 r., ale – jak twierdzą mechanicy – dopiero zupełnie zmodernizowana wersja (wprowadzana sukcesywnie od 2012 r.), w której m.in. rozrząd jest napędzany paskiem, a nie łańcuchem, gwarantuje względny spokój podczas eksploatacji. Generalnie, jeśli namierzycie Octavię z silnikiem 1.4 TSI z 2008 lub 2009 r., koniecznie sprawdźcie, czy przeszła zabiegi naprawcze i czy użyto zmodyfikowanych części (oferowane od 2010 r.).

Jeśli tak, to autem można się zainteresować, bo walory użytkowe kompaktowego kombi z Czech są naprawdę bardzo dobre (pojemność bagażnika 580-1620 l, duża ładowność, regularny kształt kufra). To także zdecydowanie dojrzalszy samochód na tle poprzedniczki: jest obszerniejszy, oferuje lepsze własności jezdne i ma więcej nowoczesnych rozwiązań. Odczuwa się to podczas codziennej eksploatacji, bo Octavią II przyjemnie się jeździ. Jest też druga strona medalu: techniczne nowinki oznaczają wyższe koszty obsługi i droższe naprawy. Dobrymi przykładami mogą być wygodna w użyciu skrzynia DSG oraz nowoczesne benzyniaki z wtryskiem bezpośrednim, jak opisywany 1.4 TSI. Zapewnia niezłą dynamikę i nie pali dużo (przy spokojnej jeździe!).

Wiele napraw przeprowadzicie jednak za nieduże pieniądze, z odsprzedażą także nie powinno być większych problemów – na zadbaną Octavię w wersji kombi szybko znajdzie się chętny, podobnie zresztą jak na Golfa.

Ocena: 3,5

Wysoka cena zakupu i wspólna technika - Octavia i Golf mają wiele wspólnego.Auto Bild

Golf i Octavia mają wiele wspólnego: to podobna relację ceny do wieku (VW tani więc nie jest), a także wspólna technika – na czele z felerną jednostką napędową 1.4 TSI. Zrozumiałe więc, że liczba problemów i ich rodzaj będą takie same, jak w przypadku porównywanej Skody. A skoro walory transportowe kompaktowego kombi VW wyraźnie ustępują bliźniaczej technicznie Octavii, należy zastanowić się nad sensownością zakupu Golfa właśnie w takiej wersji.

Na Golfa V kombi Volkswagen kazał bardzo długo czekać – praktyczna wersja pojawiła się dopiero w 2007 r. (4 lata po debiucie hatchbacka!), w zasadzie wtedy, gdy myślano już o wprowadzeniu 6. generacji modelu. I mimo że Golfa V Variant produkowano tylko przez przeszło 2 lata, sprzedawał się dość dobrze, tak więc ofert na rynku wtórnym nie brakuje.

Ceny? Nie należą do atrakcyjnych, bo choć zaczynają się od ok. 20 tys. zł, to za zadbane egzemplarze zapłacicie o kilka tysięcy złotych więcej. I wcale nie zagwarantuje to spokojnej eksploatacji – niektóre wersje silnikowe są ryzykowne. Zaliczamy do nich porównywany motor 1.4 TSI/122 KM. To ta sama jednostka, która pracuje pod maską Octavii, te same są więc problemy, m.in. awarie łańcuchowego napędu rozrządu i układu zmiennych faz rozrządu. Jeśli chodzi o walory użytkowe, auto spełni oczekiwania potencjalnych nabywców (dość pojemne wnętrze, spory bagażnik, dużo schowków i skrytek), ale o rekordowej funkcjonalności nie ma mowy.

Ocena: 3

Kompaktowe kombi - dane techniczne