Zima w tym roku nie jest szczególnie ostra, ale taka w sam raz. Było trochę mrozu bez śniegu, było również nieco śniegu bez mrozu. Na początek zdajemy relację, jak nasza Skoda Karoq 1.0 TSI znosi mrozy
Szczególnie niskich temperatur w tym roku jak dotąd nie było. Przynajmniej na mazowieckich nizinach. W nocy maksimum to niezbyt imponujące minus dziesięć stopniu, które rano wracało do znośniejsze normy, rzędu pięciu stopniu na minusie. Dla nowych samochodów to żaden problem, dlatego nie jest specjalnie dziwne, że benzynowa Skoda Karoq 1.0 TSI odpalała bez najmniejszego problemu. Tu wszystko jest w najlepszym porządku.
Skoda Karoq 1.0 TSI - większe spalanie w zimie
Oczywiście niższe temperatury oznaczają, że rośnie apetyt na paliwo. O ile latem w mieście nasza litrowa Skoda Karoq z napędem jedynie na przód zadowalała się w mieście, przy spokojnej jeździe, około 8,5 l/100 km, to gdy nadeszły mrozy potrzebuje więcej paliwa, a średnia wskazywana przez komputer pokładowy rośnie do 10 l/100 km. To oczywiście nie tylko kwestia niskich temperatur na zewnątrz, ale także tego, że zimą częściej korzysta się np. z podgrzewanych foteli. Większe zużycie energii to oczywiście zwiększone zapotrzebowanie na benzynę.
Gdy zimno na dworze zauważam też jedną, niezbyt miłą cechę litrowego silnika. Cóż, taka jednostka potrzebuje więcej czasu na nagrzanie się, niż mocniejsze silniki o większej pojemności skokowej. W konsekwencji, kabina Karoqa, gdy podróżuję na krótkich dystansach, nawet nie zdąży zmienić się w przytulny azyl z temperaturą rzędu 19 stopniu. Trzeba się z tym pogodzić i pozostawać w szaliku i rękawiczkach.
Skoda Karoq 1.0 TSI - powolne nagrzewanie się silnika
Te ostatnie też bywają niestety problemem w kilku przypadkach. Po pierwsze, system bezkluczykowy ma trudności z wykryciem dłoni, jeśli jestem w rękawiczkach. Żeby Skodę otworzyć, trzeba je zdjąć. Albo skorzystać z przycisków na pilocie. Inny mankament to pokładowe multimedia. System Skody Karoq jest świetny, o czym już pisałem, ale niestety trzeba go obsługiwać bez rękawiczek.
Poza tym Skodą Karoq 1.0 TSI nawet gdy są mrozy, jeździ się bardzo wygodnie i bez najmniejszych problemów. W kolejnym odcinku napiszemy, jak auto sprawuje się, gdy nie tylko nadejdą mrozy, ale też spadnie śnieg. A pamiętajmy, że nasz Karoq to wprawdzie SUV, ale tylko z napędem na dwa koła.
Skoda Karoq 1.0 TSI - dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika
999 cm3, R3, turbo, benzynowy
Moc
115 KM przy 5000-5500 obr./min
Moment obrotowy
200 Nm przy 2000-3500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd
7-biegowy automat DSG, napęd na przód
Prędkość maksymalna
186 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h
10,7 s
Średnie zużycie paliwa
5,3 l/100 km (producent)
Masa własna
1361 kg
Cena
od 95,4 tys. zł
Galeria zdjęć
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.