- Stellantis wygasza fabrykę FCA Powertrain w Bielsku-Białej i od lutego do grudnia br. pracę w zakładzie straci ponad 450 osób
- Decyzja o likwidacji zakładu wynika z ograniczeń unijnych dotyczących emisji spalin oraz spadku zamówień na silniki spalinowe i jest efektem zmiany profilu działalności koncernu
- Zwalnianym pracownikom zostaną zaoferowane opcje, m.in. możliwość zatrudnienia w innych zakładach Stellantis
Elektromobilność jeszcze nie rozpędziła się na dobre, a już coraz mocniej ingeruje w znanym nam kształt świata motoryzacyjnego. Pokłosiem wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych jest m.in. spadek zamówień na silniki spalinowe. Kwestią czasu było, kiedy ograniczenie produkcji jednostek napędowych doprowadzi do zamknięcia fabryk. Ten czas właśnie nadszedł.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPierwsze zwolnienia w 2023 r., zamknięcie fabryki w 2024 r.
Jak przekazał serwis bielsko.info 2 stycznia br. nadzwyczajne zgromadzenie wspólników FCA Powertrain Poland sp. z o.o. podjęło uchwałę o rozwiązaniu spółki i powołaniu likwidatora. Już w 2023 r. firma zwolniła 300 pracowników, a dzięki korzystnym warunkom odejścia chętnych do zwolnienia było ponad 500 osób.
Najwyraźniej ubiegłoroczne działania okazały się niewystarczające i teraz, jak informuje PAP, powołując się na komunikat związkowców, zwolnienia grupowe mają objąć całą, 468-osobową załogę, przy czym zwolnienia mają potrwać od lutego do grudnia br. W rozmowie ze związkowcami Andrzej Tokarz, dotychczasowy dyrektor FCA Poland, a teraz jej likwidator, przekazał, że przyczyną decyzji o likwidacji są unijne regulacje dotyczące emisji spalin silników spalinowych i spadek zamówień na jednostki spalinowe.
Kilka opcji dla zwalnianych pracowników
Jacek Duraj, lider związku Metalowcy, przekazał w komunikacie, że likwidator ma 20 dni przeprowadzenie negocjacji dotyczących warunków, na jakich pracownicy będą kończyli świadczenie pracy. Pierwsze spotkanie w tej sprawie zaplanowano na 9 stycznia br. Terminy zwolnień uzależnione są od potrzeb spółki. Według wstępnych przewidywań do końca marca br. zostanie wstrzymana produkcja silników GSE, do końca kwietnia jednostek SDE, a do końca maja br. obróbka tych drugich.
- Przeczytaj także: Sprawdziłem wyprzedaże nowych aut najpopularniejszych marek. Wysokość rabatów jest zaskakująca
Już teraz wiadomo, że dyrekcja złoży zwalnianym pracownikom m.in. propozycję zatrudnienia w innych zakładach Stellantisa. Oprócz tego w grę wchodzi plan dobrowolnych odejść, a także zwolnienia na podstawie ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
Stellantis zmienia profil działalności
Zamknięcie fabryki silników w Bielsku-Białej wcale nie oznacza wycofania się Stellantisa z Polski. To efekt zmiany profilu produkcyjnego koncernu, który chce przekształcić się z tradycyjnego producenta pojazdów w firmę technologiczną. 2024 r. ma rozpocząć nowy etap w działalności firmy, która staje się największym w Polsce seryjnym producentem w pełni elektrycznych pojazdów osobowych i dostawczych. Wiąże się to m.in. z inwestycjami w polskie fabryki samochodów w Tychach i Gliwicach.
Stellantis potwierdza, że chce dalej zatrudniać pracowników bielskiej fabryki w pozostałych swoich zakładach w Polsce. Osoby, które zdecydują się na pozostanie w koncernie, mogą liczyć na przejście do fabryk produkujących pojazdy osobowe i dostawcze w Tychach i Gliwicach. Oprócz tego alternatywą będzie fabryka jednostek napędowych w Tychach, która w br. ma zacząć produkować nowej generacji silnik PureTech dla napędów hybrydowych (MHEV) modeli Stellantisa, a także odlewnia żeliwa Teksid Poland w Skoczowie, która uruchamia linię obróbczą na potrzeby produkcji komponentów do pojazdów marek Stellantis.