Elon Musk przez ostatnie lata miał wiele powodów do zadowolenia. Zarządzana przez niego Tesla niemal przebojem wdarła się do świata motoryzacji i w krótkim czasie zdominowała rynek aut elektrycznych. Możliwe jednak, że właśnie nadszedł kres dominacji amerykańskiego koncernu, a uderzenie przyszło z tej strony, z której można było się go spodziewać od dawna — pozostawało jedynie pytanie, kiedy to nastąpi.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Tesla idzie do przodu, ale zbyt słabo, aby utrzymać się na fotelu lidera

Dostarczając na rynek w ciągu ostatnich trzech miesięcy 484 tys. 507 nowych samochodów, Tesla sprzedała więcej pojazdów, niż szacowali analitycy. Ci, jak wskazuje serwis forsal.pl, przewidywali wynik na poziomie 483 tys. 173 sztuk. Ten wynik pomógł Amerykanom przekroczyć swój roczny cel, którym było wprowadzenie na rynek 1,8 mln pojazdów w ciągu roku. Mimo to Tesla musiała uznać wyższość innego dostawcy samochodów elektrycznych.

W ciągu ostatnich trzech miesięcy na czoło wyszedł chiński koncern BYD. Azjaci sprzedali 526 tys. 409 elektrycznych pojazdów i dzięki temu stali się liderem na rynku pojazdów elektrycznych. Duża w tym zasługa szerokiej oferty stosunkowo tanich modeli na chińskim rynku.

Chińczycy chcą zalać świat swoimi samochodami

Obecna zmiana na pozycji lidera potwierdza, że Chiny stają się coraz silniejszym graczem na rynku motoryzacyjnym. W kategorii eksportera samochodów osobowych ta azjatycka potęga wyprzedziła już Stany Zjednoczone, Koreę Południową oraz Niemcy. Wszystko wskazuje na to, że w 2023 r. Chiny mogły prześcignąć nawet Japonię.

Zmiana na pozycji lidera oczywiście nie oznacza końca Tesli. Chociaż Amerykanie sprzedali mniej aut niż koncern BYD, to m.in. sprzedając droższe pojazdy, generują większe przychody i zyski. Sytuację Tesli może poprawić także wprowadzenie na rynek Cybertrucka, dzięki któremu marka weszła na bardzo konkurencyjny rynek samochodów półciężarowych w USA.