- Fiat Tris realizuje pomysł na biznes innego włoskiego producenta, ale w zupełnie nowym wykonaniu
- Tris to pozbawiony drzwi i wentylacji mikropikap stworzony z myślą o Afryce i Bliskim Wschodzie. Wiele wskazuje na to, że trafi też do Europy
- Fiacik jest elektryczny i ma zwijany kabel jak odkurzacz. Ładuje się 4,5 godziny, a potem przejeżdża 90 km
Włoski trójkołowy pojazd dostawczy wagi lekkiej... Skądś to znamy! Zdjęcia nie przedstawiają jednak nowego wcielenia legendarnego, bo produkowanego nieprzerwanie od 1948 r. Piaggio Ape. Tym razem do tematu mikropikapa dla mikrobiznesów podszedł Fiat. Jego wizja auta dostawczego na tzw. ostatni kilometr wykorzystuje znany pomysł, ale jest o wiele bardziej futurystyczna. I jeszcze bardziej spartańska, bo w projekcie nie uwzględniono nawet drzwi.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoFiat Tris to coś, czego po Fiacie nikt się nie spodziewał
Kojarzycie uroczego Fiacika Topolino? Debiut włoskiego odpowiednika Citroena Ami (oba auta nie są oferowane w Polsce) był dla nas niemałym zaskoczeniem. To jednak nic przy Fiacie Trisie, który jeszcze bardziej przekracza nasze wyobrażenia o gamie modelowej Fiata. A jednak na deskach kreślarskich Centro Stile we Włoszech naprawdę powstał pierwszy w historii tej marki trójkołowy pojazd dostawczy.
Fiat Tris to ultralekki elektryczny pojazd użytkowy. Klienci będą go mogli zamówić w trzech konfiguracjach: jako kabinę z "gołym" podwoziem, kabinę z platformą lub w wersji pikap. To naprawdę malutki pojazd – ma zaledwie 3,17 m długości i imponująco mały promień skrętu wynoszący tylko 3,05 m. Co ważne, będzie mógł przewieźć o wiele cięższe ładunki niż Piaggio Ape – na pace zmieści się standardowa europaleta, a towar może ważyć maksymalnie 540 kg, czyli mniej więcej drugie tyle ile waży sam pojazd (dmc to 1025 kg).
Fiat Tris ma zwijany kabel z wtyczką jak w odkurzaczu
Za napęd włoskiego trójkołowca odpowiada znany już z Topolino elektryczny silnik o mocy 9 kW (12 KM), który pozwala na rozpędzenie się maksymalnie do 45 km na godz. Fiat Tris może być traktowany jako kolejne urządzenie AGD w domu – tak jak pralka czy zmywarka ma wbudowany kabel z wtyczką. Pełne naładowanie go z typowego domowego gniazda (220 V) ma zajmować 4,5 godziny. Ograniczenie się do 80 proc. pozwoli urwać z tego czasu godzinę. Akumulator o pojemności 6,9 kWh pozwala na pokonanie maksymalnie 90 km na jednym ładowaniu.
Włosi twierdzą, że zadbali o komfort kierowcy, bo w "przestronnej kabinie z ergonomiczną pozycją za kierownicą" wygospodarowali sporo schowków (także jeden zamykany na rękawiczki). Nie wspomnieli jednak o jakiejkolwiek wentylacji – wygląda na to, że klimatyzacja jest tutaj "naturalna", a otworami wentylacyjnymi są po prostu... brakujące drzwi. Na pokładzie są za to: port USB-C, gniazdo 12V (można do niego podłączyć wentylatorek), 5,7-calowy zestaw cyfrowych wskaźników i LED-owe reflektory pozwalające na jazdę po zmroku.
Fiat Tris został opracowany z myślą o Afryce i Bliskim Wschodzie, ale...
Produkcja Fiata Trisa nie bez powodu odbywa się w Maroku. Malutki pojazd dostawczy ma zrewolucjonizować segment mikromobilności w regionie Afryki i Bliskiego Wschodu (MEA), gdzie jest duże zapotrzebowanie na tego typu auta. Oliver Francois, prezes Fiata, zdradził podczas premiery, że "potencjał [Trisa] wykracza daleko poza [MEA] i Europa może być następna".
Wprowadzenie tego trójkołowca na europejski rynek będzie możliwe, bo Fiat Tris spełnia europejskie wymogi homologacyjne dla tej grupy pojazdów – ma trzypunktowe pasy bezpieczeństwa, LED-owe światła mijania aktywowane po uruchomieniu zapłonu, brzęczyk uruchamiany przy cofaniu i wycieraczkę oraz zbiornik na płyn do spryskiwaczy. Niewykluczone więc, że Fiata Trisa będzie też można spotkać w tych krajach, w których dostępne jest już Topolino (Włochy, Francja i Niemcy).
Zdaniem prezesa Fiata elektryczny trójkołowiec idealnie wpisuje się w wyzwania związane z urbanizacją i potrzebą czystego transportu. Cieszy się, że pod względem ceny pojazd będzie osiągalny dla naprawdę szerokiego grona użytkowników. Fiat Professional obiecał spełnić specjalne zachcianki, oferując opcję skrojonej na miarę zabudowy. Czyżby miał to być nowy ulubieniec ulicznych baristów?