Od ponad tygodnia za wyprzedzanie na przejściu dla pieszych można dostać już nie tylko wysoki mandat (aż 1,5 tys. zł lub nawet 3 tys. zł w przypadku recydywy), ale też nawet 15 punktów karnych. W praktyce oznacza to, że wystarczą dwa takie wykroczenia w ciągu dwóch lat (bo tyle teraz utrzymują się punkty na koncie kierowców), by pożegnać się z prawem jazdy. Mimo to jeden z kierowców zdecydował się na ten niebezpieczny manewr w Warszawie.

Kierowcy Alfy prawie staranował na pasach matkę z córką

Jak informuje autor nagrania, do zarejestrowanego za pomocą kamerki samochodowej zdarzenia doszło w miniony piątek na jednym z przejść dla pieszych na warszawskiej Białołęce. Na wąskiej uliczce biegnącej między domami zatrzymuje się szambiarka, chcąc przepuścić piesze czekające przed pasami. W pewnym momencie wybiega zza niej dziewczynka – prosto pod koła samochodu, który nie powinien się tam wówczas znajdować.

Kierowca białej Alfy Romeo zareagował w porę i zdążył wcisnąć hamulec, aby uniknąć potrącenia małej pieszej i jej matki. Brawa za refleks? Jasne, tyle że jadąc zgodnie z przepisami, w ogóle nie musiałby wykazywać się tym refleksem.

Niektórzy komentujący bronią osobę za kierownicą Giulii argumentem, że w tamtej okolicy szambiarki regularnie zatrzymują się w takich miejscach, by pobrać nieczystości – "miejscowi to wiedzą i omijają". Inni uważają jednak, że w takim razie "mandaty nadal są za niskie".