- W wielu krajach Europy wciąż możemy jeździć za darmo autostradami, nie trzeba płacić m.in. w Belgii, Danii, Niemczech czy w Szwecji
- Ponad 550 zł trzeba przygotować na długą podróż autostradami z Katowic do Madrytu.
- Jazda po Chorwacji kosztuje prawie tyle samo, co przejazd tam i z powrotem polską autostradą A2 na odcinku Nowy Tomyśl - Konin. Za podróż 640 km autostradami A1 i A10 z Zagrzebia do Dubrownika zapłacimy ponad 137 zł
Jedno nie ulega wątpliwości, podróż autostradą to czysta przyjemność, o ile nie ma korków, remontów czy innych utrudnień. Niestety zwykle komfort wiąże się też ze stosownymi opłatami. Przywykliśmy przede wszystkim narzekać na drogie odcinki płatnych autostrad w Polsce. Roczna winieta na Czechy to przykładowo równowartość codziennych podróży (tam i z powrotem) 60-kilometrowym odcinkiem A4 Kraków-Katowice w ciągu zaledwie 6 dni. Cóż, tanio nie jest.
Wyjeżdżając z kraju także trzeba przygotować się na spore wydatki. Ponad 550 zł trzeba zapłacić za przejazd autostradami z Katowic do Madrytu (z czego 464 zł we Francji i 73 zł w Hiszpanii). Podróż z Olsztyna do Cannes będzie nas kosztować ponad 400 zł (ponad 190 zł z Szwajcarii i ponad 130 zł we Włoszech). To tylko kilka przykładów szacunkowych kosztów podróży jakie wyliczyli eksperci GDDKiA.
Winiety lub bramki
Za granicą trzeba liczyć się z opłatami w formie winiet lub bezpośrednio na bramkach. Nietrudno zgadnąć, że winiety to mało atrakcyjne rozwiązanie dla turystów, gdyż jest korzystniejsze dla osób, które często lub nawet codziennie korzystają z płatnych odcinków dróg. Jeśli zatem potrzebujemy winiety jedynie na przejazd tranzytem (tam i z powrotem), wówczas pozostaje zapłacić za odmianę tygodniową lub miesięczną. Za 10 dni zapłacimy kilkadziesiąt złotych (41 zł w Austrii, 33 zł w Bułgarii, 52 zł w Czechach, 44 zł na Słowacji czy 66 zł na Słowenii). Warto przy tym sprawdzić dokładnie cennik, gdyż może okazać się, że winieta na dłuższy czas (miesięczna) będzie korzystniejsza niż np. zakup dwóch odmian tygodniowych.
Oczywiście, winiety to nie wszystko. W wielu krajach (Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Francja, Grecja, Hiszpania, Irlandia, Macedonia, Portugalia, Serbia, Turcja, Włochy) stosuje się tradycyjny system opłat uiszczanych na bramkach. Płacimy zatem jednorazowo za pokonany odcinek trasy.
Zwykle trzeba liczyć się z wydatkiem ok. kilkudziesięciu złotych za jeden odcinek (np. 25 zł za 80 km odcinek A8 w Chorwacji czy 14,5 zł za A8 we Włoszech). Niemniej im dłuższa podróż tym wyższa opłata. Za pokonanie A1 (Mediolan – Napoli) o długości 776 km zapłacimy ponad 250 zł. Niemal tyle samo kosztuje przejazd z Bordeuax do Paryża (247 zł za 585 km). Znacznie taniej wyjdzie zaś przejazd przez Chorwację. Jazda 640 km autostradami A1 i A10 z Zagrzebia do Dubrownika to wydatek ponad 137 zł.
Nadal sporo bezpłatnych autostrad
Na szczęście nie wszystkie autostrady w Europie są objęte systemem opłat. Bezpłatnie przejedziemy m.in. w Albanii, Andorze, Belgii, Cyprze, Czarnogórze, Danii, Estonii, Finlandii, Islandii, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. W Niemczech także możemy wciąż podróżować bez opłat.
Nie zapominajmy jednak o lokalnych niespodziankach, takich jak płatne przejazdy wybranymi tunelami (np. Belgia, Czarnogóra, Holandia) czy mostami (Dania czy Wielka Brytania). Może zatem okazać się, że mimo starannego planowania podróży, prędzej czy później trafimy na płatny odcinek.