Auto Świat Wiadomości Aktualności Cztery ciekawostki z dekady życia Lamborghini Aventador. Zasłużona emerytura?

Cztery ciekawostki z dekady życia Lamborghini Aventador. Zasłużona emerytura?

Lamborghini Aventador jest na rynku od przeszło 10 lat. Już dziś wiemy, że ma potencjał poszukiwanego (a zatem niezwykle drogiego) klasyka, bo to ostatnie seryjne superauto z Sant’Agata Bolognese z "czystym" silnikiem V12. Po nim dostaniemy hybrydę. Zanim go pożegnamy, przypomnijmy sobie kilka faktów z jego życia.

Lamborghini Aventador SVJ
Zobacz galerię (28)
Lamborghini
Lamborghini Aventador SVJ

Szarżujący byk już niedługo spuści trochę z tonu. Grzmoty wydobywające się z końcówek będą cichsze (czasem nawet bezgłośne...), a za plecami podróżnych nie będzie już tak przeszywającego bulgotu "V-dwunastki". To element ogłoszonego w maju tego roku planu elektryfikacji.

Na czym będzie polegać? W skrócie: w 2023 r. rozpocznie się produkcja pierwszej seryjnej hybrydy (Sian był limitowany, więc się nie liczy), a rok później wszystkie auta Lamborghini będą wspierane prądem. W połowie dekady nastąpi prawdziwy przełom – poznamy byka zasilanego wyłącznie energią elektryczną.

To dobra okazja, by powspominać ostatni seryjny model z silnikiem V12 bez elektrycznego wspomagacza. Oferowany od 2011 r. Aventador ma na swojej osi czasu kilka ciekawych osiągnięć.

Lamborghini Aventador - najchętniej kupowane V12

We wrześniu 2020 r. Lamborghini ogłosiło, że z taśmy montażowej zakładu w Sant’Agata Bolognese zjechał 10-tysięczny egzemplarz Aventadora. To wynik lepszy nie tylko od sprzedaży poprzednika z jednostką V12, ale też... wszystkich poprzedników łącznie. A przecież trochę ich było od 1963 r.! Aventador wyprzedził Murciélago pod względem liczby wyprodukowanych egzemplarzy już po pięciu latach od debiutu.

Jubileuszowe Lamborghini Aventador nr 5000
Jubileuszowe Lamborghini Aventador nr 5000Auto Świat

Lamborghini Aventador - karbonowy precedens

Lamborghini Aventador LP 700-4 z 2011 r. było pierwszym szarżującym bykiem z korpusem wykonanym w całości z włókna węglowego. Co więcej, karbonowy "monokok" powstaje od A do Z w manufakturze w Sant’Agata Bolognese. Lamborghini zostało więc pierwszym producentem samochodów, który sam opracowuje i wytwarza tak skomplikowane materiały kompozytowe potrzebne do budowy aut.

Lamborghini Aventador - charakter na żądanie

Własnoręcznie wytwarzany, karbonowy szkielet to nie wszystko. W Aventadorze przełomowych technologii jest więcej – wymieńmy choćby cztery skrętne koła i możliwość spersonalizowania trybu jazdy. Oprócz konfigurowalnego ustawienia Ego są trzy standardowe: Strada, Sport i Corsa. Zmienia się w nich siła tłumienia, reakcja na gaz i zachowanie auta w zakrętach.

Na zdjęciu ultraszybkie Lamborghini Aventador SVJ
Na zdjęciu ultraszybkie Lamborghini Aventador SVJLamborghini

Lamborghini Aventador - epizod w Hollywood

Aventador ma też na koncie kilka ról filmowych. Pamiętacie samochód o numerze rejestracyjnym "649 8227" z filmu "Mroczny Rycerz powstaje"? Jeździł nim po mieście Gotham sam Bruce Wayne – aka Batman. Włoskie superauto grało też w wielu innych światowych produkcjach, ale najbardziej znamienny był właśnie epizod u boku Batmana.

To nie byle jaki dorobek, ale na szczęście Aventador zostanie godnie pożegnany. Na koniec produkcji powstanie 350 limitowanych coupé i 250 limitowanych roadsterów Ultimae z mocą podniesioną aż do 780 KM. Ciao mostro!

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji