Wiele mówi się o tym, że jadąc poza miastem, można się niemal codziennie spodziewać dzikich zwierząt, które będą chciały przejść przez drogę. Niestety, często kierowcy przekonują się o tym zbyt późno, przez co dochodzi do ich potrąceń.

Nie spodziewali się tego również funkcjonariusze KAS, którzy przejeżdżali radiowozem wzdłuż korka ciężarówek oczekujących na przejazd przez przejście graniczne w Bobrownikach.

Na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych widać, jak łoś wchodzi na drogę pomiędzy dwoma ciężarówkami. Gdy już je minął, wyszedł prosto pod rozpędzony samochód KAS. Samochód uderzył w łosia tak mocno, że ten przeleciał nad samochodem, obrócił się wokół własnej osi i wylądował na ziemi. Zwierzę przeżyło to zderzenie i uciekło do lasu.

Jak podała witryna bialystok.naszemiasto.pl, na szczęście pasażerom samochodu również nic się nie stało. Mieli oni sporo szczęścia, bowiem auto uderzyło w zwierzę swoją prawą stroną, dzięki czemu odbiło się ono od przedniego słupka. Nie wpadło jednak do kabiny, co mogłoby mieć bardzo tragiczne skutki.

Uszkodzeniu uległ przód samochodu i "kogut" na dachu. Policja po przyjeździe na miejsce nie stwierdziła złamania przepisów ruchu drogowego.

Niech to nagranie będzie przestrogą dla każdego, że nigdy nie wiadomo, kiedy dzikie zwierzę wejdzie na drogę. Łoś to jedno z najgroźniejszych zwierząt, które mogą zabić pasażerów samochodu osobowego. Pamiętajmy jednak, że inne zwierzęta też stanowią bardzo duże zagrożenie.