Ciemno, wąska jezdnia bez pobocza, oślepiające auta jadące z naprzeciwka (to również duży problem polskich dróg) i taka "niespodzianka". Kierowca samochodu, w którym była zamontowana kamerka, może mówić o dużym szczęściu. W zasadzie to nie szczęście, a jego czujność i refleks, które umożliwiły uniknąć najechania.

Nagle z mroku wyłoniła się przyczepa ciągnika rolniczego. Na nagraniu widać małą mrugającą lampkę, jednak to zdecydowanie za mało. Kierowca zestawu wykazał się całkowitym brakiem odpowiedzialności, nawet jeśli przejeżdżał tylko krótkim odcinkiem tej trasy. Sam również ryzykował zdrowiem i życiem, gdyby doszło do najechania z wysoką prędkością.

Opisywana sytuacja wydarzyła się 27 listopada na drodze wojewódzkiej nr 830 pod Lublinem, pomiędzy Miłocinem a Tomaszowicami.

Taryfikator mandatów za jazdę bez wymaganych świateł od zmierzchu do świtu przewiduje grzywnę w wysokości 300 zł. Odstraszać powinno jednak realne zagrożenie, jakie stwarza się podczas takiej jazdy, co właśnie potwierdza powyższe nagranie.