Auto Świat EV Testy Hybrydy plug-in na cenzurowanym. Sprawdzamy, czy naprawdę są tak oszczędne, jak obiecują producenci

Hybrydy plug-in na cenzurowanym. Sprawdzamy, czy naprawdę są tak oszczędne, jak obiecują producenci

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak

Jeden pomysł, cztery interpretacje. Nasz kwartet udowadnia, że kompaktowe SUV-y z napędem plug-in również mogą mieć swój charakter. W starciu Hyundaia Tucsona z Land Roverem Discovery Sport, Peugeotem 3008 i Toyotą RAV4 sprawdzamy, który z nich ostatecznie wyprzedzi pozostałych? Czy taki (drogi) zakup ma sens?

Porównanie PHEVAuto Bild Allrad
  • Najdalej na samym prądzie zajedzie Toyota – 74 km. Hyundai pokona dystans 63 km, Peugeot 52 km, zaś Land Rover – 49 km
  • Auta dają ogromną przyjemność z jazdy i realną możliwość jazdy "na prądzie", ale kosztują koszmarnie dużo
  • Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Toyota, japońska pionierka w dziedzinie aut hybrydowych, wystawia model RAV4, który może najdłużej jeździć na napędzie elektrycznym i zużywa przy tym zdecydowanie najmniej paliwa. Wygląda trochę dziwnie, osobliwie. Z kolei brytyjski Land Rover Discovery Sport to pewny siebie piękniś. Wolałby nie zaprzątać sobie głowy tak przyziemnymi problemami, jak waga, zużycie paliwa czy cena. Peugeot 3008 jest zwinny jak Asterix z magicznym eliksirem. Niestety, francuski SUV również pod względem wielkości zbliża się do swojego idola. Nawet jeśli jest uszczypliwy, to w imponujący sposób pokazuje nam, że kompaktowy SUV z napędem hybrydowym nie musi być zapowiedzią walki o przyjemność z jazdy, a wręcz przeciwnie, może być prawdziwym źródłem radości z jazdy. A Hyundai Tucson? Siedzi z przodu po lewej stronie i zawsze ma oko na innych. Jego credo brzmi: po prostu nie popełniaj błędów. A na końcu Hyundai Tucson może nie wyróżniać się jako auto z charakterem, ale cicho i niepozornie przemyka obok innych na sam szczyt. Z wynikiem, który uciszy ostatnią ławkę.

Autor Andrzej Jedynak
Andrzej Jedynak