- Kona dostępna jest także z silnikiem spalinowym, podczas gdy elektryczne Megane ma niewiele wspólnego z modelem spalinowym o tej samej nazwie
- W teście uzyskaliśmy znaczne różnice w zasięgach i zużyciu energii — warto je poznać przed wyborem samochodu
- Hyundai i Renault mają bardzo podobne osiągi drogowe
- Jedno auto ma większy bagażnik, drugie będzie wygodniejsze na tylnej kanapie. Zaraz dowiecie się, które jest które!
- Przeczytaj też:
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – wyniki pomiarów drogowych (oceniane)
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – dane katalogowe (nieoceniane oprócz pojemności bagażników)
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – wyposażenie i ceny opcji (oceniane)
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – cena, gwarancja i przeglądy (oceniane)
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – punkty i klasyfikacja
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – katalogowe kontra testowe zużycie energii oraz zasięgi
- Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – podsumowanie
Od 2018 roku Hyundai Kona w wersji elektrycznej jeździ po ulicach. To niewątpliwie jedno z najbardziej udanych i atrakcyjnych cenowo aut tej wielkości na prąd. Teraz do konkurencji dołącza świeże Renault Megane E-TECH. Mimo odmiennego designu nadwozia – Hyundai ma swoje dziwaczne dzielone reflektory, a Renault ogromne, 20-calowe koła – na papierze te auta łączy zaskakująco dużo.
Oba samochody mierzą około 420 cm długości, dysponują przednim napędem, a masa własna oscyluje wokół 1700 kg (z czego około 400 kg stanowi masa akumulatorów). Jeden i drugi zawodnik dysponuje mniej więcej 60-kilowatogodzinnym akumulatorem, synchronicznym silnikiem elektrycznym i ma w standardzie (Hyundai w testowanej specyfikacji) lub może mieć za dopłatą (Renault) pompę ciepła, pomagającą wydłużyć zasięg dzięki pozyskiwaniu ciepła z otoczenia. Ceny specyfikacji dobranych do porównania niemal się pokrywają. Wyrównany pojedynek?
Przeczytaj też:
- Miękka hybryda kontra hybryda plug-in
- Czy ten duet zelektryfikuje motoryzację? Mercedes EQA kontra Kia e-Niro
- Nawet 5,7 l/100 km. I to nie są diesle! Hyundai i20 vs. Renault Clio i Skoda Fabia
Cóż, są też różnice, i to raczej fundamentalne. O ile Konę można kupić także z silnikiem benzynowym, o tyle elektryczny Megane E-Tech to pełnokrwisty elektryk, od początku zaprojektowany i dostępny wyłącznie z napędem elektrycznym. Prądem stałym Renault ładuje się szybciej od Hyundaia (pod warunkiem znalezienia ładowarki o odpowiednio dużej mocy, a to nie jest takie proste), a relacja mocy ładowania francuskiego i koreańskiego auta to 130 vs 100 kilowatów.
No i jeszcze coś, czego nie sposób nie zauważyć: Renault rozpoczyna swoim modelem erę multimediów opracowanych we współpracy z Google’em. Nowy system pozytywnie zaskakuje szybkością działania, logicznym rozplanowaniem menu, a także kompozycją kolorów. No i teraz także z Renault porozmawiacie na hasło "Hej, Google!", a sztuczna inteligencja zrozumie potoczną mowę – całe zdania, a nie tylko pojedyncze komendy. Multimedia Hyundaia są mniej rozmowne, a wyświetlacz – prostszy i mniejszy.
Do tego Renault wspina się na wyżyny funkcjonalności z zakresu infotainment i osiąga poziom systemu MBUX w Mercedesie. Kolejne różnice: francuskie auto gości kierowcę zaledwie 22 centymetry nad podłogą samochodu, czyli jak w typowym kompakcie. W koreańskim elektryku jest to 28 centymetrów, a to już bliżej SUV-a. W obu samochodach z tyłu będzie raczej ciasno lub bardzo ciasno, a największa różnica dotyczy szerokości kabiny, która w Renault jest bardzo, bardzo wąska: 138 cm względem 146 cm Hyundaia.
Trzy osoby nie mają co startować do tylnej kanapy Megane’a, na której dodatkowo będą miały gorzej podparte uda i mniej miejsca nad głowami. O co tu chodzi? To proste: francuski debiutant ma półtora metra wysokości, ale w podłodze zabudowano 11-centymetrowej grubości akumulator, którą to grubość wypada odjąć od wysokości kabiny.
A jak wygląda jazda? W obu przypadkach – dynamicznie i przyjemnie. Kona z większym akumulatorem (64 kWh) oferuje solidnego "elektrokopa", przyspieszenie czuć, a nawet słychać. Mocy i momentu obrotowego jest tutaj tyle, że podczas niezbyt szybkiej jazdy po dodaniu gazu na zakręcie przednie wewnętrzne koło potrafi zerwać przyczepność. Nie jest to samochód, którego układowi kierowniczemu można bezgranicznie zaufać, ale panowanie nad nim nie sprawia też problemów – to zasługa między innymi niskiego położenia środka ciężkości.
Kona przyjechała na test na 17-calowych, relatywnie wysokoprofilowych, zorientowanych na komfort oponach Michelin Primacy 4, na których Hyundai kulturalnie się toczy. Resorowanie jest przyjemnie zestrojone i chętnie kompensuje niedoskonałości jezdni, do pełni szczęścia brakuje tylko układu kierowniczego dającego większą pewność prowadzenia. Lewa łopatka na kierownicy, służąca także do regulacji siły rekuperacji, pozwala wyhamować Konę aż do zatrzymania – ta sztuka Renault pozostaje obca. A szkoda, bo ta funkcja jest ceniona przez kierowców.
Elektryczny Megane przyjechał na wielkich, 20-calowych "naleśnikach" o profilu 45, które toczą się po jezdni raczej dość szorstko pod względem akustycznym, ale przynoszą niemal gokartową precyzję prowadzenia. Renault przyspiesza bardziej dostojnie i nie zna problemów z trakcją, z którymi walczy Hyundai. My jednak zamiast 20-calowych "walców" polecamy 18-calowe koła ze względu na wyższy komfort toczenia i resorowania.
Renault prowadzi się precyzyjnie, a zawieszenie świetnie radzi sobie z zapobieganiem przechyłom karoserii. Nawet mocno sprowokowany Megane pozostaje spokojny. Na naszym wyboistym odcinku testowym karoseria okazuje się solidna i błyszczy wysoką sztywnością oraz brakiem hałasów w kabinie.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSportowy charakter i muskularna karoseria Renault mają jednak swoją cenę, a jest nią katastrofalna widoczność do tyłu po skosie oraz przez mikroskopijną tylną szybę. Tutaj styliści naszym zdaniem posunęli się zdecydowanie za daleko. Siedząc na tylnej kanapie francuskiego auta, można dostać klaustrofobii wśród wysokich burt drzwi, obłożonych czarnym plastikiem. Zupełnie inaczej jest w Hyundaiu, do którego dociera znacznie więcej światła.
Hyundai jest uniwersalnym projektem: może mieć napęd elektryczny lub spalinowy. Elektryczne Renault Megane E-Tech to z kolei typowy elektryk, tutaj opcja spalinowa nie występuje. Spalinowe Megane jakie znacie to zupełnie inne auto!
To są jednak wszystko niuanse w porównaniu z problemem, który cały czas – mimo postępu technicznego – stanowią zbyt krótkie zasięgi aut elektrycznych. I tutaj Hyundai notuje bardzo istotną, bo wynoszącą aż 85 km, przewagę. To jest atut nie do pominięcia, do tego dochodzi jeszcze niższe zużycie energii elektrycznej. Że niby prąd i tak jest tani? Poczekajcie, aż w miastach pojawi się więcej aut elektrycznych i będziecie musieli zapisywać się na nocne ładowanie w nielicznych ładowarkach.
Popyt na energię elektryczną wzrośnie, a ceny razem z nim, bo tak działa rynek. Operatorzy sieci ładowarek też swoje zarobią. Jeżeli jednak macie w garażu – prywatnym lub podziemnym w wieżowcu – to upragnione gniazdko elektryczne, to do miasta zasięg obu prezentowanych samochodów w zupełności wam wystarczy. A do tego – mimo sloganów: "znakomite na długie trasy" – najlepiej nadają się obecnie produkowane pojazdy elektryczne. Dalekie realne zasięgi? To jeszcze nie dzisiaj.
A teraz — czas na twarde dowody w sprawie, czyli: tabele!
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – wyniki pomiarów drogowych (oceniane)
Wyniki testu | Hyundai | Renault |
---|---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 2,9 s | 3,4 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,0 s | 7,6 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 11,0 s | 11,7 s |
Przyspieszenie 0-160 km/h | 17,4 s | 17,9 s |
Przyspieszenie 0-180 km/h | - (ogr. elektronicznie) | - (ogr. elektronicznie) |
Czas rozpędzania 60-100 km/h (aut.) | 3,5 s | 3,4 s |
Czas rozpędzania 80-120 km/h (aut.) | 4,5 s | 4,5 s |
Masa rzeczywista/ładowność | 1718/452 kg | 1696/462 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 55/45 proc. | 57/43 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 11,1/11,0 m | 10,8/10,9 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 35,0 m | 35,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące) | 36,0 m | 34,4 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 57 dB (A) | 54 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 100 km/h | 66 dB (A) | 62 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 70 dB (A) | 66 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 160 km/h | 74 dB (A) | 73 dB (A) |
Zużycie energii podczas oszczędnej jazdy | 13,8 kWh/100 km | 16,3 kWh/100 km |
Zużycie energii na pętli testowej | 19,6 kWh/100 km | 23,3 kWh/100 km |
Odchylenie od katalogowego zużycia prądu | +33 proc. | +39 proc. |
Zasięg testowy | 385 km | 300 km |
Odchylenie od katalogowego zasięgu | -20 proc. | -31 proc. |
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – dane katalogowe (nieoceniane oprócz pojemności bagażników)
Dane producenta | Kona electric | Megane E-Tech |
---|---|---|
Przedni silnik | elektryczny, synchroniczny | elektryczny, synchroniczny |
Moc/moment obrotowy przedniego silnika | 204 KM/395 Nm | 218 KM/300 Nm |
Prędkość maksymalna | 167 km/h | 160 km/h |
Hamulce (przód/tył) | tw/t | tw/t |
Skrzynia biegów | 1-biegowa | 1-biegowa |
Napęd | przedni | przedni |
Rozmiar opon testowanego auta | 215/55 R 17 | 215/45 R 20 |
Marka i model opon testowanego auta | Michelin Primacy 4 | Michelin Pilot Sport 4S |
Zasięg wg cyklu mieszanego WLTP | 484 km | 434 km |
Zużycie energii wg cyklu mieszanego WLTP | 14,7 kWh/100 km | 16,8 kWh/100 km |
Rodzaj baterii/pojemność | litowo-jonowa/64 kWh (netto) | litowo-jonowa/60 kWh (netto) |
Moc ładowania prądem przemiennym/stałym | 11/100 kW | 22/130 kW |
Przyłącze ładowania | z przodu | z tyłu po prawej stronie |
Pojemność bagażnika | 332-1114 l | 440-1332 l |
Masa holowanej przyczepy z hamulcem/bez | 300/300 kg | 900/750 kg |
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – wyposażenie i ceny opcji (oceniane)
Wyposażenie | Kona electric | Megane E-Tech |
---|---|---|
Wersja | 64 kWh Executive | EV60 Techno |
Pompa ciepła w układzie ogrzewania | S | 4500 zł |
Reflektory LED/asystent świateł drogowych | S/S | S/S |
Adaptacyjny tempomat/podążanie pasem ruchu | S/S | 5000 zł za 2 op. (pakiet) |
Elektr. składane lusterka/elektr. regulowany fotel | S/S | S/N |
Nawigacja/Apple CarPlay/Android Auto | S/S/S | S/S/S |
Wyświetlacz head-up/wirtualne zegary | S/S | N/S |
Podgrz. fotele/kierownica/kluczyk zbliżeniowy | S (p+t)/S/S | S/S/S |
Czujniki park. tylne/przednie | S/S | S/5000 zł (pakiet) |
Skórzana tapicerka/kamera cofania | 6000 zł/S | N/S |
System unikania kolizji/czujnik martwego pola | S/S | S/5000 zł (pakiet) |
Asystent pasa ruchu/skaner znaków drogowych | S/S | S/S |
Wykrywanie zmęczenia/czujnik ruchu poprz. tył | S/S | S/N* |
Lakier metalizowany/felgi w testowanym aucie | 2600 zł/S (17 cali) | 2600-3400 zł/S (20 cali) |
*dostępne w innym pakiecie, wykluczającym pakiet za 5000 zł.
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – cena, gwarancja i przeglądy (oceniane)
Gwarancja/ceny | Kona electric | Megane E-Tech |
---|---|---|
Cena wyjściowa | 200 900 zł | 196 900 zł |
Gwarancja mech./perforacyjna/na baterie | 5 lat/12 lat/8 lat | 2 lata/12 lat/8 lat |
Przeglądy | co 15 tys. km | co 30 tys. km |
Cena po doposażeniu | 200 900 zł | 206 400 zł |
Brakujące elementy wyposażenia dodaje się do ceny wyjściowej testowanej wersji – cena po doposażeniu jest punktowana. Uwaga: samochody na zdjęciach mogą różnić się wyposażeniem od tych, które przyjmujemy jako modele wyjściowe w tabeli, nawet po doposażeniu.
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – punkty i klasyfikacja
Nadwozie | Maks. pkt. | Hyundai | Renault |
---|---|---|---|
Przestronność z przodu | 40 | 28 | 29 |
Przestronność z tyłu | 30 | 19 | 18 |
Pojemność bagażnika | 25 | 14 | 18 |
Ładowność | 15 | 11 | 11 |
Widoczność | 20 | 14 | 11 |
Fotele, pozycja kierowcy | 30 | 25 | 24 |
Ergonomia obsługi | 20 | 16 | 16 |
Jakość wykończenia | 20 | 15 | 16 |
Suma punktów | 200 | 142 | 143 |
Napęd i zawieszenie | Maks. pkt. | Hyundai | Renault |
Przyspieszenie | 25 | 20 | 19 |
Elastyczność | 25 | 24 | 24 |
Poziom hałasu | 15 | 11 | 14 |
Zasięg | 40 | 14 | 12 |
Zachowanie na drodze | 30 | 25 | 27 |
Komfort jazdy | 30 | 21 | 21 |
Układ kierowniczy | 15 | 12 | 13 |
Średnica zawracania | 5 | 4 | 5 |
Skuteczność hamulców | 40 | 34 | 36 |
Suma punktów | 225 | 165 | 171 |
Koszty | Maks. pkt. | Hyundai | Renault |
Cena po doposażeniu | 50 | 25 | 24 |
Zużycie energii | 30 | 25 | 23 |
Wyposażenie – komfort | 50 | 29 | 26 |
Wyp. – bezpieczeństwo | 40 | 28 | 28 |
Ubezpieczenia | 10 | 8 | 8 |
Gwarancja | 15 | 14 | 8 |
Przeglądy | 10 | 5 | 10 |
Suma punktów | 205 | 134 | 127 |
Wynik końcowy | 630 | 441 | 441 |
Miejsce w teście | 1. | 1. |
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – katalogowe kontra testowe zużycie energii oraz zasięgi
Testowe zużycie energii nawet o 40 proc. wyższe od katalogowego? Spokojnie, jak na elektryki to i tak w miarę przyzwoity wynik. Za kiepski wynik Renault można winić po części jego 20-calowe koła, choć ich szerokość wcale nie jest większa niż u rywala, jedynie powierzchnia styku opon z jezdnią może być faktycznie większa.
To jest konkurencja, w której Hyundai notuje najbardziej znaczącą przewagę. Dodatkowe 85 km zasięgu może zadecydować o wyborze samochodu w salonie. Co się dokładnie nie udało Francuzom – trudno powiedzieć, bo inne auto elektryczne produkowali przecież już od ładnych paru lat. Tak czy inaczej – rywal górą.
Hyundai Kona Electric kontra elektryczne Renault Megane E-Tech – podsumowanie
Podobne wymiary, niemal identyczne osiągi, a jednak... Renault wygląda bardzo nowocześnie, a to wrażenie nie gaśnie także po zajęciu miejsca w kokpicie z multimediami Google’a na pokładzie. Jest młodsze od Hyundaia i od początku opracowane jako auto z napędem wyłącznie elektrycznym. Ale Kona broni się znacznie dłuższym realnym zasięgiem, niższym zużyciem prądu oraz wygodniejszą tylną kanapą. Coś za coś. Co zatem wybieracie?
Galeria zdjęć
Elektryczną Konę łatwo odróżnić od spalinowej "siostry" brakiem grilla chłodnicy.
Gdyby nie grube pomarańczowe kable, napęd Hyundaia można by pomylić ze spalinowym.
Hyundaia można ładować prądem przemiennym z mocą do 11 kilowatów oraz prądem stałym z mocą do 100 kilowatów.
Kona to nieduży SUV - nadwozie jest wyższe od tego w elektrycznym Renault. Pewne prowadzenie, ale Hyundaia łatwiej wyprowadzić z równowagi i sprowokować poślizg przednich kół.
Hyundai zrobił pierwszorzędne auto do wynajmu krótkoterminowego, tak prosta i pozbawiona zbędnych tajemnic jest obsługa kokpitu tego samochodu elektrycznego. Wirtualne instrumenty są mniej spektakularne od tych w Renault, ale przy kierownicy są także tutaj łopatki do rekuperacji. Klasyczna strona ergonomii z prawdziwymi pokrętłami oraz równie prawdziwymi przyciskami od ogrzewania i klimatyzacji. Świetna sprawa!
Wysoka pozycja siedząca, dobre podparcie lędźwi.
Z tyłu zdecydowanie wygodniej niż u rywala.
332-1114 l w elektrycznej Konie – takim potencjałem przewozowym Hyundai nie zaimponuje francuskiemu konkurentowi. Ale wygodą załadunku już tak – próg znajduje się 71,5 cm od jezdni.
Elektryczna Kona to z punktu widzenia kierowcy całkiem normalne auto – no, może poza przyciskami do wyboru trybu jazdy na szerokiej i wysokiej konsoli centralnej. Kierownica bez spłaszczeń, spory dotykowy ekran centralny.
Megane nie wygląda aż tak dziwacznie z przodu jak Hyundai, ale mimo niższej karoserii wygląda na węższe. Przekonacie się o tym w przedziale pasażerskim, szczególnie na miejscach tylnych.
W Renault sprawy mają się zupełnie inaczej – widok pod maską nie przypomina auta na benzynę.
Renault naładujecie prądem przemiennym z mocą do 22 kilowatów lub prądem stałym z mocą do 130 kilowatów.
Renault z baterią pod podłogą i wielkimi, 20-calowymi kołami wykazuje znakomitą stabilność jazdy.
Ponad 770 centymetrów kwadratowych powierzchni ekranowej musi robić wrażenie. Zawartość od Google’a imponuje logiką rozplanowania opcji, system jest znacznie bardziej przejrzysty od tego, do czego przyzwyczaiło nas Renault. 12-calowy wirtualny kokpit, 12-calowy ekran dotykowy, a dodatkowo przyciski do ogrzewania i klimatyzacji.
Niska pozycja siedząca z przodu plus zagłówki "popychające" głowy kierowcy i pasażera.
Wysokie oparcie, niskie siedzisko, niska górna linia bocznych szyb i wysoka dolna: mało światła w kabinie.
440-1332 l to całkiem pokaźna pojemność bagażowa, szczególnie na tle znacznie skromniejszej pod tym względem propozycji Hyundaia. Próg załadunku bardzo wysoko – 79 cm od jezdni.
Ukryte klamki tylnych drzwi – zabudowano je w atrapach bocznych okienek.
Czy da się zaprojektować auto osobowe z jeszcze mniejszą i mniej ergonomiczną tylną szybą, niż w Renault? Mamy nadzieję, że nie!