- Yangwang to ekskluzywna marka należąca do chińskiego koncernu BYD
- Chińczycy pochwalili się, że sprzedawany od lutego 2024 r. supersamochód U9 może mieć funkcję przeskakiwania przeszkód na drodze
- Pierwszym modelem, który zrobił medialną furorę dzięki skakaniu, był luksusowy SUV Mercedes-Maybach GLS 600
- Zapraszamy do udziału w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
Kilka lat temu bardzo głośno było o ultraluksusowym SUV-ie, Mercedesie-Maybachu GLS 600, nie za sprawą wybitnych osiągów czy wyposażenia tego auta, czy też jego zawrotnej ceny – wszystkich zainteresowała przede wszystkim jedna wyjątkowa funkcja tego modelu, a mianowicie jego zdolność do podskakiwania na życzenie. Nie chodziło przy tym (przynajmniej oficjalnie) o dodatkową opcję pozwalającą na zwracanie na siebie uwagi i lans – tzw. tryb Bounce Mode to oficjalnie "tryb uwalniania", który ma pomagać przy wyjeżdżaniu z kopnego piachu czy błota.
Raperzy byli najwyraźniej innego zdania – większość dostępnych w sieci filmików ze skaczącym Maybachem pokazuje go w środowisku typowo miejskim, a nie w terenie. Niedawno podobny PR-owy sukces Mercedes odniósł w przypadku elektrycznej klasy G, która "czołgowo" potrafi zawracać w miejscu, dzięki możliwości przeniesienia całego napędu na dwa koła wybranej stronie auta. Co ciekawe, zawracać w trybie "czołgowym" potrafi też BYD Yangwang U8, luksusowy SUV chińskiej marki.
Sportowy BYD nie boi się dziur w drodze
Chiński BYD (marka, której nazwa jest skrótem od Build Your Dreams – Zbuduj Swoje Marzenia) najwyraźniej liczy na jeszcze większy efekt medialny. Niedawno Chińczycy udostępnili wideo, publikowane m.in. przez carnewschina.com, na którym widać, jak flagowy, sportowy model tej marki BYD Yangwang U9 przeskakuje w czasie jazdy przeszkody.
Na filmie – który został poddany intensywnej obróbce komputerowej – samochód porusza się w trybie autonomicznym, bez kierowcy za kółkiem, co w dzisiejszych czasach nie jest już przecież żadnym osiągnięciem, szczególnie na torze. Podczas prezentowanych prób auto miało poruszać się z prędkością 120 km na godz., przelatując górą m.in. nad 2,5-metrowej długości, wypełnioną wodą wyrwą w drodze. Przed dojazdem do przeszkody auto jest wybijane w górę przez zawieszenie, pokonując w locie ok. 6 metrów, z kołami niedotykającymi ziemi. Kolejną przeszkodą była zapora z kolców, takich, jakie np. na filmach są używane do zatrzymywania aut – tu również auto daje sobie z nimi radę, przelatując ponad nimi.
Co daje (i zabiera) funkcja skoków przez przeszkody?
Jaki może być sens wprowadzania takich możliwości? Może BYD ma ambicję, żeby w kolejnych częściach przygód Jamesa Bonda to właśnie Yangwang U9 grał główną rolę samochodową? To, że przeskakiwanie nad przeszkodami jest bez wątpienia bardziej komfortowe od najeżdżania na nierówności, nie budzi żadnych wątpliwości. Problem polega jednak na tym, że samochód szybujący nad nawierzchnią w zasadzie wymyka się spod kontroli kierowcy. Bez kontaktu z podłożem nie ma mowy o hamowaniu czy szybkiej zmianie kierunku. BYD nie poinformował, jak działają systemy, które kontrolują takie skoki – m.in. w jaki sposób elektronika pokładowa auta analizuje choćby to, kiedy i na jakim podłożu auto wyląduje. O samym mechanizmie "katapultowania" wiadomo już nieco więcej.
Ile kosztuje BYD Yangwang U9
Yangwang U9 jest sprzedawany na chińskim rynku od niemal roku, za równowartość ok. 900 tys. złotych. Producent deklaruje, że auto rozwija moc 1287 KM, przyspiesza do setki w 2,36 s, a akumulator o pojemności 80 kWh ma w nim wystarczać na przejechanie 465 km, oczywiście w spokojnym tempie i w sprzyjających warunkach, bez wykorzystywania pełnej mocy – co przy masie rzędu 2,5 t jest dobrym wynikiem. Tajemnicą "wyskokowych" możliwości Yangwanga U9 ma być jego adaptacyjne zawieszenie Disus X, które pozwala m.in. na jazdę na 3 kołach (Citroen DS z 1955 r. też to potrafił), ewolucje przypominające taniec – ale przede wszystkim ma zapewniać parametry pracy idealnie dostosowane do warunków jazdy. Czyżby w końcu pojawił się na rynku komfortowy supersamochód?