• Masa baterii ciężarówki na prąd to nawet trzy tony
  • Pakiet baterii wymaga "opancerzenia" – na wypadek kolizji
  • Volvo dowodzi, że bezpieczeństwo nie jest problem elektrycznego napędu w ciężarówkach
  • Korzystanie z floty ciężarówek na prąd to jednak szereg wyzwań
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Po pierwsze, na niektórych rynkach już są, a wkrótce dostępne będą w większości rozwiniętych krajów na świecie: elektryczne śmieciarki, ciężarówki małe, średnie, a także te największe, dostosowane do dalszych podróży. Po drugie, elektromobilność w transporcie pociąga jednak za sobą szereg zupełnie nowych wyzwań, zwłaszcza organizacyjnych. Dlatego firma, która planuje zakup elektrycznych ciężarówek, musi operację przemyśleć wspólnie z ich dostawcą, zainwestować we własną infrastrukturę, a nawet z góry opracować schemat działania, łącznie z wyznaczeniem tras lub schematów korzystania z pojazdów. Po trzecie, korzystanie z takiej floty wymaga wysokich standardów. To znaczy m.in., że jazda bez wymaganych regulaminowych przerw jest wykluczona.

A oto kilka faktów związanych z zasilaniem elektrycznych ciężarówek (na przykładzie Volvo):

  • Pojedynczy moduł baterii składa się nawet z 4500 pojedynczych ogniw li-ion, ma wzmocnioną obudowę, w której oprócz samych ogniw znajduje się elektronika monitorująca stan ogniw. Moduł ma pojemność do ok. 90 kWh i waży ok. 500 kg. Pakiety baterii o mniej-więcej tej pojemności mogą być instalowane także w samochodach osobowych. Tyle że...
  • W ciężarówkach, w zależności od potrzeb i możliwości, instaluje się kilka pakietów baterii. W średniej wielkości ciężarówkach Volvo mieści się do sześciu takich pakietów. Oznacza to, że łączna pojemność elektryczna baterii wynosi do 540 kWh, a ich łączna masa to trzy tony. Dodatkowa masa pojazdu wynika z konieczności "opancerzenia" ramy pojazdu na wypadek kolizji czy wypadku, zbudowania układu chłodzenia oraz podgrzewania baterii itp. Baterie muszą być chronione przed uderzeniem z zewnątrz, nie mogą też wypaść z pojazdu np. na skutek przewrócenia się ciężarówki.
  • Ładowanie w dzisiejszych warunkach – co do zasady – musi odbywać się głównie na terenie właściciela floty. Możliwe jest ładowanie pojazdu prądem zmiennym do 43 kW — wówczas napełnienie pustych baterii trwa ok. 9 godzin. Przy zastosowaniu szybkich ładowarek DC o mocy 250 kW ładowanie trwa ok. 2 godzin.
  • W przypadku średniej wielkości ciężarówek wykorzystuje się pakiety baterii o niższej pojemności (o łącznej pojemności 200-400 kWh w zależności od wybranej opcji) i wówczas alternatywne źródła zasilania to AC o mocy 22 kW albo DC o mocy 150 kW.
  • Zasięg pojazdu to ok. 300 km, przy czym zależy on od szeregu zmiennych: pofałdowania terenu, masy pojazdu wraz z ładunkiem, wiatru, temperatury otoczenia itp. Według Volvo wpływ niskich temperatur na zasięg nie jest aż tak duży, jak można by się obawiać i przy -20 st. C wynosi ok. 10 proc. Na zasięg wpływa też sposób jazdy, stąd konieczność specjalistycznego szkolenia kierowców.
  • Sumaryczna masa własna pojazdu jest wyższa niż w przypadku napędu dieslowskiego, stąd efektem może być niższa ładowność pojazdu albo wyższa dopuszczalna masa całkowita.
  • Moc silnika (np. w Volvo FL Electric) to 130 kW (175 KM)
  • Bezpieczeństwo: Volvo twierdzi, że konstrukcja pojazdu wykorzystującego napęd z zasilaniem o napięciu 600 jest tak samo bezpieczna w razie wypadku i korzysta z tych samych technologii wspierających bezpieczeństwo czynne, jakie wykorzystywane są w napędach tradycyjnych. Wyższa masa własna pojazdu wpływająca choćby na drogę hamowania pozostaje jednak faktem.