Auto Świat EV Wiadomości Europejski polityk mówi wprost: "zakaz stosowania silników spalinowych z 2023 r. był błędem"

Europejski polityk mówi wprost: "zakaz stosowania silników spalinowych z 2023 r. był błędem"

Wszystko wskazuje na to, że Europejczycy jednak nie zostaną zmuszeni do przesiadki na pojazdy elektryczne. Problemy przy przechodzeniu na elektromobilność coraz wyraźniej dostrzegają politycy, m.in. europarlamentarzysta Jens Gieseke, którzy jak informuje serwis rp.pl, już teraz pracują nad nowymi regulacjami, także tymi dotyczącymi transportu. Te, niestety, będą oznaczały wzrost kosztów przewozu towarów.

Europejscy politycy coraz głośniej mówią o tym, że przejście na elektromobilność może się nie udać (zdj. ilustracyjne)
Europejscy politycy coraz głośniej mówią o tym, że przejście na elektromobilność może się nie udać (zdj. ilustracyjne)Maciej Brzeziński / Auto Świat

Planując wizję Europy bez samochodów spalinowych, politycy najwyraźniej w ogóle nie wzięli pod uwagę problemów, które trzeba rozwiązać, aby upowszechnić elektromobilność. Konieczność stworzenia infrastruktury do ładowania, wysokie koszty zakupu pojazdów elektrycznych i trudności w przekonaniu kierowców do tego, co nowe, sprawiły, że osiągnięcie celu, jakim jest całkowite przejście na napędy elektryczne, z każdym miesiącem staje się coraz bardziej nierealne.

Europejska motoryzacja ofiarą decyzji polityków

Wygląda na to, że decydenci nareszcie zorientowali się, że tak poważne wyzwanie, jakim jest całkowite przejście na napędy elektryczne i wodorowe, nie może wydarzyć się w tak krótkim czasie, jak chcieli. Potwierdzeniem jest m.in. wypowiedź Jensa Gieseke, europarlamentarzysty z Europejskiej Partii Ludowej (EPP), który przyznał, że "zakaz stosowania silników spalinowych z 2023 r. był błędem". Serwis rp.pl przywołuje jeszcze dalsze słowa polityka, który stwierdził, że regulacje powinny być neutralne technologicznie i dopuszczać inne paliwa alternatywne, ograniczające emisję CO2, ponieważ prąd produkowany przez elektrownie węglowe wcale nie jest "ekologiczny".

Ekologia ekologią, ale tak naprawdę powodem obaw europejskich polityków mogą być zastrzeżenia zgłaszane przez niemiecki przemysł samochodowy. Ten po latach hossy po pandemii stanął w obliczu kryzysu. Już i tak wysokie ceny aut mogą jeszcze bardziej wzrosnąć, jeśli koncerny zaczną przerzucać na klientów kary za nadmierne emisje CO2 z floty sprzedanych pojazdów. ACEA, czyli Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów, mówi nawet o karach na poziomie 16 mld euro.

Kolejnym powodem do niepokoju jest także obecność chińskich producentów aut na europejskim rynku. Chińczycy bardzo szybko zaakcentowali swoją obecność na Starym Kontynencie, co było możliwe m.in. dzięki bezcłowemu importowi. Duża dysproporcja cen pomiędzy samochodami z Europy i Chin była m.in. efektem "nieuczciwych dotacji". Stąd konieczność nałożenia cła na chińskie samochody.

Elektryczne ciężarówki już są, ale nikt nie chce ich kupować

Problem dotyczy nie tylko aut osobowych i dostawczych. Jeszcze większym wyzwaniem okazuje się sektor transportowy. Co prawda producenci ciężarówek mają już w swojej ofercie modele elektryczne, ale jak na razie nie mają klientów, którzy chcieliby je kupować. W tym przypadku chodzi nie tylko o ceny pojazdów, lecz także o dysproporcję kosztów użytkowania samochodów spalinowych i elektrycznych. Przywoływany przez rp.pl Daimler podkreśla, że Niemcy mają najwyższe ceny energii elektrycznej w Europie i "Dopóki firmy transportowe będą zarabiać więcej, eksploatując pojazdy z silnikiem Diesla niż pojazdy o zerowej emisji, większość z nich pozostanie przy oleju napędowym".

Sposobem na rozwiązanie tego problemu mogłoby być uwzględnienie emisji CO2 w opłatach drogowych dla ciężarówek. W Niemczech ten system działa, natomiast musiałby funkcjonować także w innych państwach członkowskich. Rzecz w tym, że przełożyłoby się to na wzrost kosztów transportu. Może to jednak przynieść efekt odwrotny do zamierzonego, bo jak zauważa rp.pl Europa już ma najdroższy prąd i dołożenie do tego najdroższego transportu, z pewnością nie poprawi konkurencyjności Starego Kontynentu.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków