- Ford zaprezentował elektrycznego następcę najchętniej kupowanego auta dostawczego w Europie – modelu Transit Custom
- Samochód zaprojektowano dla Europy, będzie produkowany w tureckich zakładach Otosan. Do wyboru będą wersje o mocy 135 KM i 217 KM
- Elektryczny Ford E-Transit Custom będzie mieć swojego krewniaka z logo Volkswagena — to konsekwencja współpracy obu producentów
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Przywykliśmy już do tego, że wiele koncernów chętnie współpracuje przy okazji projektów samochodów dostawczych. Zwykle ta sama konstrukcja trafia na rynek pod wieloma markami. Tak od lat dzieje się m.in. w koncernie Stellantis (dostawcze Toyoty to odpowiedniki modeli oferowanych przez Citroena, Opla czy Peugeota) czy Grupie Renault (współpraca z Fiatem i Mercedesem). Nie inaczej jest w Fordzie, który współpracuje z Volkswagenem. Niemcy użyczyli Amerykanom nowe Caddy (w Fordzie znane jako Tourneo Connect) i platformę dla aut elektrycznych. Amerykanie w zamian odpowiadają za pikapa (Ranger i Amarok) oraz model dostawczy średniej wielkości. Elektryczny Ford E-Transit Custom będzie mieć zatem odpowiednika w Volkswagenie.
Nowy Ford E-Transit Custom z Turcji, tylko dla Europy
Na elektryczną nowość jeszcze poczekamy. Produkcja w tureckich zakładach Otosan rozpocznie się dopiero jesienią 2023 r. Bez wątpienia jest jednak na co czekać. Podczas specjalnej konferencji (jeszcze przed światową premierą) przedstawiciele Forda mieli czym się chwalić.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Amerykanie nie kryli, że to zasięg jest jedną z kluczowych obaw klientów rozważających przesiadkę ze spalinowego vana do elektrycznej wersji. Stąd zapewnienie, że dla nowego Transita Custom opracowano akumulator 74 kWh 400V (z pompą ciepła zainstalowaną standardowo) o zwiększonej gęstości energii (wzrost o 12 proc.), by można było pokonać nawet do 380 km na jednym ładowaniu (sięgnięto po technologię z nowego Forda F-150).
Samo uzupełnianie energii nie powinno także zabrać zbyt wiele czasu. Można będzie wykorzystać pełny potencjał ładowarek 125 kW. Szacowany czas ładowania od 15 do 80 proc. to 41 minut. W praktyce w ciągu 5 minut można zyskać dodatkowe 38 km. Naturalnie trudno o podobny wynik, przy zasilaniu z domowej stacji wallbox 11 kW. Uzupełnienie energii zajmie mniej niż 8 godzin.
Jim Farley, prezes Ford Motor Company przekonywał podczas prezentacji, że firma słucha swoich klientów. Stąd wprowadzono mnóstwo rozwiązań, które opracowano uwzględniając uwagi dotychczasowych użytkowników Transitów Custom.
Nowy Ford E-Transit Custom — wyposażenie jak w osobowym aucie
Kabinę opracowano tak, by maksymalnie wykorzystać przestrzeń (dzięki przesunięciu kół do przodu wnęki nie ograniczają tak miejsca na nogi). Poduszkę pasażera umieszczono nietypowo pod dachem, by zyskać przestrzeń na schowki. Zadbano o trzy porty USB (jeden pod sufitem, by podłączyć wideorejestrator) i największy ekran w klasie (standard w każdej wersji, czyli SYNC 4 z matrycą o przekątnej 13 cali), łączność 5G czy specjalny panel sufitowy, by odwzorować oświetlenie biurowe. Ciekawym i bardzo pomysłowym gadżetem jest opcjonalny pakiet biurowy z odchylaną kierownicą, by oprzeć laptopa, albo ustawić stolik na posiłek. Pomyślano także o kurierach wprowadzając tryb Delivery Assist, dzięki któremu samochód automatycznie włącza światła awaryjne, blokuje zamki, domyka szyby i automatycznie otwiera i zamyka drzwi do przestrzeni ładunkowej. Nie zapomniano również o ułatwieniu dostępu do samochodu podczas załadunku czy rozładunku nie tylko dla kierowcy, ale także innych pracowników (zdalny dostęp z kartami NFC). Nie zabrakło także pokładowej stacji do zasilania np. elektronarzędzi.
W przypadku samochodu dostawczego nie sposób zapomnieć o możliwościach przewozowych. Stąd ładowność 1,1 t (niezależne tylne zawieszenie), zdolność holowania do 2 t i przestrzeń ładunkowa o kubaturze od 5,8 do 9 m3. Nie zabraknie odmian z powiększonym rozstawem osi czy podwójną kabiną (elektryczna brygadówka?) i kombi. A to wszystko w nadwoziu o wysokości poniżej 2 m, by zmieścić się np. w parkingach podziemnych czy wielopoziomowych.
Na cennik i szczegóły gamy modelowej wciąż jeszcze za wcześnie. Przez najbliższy rok do czasu rozpoczęcia produkcji może się bowiem jeszcze sporo zmienić.