- Francuzi stawiają na ekologię – auto ma nie tylko nie wydzielać spalin, ale być także klimatycznie neutralnie w czasie całego swojego życia – od pozyskiwania materiałów do produkcji po proces utylizacji
- Auto koncepcyjne ma mocny napęd hybrydowy – silnik elektryczny współpracuje z ogniwem paliwowym, co prowadzi do zmniejszenia akumulatora i skrócenia czasu jego ładowania
- Obszerne wnętrze jest popisem inżynierskich możliwości, pełnym nowatorskich rozwiązań poprawiających komfort i bezpieczeństwo, i zaspokajających indywidualne potrzeby podróżnych
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Mimo że Renault Scénic jest archetypem kompaktowego vana, Renault rezygnuje z tego typu nadwozia na rzecz – jakżeby inaczej – crossovera. Francuzi zaprezentowali właśnie swój pomysł na rodzinne auto przyszłości. Nie tylko świetnie wygląda, lecz jest także paradą innowacji technicznych.
Auto o rozsądnych wymiarach 4490/1900/1590 mm (dł./szer./wys.) ma obszerne wnętrze dzięki dużemu rozstawowi osi 2835 mm, uzyskanemu dzięki niewielkim gabarytom zespołu napędowego i ulokowaniu baterii w podłodze. Relatywnie niska – jak na auto elektryczne – masa 1700 kg, wynika z zastosowania oryginalnego rozwiązania w kwestii napędu, nazwanego H2-Tech. Wizjonerski Scénic ma napęd hybrydowy – elektryczno-wodorowy, przy czym ogniwo paliwowe (o mocy 16 kW) działa jako "przedłużacz zasięgu". Dzięki temu bateria może być o połowę mniejsza (pojemność 40 kWh), a zasięg pozostaje taki sam – wg założeń producenta ma on wynieść imponujące 800 km. I to wszystko przy mocy silnika elektrycznego 218 KM (160 kW).
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Renault Scénic Vision zostało zaprezentowane w ramach szczytu ChangeNOW w Paryżu. Dlatego producent położył główny nacisk na pokazanie, jak bardzo ekologiczne jest jego przyszłościowe auto rodzinne. Koncepcja elektryczno-wodorowego napędu ma nie tylko skrócić czas potrzebny na ładowanie akumulatora, lecz także zmniejszyć (o 75 proc.) ślad węglowy pozostawiany przez nowego Scénica. Aż 70 proc. materiałów użytych w aucie pochodzi z recyklingu, a 95 proc. łącznie z akumulatorem nadaje się do ponownego użytku.
Renault Scénic Vision z wnętrzem, jakiego nie było
Jednak tym, co podczas prezentacji Renault Scénica Vision zrobiło na obecnych największe wrażenie, to absolutnie kosmiczny kokpit z obszernym wyświetlaczem umieszczonym tuż pod przednią szybą i obejmującym całą szerokość wnętrza, na którym wyświetlany jest pełny obraz otoczenia auta przekazany przez system kamer zewnętrznych. Cel: poprawienie widoczności, a tym samym bezpieczeństwa. Poza tym we wnętrzu znalazło się 10 małych ekranów, które mogą być konfigurowane tak, by obsługiwać różne funkcje samochodu. W dodatku obracają się one w kierunku osoby, która je obserwuje – czysta futurologia.
Wnętrze jest – jak na samochód elektryczny przystało – przestronne, z równą podłogą, a wsiada się do niego przez otwierane w przeciwnych kierunkach drzwi, bez przeszkody w postaci środkowego słupka. System rozpoznawania twarzy umożliwia otwarcie drzwi i dostosowanie ustawień pojazdu do profilu kierowcy. Samochód koncepcyjny jest 4-miejscowy, jednak w docelowym seryjnym ma się znaleźć miejsce dla 5 osób. Każdy z foteli jest wyposażony w mikrofony i głośniki, które zapewniają spersonalizowany brzmienie.
Przy tej okazji warto wspomnieć, że przy projektowaniu wszystkich funkcji związanych z dźwiękiem z Renault współpracował Jean-Michel Jarre, francuski kompozytor, pionier i legenda muzyki elektronicznej. Może pamiętacie jego wizytę w Polsce w 2005 r. i koncert w Gdańsku "Przestrzeń Wolności 2005" dla uczczenia 25-lecia powstania Solidarności. Działania przy Renault Scénicu Vision to początek ścisłej kooperacji Jarre'a z francuskim producentem. Słynny artysta został ambasadorem marki Renault.
Renault Scénic Vision – kiedy model seryjny?
Renault Scénic Vision to jak sama nazwa wskazuje wizja, jednak producent planuje na rok 2024 samochód seryjny korzystający z zaprezentowanych technologii. W dalszej perspektywie francuski producent wierzy w powodzenie napędu wodorowego i zapowiada, że od 2030 r., gdy sieć stacji wodorowych stanie się wystarczająco rozbudowana, będzie można przejechać do 800 km (np. 750 km z Paryża do Marsylii) bez zatrzymywania się w celu naładowania akumulatora – wystarczy 5-minutowy postój na napełnienie zbiornika wodoru.