Klasyki rodem z czasów PRL-u przeżywają dzisiaj drugą młodość. Co z tego, że pod względem technicznym ustępują samochodom zachodnim, które były produkowane w tym samym czasie. Wiele z nich wybieranych jest przez sentyment (bo taki miał tata, dziadek lub wujek), czy z racji łatwiej dostępności części lub niższej ceny zakupu w porównaniu z autami francuskimi, włoskimi, japońskimi czy z zachodnich Niemiec.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoSą jednak i tacy fani socjalistycznej motoryzacji, dla których wiele z tych pojazdów ma wartość z racji atrakcyjnej stylistyki nadwozia. Dla nich nie ma nic piękniejszego niż wyoblona karoseria Syreny, GAZ-a 21 Wołgi czy Wartburga 311 lub Skody Octavii. Inni dostrzegają piękno w kanciastym nadwoziu Dużego Fiata czy Malucha, a jeszcze inni nietypowe rozwiązania, jak wloty powietrza w Zaporożcu.
W galerii przedstawiamy niektóre samochody produkowane w krajach socjalistycznych, które mogą zasługiwać na miano tych pięknych.
Galeria zdjęć
Skoda Felicia (1959-64). Auto powstawało równolegle z Octavią i było jednym z nielicznych kabrioletów produkowanych w krajach socjalistycznych. Samochód był następcą modelu 450 i powstawał jako Felicia, a od 1962 roku także jako Felicia Super. Łącznie wyprodukowano około 14 860 czechosłowackich kabrioletów, z których większość przeznaczona była na eksport.
Również wnętrze Felicii miało efektowny wygląd. Do napędu zastosowano silnik 1.1 o mocy 50 KM (taki sam, jak w modelu 450), a w Felicii Super jednostkę 1.2 generującą 55 KM.
Polski Fiat 126p (1973-2000). Samochód, który zmotoryzował Polskę, powstawał na licencji Fiata, a w gamie włoskiego producenta zastąpił model 500 Nuova. Przez cały okres produkcji auto ewoluowało (zmieniano wygląd nadwozia i deski rozdzielczej, wprowadzono wersję BIS z chłodzonym cieczą silnikiem Lancii czy odmianę cabrio), ale zasadnicza konstrukcja przez cały czas pozostawała niemal identyczna.
Wnętrze nie grzeszyło przestronnością, ale Polacy potrafili je wykorzystać do granic możliwości. W czasach PRL-u nie były niczym rzadkim PF 126p w drodze na wczasy z czterema osobami na pokładzie i bagażami załadowanymi po dach. Do napędu auta początkowo wykorzystano silnik o poj. 0,6 litra i mocy 23 KM, a później – 652 ccm generujący 24 KM.
Polski Fiat 125p (1967-91). Oprócz sedana od 1972 roku produkowano również wersję kombi, a trzy lata później z taśm montażowych zaczął zjeżdżać pikap. W 1983 roku, po wygaśnięciu licencji nazwę pojazdu zmieniono na FSO 125p oraz FSO 1300/1500. W ciągu 24 lat produkcji powstało 1 445 699 dużych Fiatów w wersji sedan, kombi oraz pikap.
Początkowo stosowano kierownicę z chromowanym pierścieniem, a dźwignia skrzyni biegów znajdowała się przy kolumnie kierowniczej. Do napędu pojazdu stosowano benzynowe silniki o pojemności 1,3 litra i mocy 60 KM lub 65 KM oraz o pojemności 1,5 litra i mocy 70-82 KM. Ponadto w wersji Monte Carlo stosowano 98-konną jednostkę 1.6, a w Akropolis – 1.8/105 KM. Była też seria aut z silnikiem Diesla Volkswagena – 1.6/54 KM.
Moskwicz 403 (1962-65). Samochód był przechodnim modelem pomiędzy Moskwiczem 407 a 408. W budowie modelu 403 wykorzystano elementy zarówno z poprzednika, jak i te, które zaprojektowano dla następnej generacji. Z 407-ki przejęto nadwozie, nieznacznie zmodyfikowany silnik, układ napędowy oraz tylne zawieszenie. Nowe były natomiast ulepszone hamulce z samoregulującymi się cylindrami, przednie zawieszenie, hydrauliczne sterowanie sprzęgła i mechanizm kierowniczy z nową kierownicą.
Moskwicz 403 miał benzynowy silnik o mocy 45 KM, dzięki czemu do setki rozpędzał się po 36 s, a maksymalnie można było nim jechać 115 km/h. Łącznie zbudowano 133 523 egzemplarze tego modelu z czego ponad 50 tys. przeznaczonych zostało na eksport.
Skoda Octavia (1959-71). Następca modelu 440 oferowany był jako wersja 2-drzwiowa oraz kombi. Na tle innych konstrukcji z bloku wschodniego czechosłowacki model okazał się wyjątkowy pod względem stylistyki, jakości wykonania oraz zastosowanej techniki. Do napędu pojazdu wykorzystywano benzynowe silniki o mocy 40-55 KM.
W 1964 roku pojawił się następca Octavii – Skoda 1000 MB – i jednocześnie zakończono produkcję jej 2-drzwiowej wersji. Natomiast kombi było wytwarzane jeszcze do 1971 roku. Łącznie, niezależnie od wersji wyprodukowano około 286 tys. Octavii.
Syrena (1957-83). W ciągu 26 lat powstało wiele wersji Syreny włącznie z towarowymi odmianami Bosto czy R20. Do napędu samochodu wykorzystywano dwusuwowy silnik – 2-cylindrowy o mocy 27 KM oraz 3-cylindrowy generujący 40 KM.
Na bazie Syreny powstało wiele prototypów, z których najbardziej spektakularna okazała się Syrena Sport. W latach 1957-72 Syrenę produkowano w FSO na żeraniu, a następnie jej wytwarzanie przeniesiono do Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Łącznie powstało około 521 311 egzemplarzy samochodu.
Tatra 603 (1956-75). Samochód miał nietypową, ale jak na komunistyczne czasy elegancką stylistykę nadwozia. Tatra powstawała jako limuzyna dla ówczesnych dygnitarzy. Do jej napędu przewidziano instalowany z tyłu silnik V8 o mocy 98 KM lub 105 KM.
Jak na czasy oraz warunki w jakich powstawała Tatra 603, wnętrze zapewniało wysoki komfort jazdy – to przede wszystkim zasługa dużej ilości miejsca. Łącznie wyprodukowano 20 422 samochody.
Warszawa M-20 (1951-57). Warszawa powstawała na licencji radzieckiej Pobiedy i początkowo występowała tylko jako „garbus". Później pojawiły się wersje sedan i kombi oraz pikap. Pierwotnie stosowano dolnozaworowy silnik o mocy 50 KM. W późniejszym czasie weszła także górnozaworowa jednostka generująca 70 KM.
Warszawa M-20 miała znacznie ładniejsze wnętrze od późniejszych odmian 223/224. Autu zafundowano deskę rozdzielczą wykończoną częściowo jasnymi materiałami oraz wskaźniki z czerwonymi cyferblatami.
Wartburg 311 (1956-65). Jeden z najpiękniejszych samochodów, jaki powstawał w krajach socjalistycznych produkowany był w NRD. Szczególnie udaną, a jednocześnie wyjątkową odmianą było cabrio. Produkowano ją w latach 1956-60 i łącznie powstało 2670 egzemplarzy.
Wnętrze modelu 311 miało stylistykę równie wyrafinowaną, jak wygląd nadwozia. Do napędu pojazdu przewidziano dwusuwowe silniki o mocy 37 KM lub 45 KM.
Wartburg 311 Camping (1956-65). Wartburg 311 powstawał również jako kombi, które szczególnie efektownie wygląda w wersji Camping. Jej cechą charakterystyczną były nie tylko świetne własności transportowe, lecz także dodatkowe przeszklenie w tylnej części nadwozia. Łącznie wyprodukowano 8362 pojazdy.
W przeciwieństwie do bazowej wersji, Camping był, jak na swoje czasy wręcz luksusowym modelem. Oprócz panoramicznych tylnych szyb auto zyskało także szyberdach oraz składane siedzenia, które można było przekształcić w miejsce do spania.
GAZ-21 Wołga (1956-70). Samochód wykorzystywano przede wszystkim jako środek transportu dla funkcjonariuszy państwowych w krajach socjalistycznych. Auto spotykało się w tej funkcji również w Polsce. Poza tym Wołgi były używane jako taksówki. Oprócz wersji GAZ-21 (sedan) powstawało również kombi GAZ-22.
Wołga była następcą modelu M-20 Pobieda, który stał się dawcą licencji dla naszej Warszawy. Wołga oferowana była z 2,5-litrowym, 4 cylindrowym benzyniakiem o mocy 70, 75, 80 lub 85 KM. Łącznie sedanów i kombi powstało 639 478 egzemplarzy.
ZAZ-968A Zaporożec (1973-79). Ładny czy nie to rzecz gustu, ale pewne jest, że Zaporożec był samochodem wyjątkowym pod wieloma względami. O jego oryginalności świadczą m.in. wydatne wloty powietrza z boku nadwozia oraz instalowany z tyłu silnik V4.
Zaporożec okazał się idealnym autem na warunki drogowe Związku Radzieckiego. Na drogach o słabej jakości sprawdzało się zwieszenie oraz konstrukcję nadwozia, które zapewniały niemal terenowe możliwości. To zasługa prześwitu o wartości 20 cm oraz kątów najścia i zejścia wynoszących 39 oraz 30 stopni.