Toyota RAV4 kontra Lexus UX i Honda CR-V – trzy pomysły na hybrydowego SUV-a

We wszystkich hybrydowych SUV-ach przyzwyczajenia wymaga relacja rozwoju hałasu jednostki napędowej do przełożenia napędu. W praktyce cała trójka przekonuje wysokim komfortem jazdy i płynnością ruszania – lepiej się nie da. To samo dotyczy współpracy silnika spalinowego z jednostką elektryczną (ewentualnie: jednostkami elektrycznymi).

Mniej harmonijnie pracują za to hamulce – w każdym z testowanych samochodów życzylibyśmy sobie więcej płynności w pracy układu hamulcowego, a także większej skuteczności. Bardzo przekonująca jest za to wydajność napędu: w obliczu osiągów testowanych modeli wyniki spalania w granicach 8 l/100 km są satysfakcjonujące. Hybryda w SUV-ie ma zatem sens. A o tym, która z marek najlepiej sobie z tym wyzwaniem radzi, przeczytacie w opisach aut.

Hybrydowe SUV-y z Azji – Lexus UX 250h E-Four

Elegancki design jest, niestety, okupiony stratą praktycznych walorów nadwozia. W tym porównaniu Lexus jest co prawda najmniejszy, ale długość 4,5 m też nie czyni go małym samochodem. W środku za to można się tak poczuć. Dotyczy to nie tylko ciasnej tylnej kanapy, lecz także niewielkiej ilości miejsca nad głowami w przednim rzędzie. Podczas pokonywania wyboistych dróg wyżsi pasażerowie mogą uderzać o dach.

Po równych drogach UX jeździ lekko i przyjemnie. Jednak wraz z pogorszeniem nawierzchni ujawniają się sztywna natura i krótki skok zawieszenia. Mimo to podoba nam się styl tego indywidualisty. Jeszcze więcej sympatii budziłby, gdyby reakcja układu napędowego na pedał przyspieszenia nie była tak opóźniona (i to mimo silnika elektrycznego). I gdyby przy wzroście 185 cm dało się znaleźć sensowną pozycję za kierownicą. Kojąco na nerwy działa za to oszczędność napędu.

Lexus UX 250h – to nam się podoba: niezależny charakter, niskie spalanie w obliczu wysokiej masy, 5 lat gwarancji.

Lexus UX 250h – to nam się nie podoba: ilość miejsca jak w aucie miejskim, najdroższy w zestawieniu, kiepskie dozowanie siły hamowania.

Lexus UX 250h – ciekawostki

Lexus w grudniu 2019 r. osiągnął na europejskich rynkach sprzedaży pół miliona SUV-ów. Napęd hybrydowy w SUV-ach tej marki wybiera aż 96 proc. klientów. W 2020 r. zadebiutuje UX 300e – pierwszy elektryczny model marki (moc 204 KM, przysp. 0-100 km/h w 8 s, akumulator 54,3 kWh, zasięg EV 360 km).

Hybrydowe SUV-y z Azji – Toyota RAV4 Hybrid 2.5 AWD

RAV4 to pomocny typ: oferuje dużo miejsca dla podróżnych, ma największy w porównaniu bagażnik i najmocniejszy zespół napędowy. Do tego wszystkiego jeszcze zadowala się zupełnie rozsądnymi ilościami paliwa. Duży, czterocylindrowy silnik pod obciążeniem lubi trochę pohałasować, ale poza tym jest dobrze zestrojony.

W kwestii stabilności jazdy sprawy mają się inaczej. Na mokrej jezdni ESP dość późno i niezdecydowanie ingeruje. W niektórych sytuacjach wymaga to wykonania szybkiej kontry kierownicą – elektronika powinna sobie lepiej radzić. Na suchej nawierzchni ten problem nie występował. Nie najlepsze wrażenie zrobiło na nas też zawieszenie, które na nierównościach wprawia karoserię w bujanie – są na rynku SUV-y, które zachowują się stabilniej. Ale przewaga, którą wypracowały napęd i nadwozie, oraz najniższa cena sprawiają, że zakup RAV4 ma sens.

Toyota RAV4 Hybrid – to nam się podoba: mocny napęd, przestronna kabina, duża masa holowanej przyczepy, umiarkowane spalanie.

Toyota RAV4 Hybrid – to nam się nie podoba: opóźniona reakcja napędu na gaz, hałaśliwy napęd, duże ruchy nadwozia na dziurach.

Toyota RAV4 Hybrid – ciekawostki

W pierwszych 10 miesiącach 2019 r. RAV4 było najczęściej kupowanym SUV-em i trzecim najlepiej sprzedającym się autem na świecie. Wersja hybrydowa stanowiła w 2019 r. niemal 67 proc. jego sprzedaży. W 2. połowie 2020 r. zadebiutuje na rynku RAV4 w wersji Plug-in Hybrid (306 KM, 0-100 km/h w 6,2 s, zasięg EV 65 km).

Hybrydowe SUV-y z Azji – Honda CR-V i-MMD Hybrid AWD

Honda już od lat zajmuje się napędami hybrydowymi i CR-V jest kolejną dobrą konstrukcją korzystającą z długich doświadczeń. Co prawda, konkurenci zużywają nieco mniej paliwa, ale za to CR-V błyszczy wyższym komfortem jazdy i akustycznym. Dwulitrowy silnik sprawia wrażenie mało walecznego, ale czyni swoją powinność przyjemnie w tle.

Mimo niższej mocy osiągi są w zupełności wystarczające. Ponadto testowy egzemplarz wykazał się lepszymi osiągami niż w katalogu. O wiele ważniejsze jednak jest harmonijne zestrojenie zawieszenia, które pozytywnie wyróżnia się na tle rywali. Obsługa przekładni przyciskami może wydawać się nietypowa, ale łatwo można do nich przywyknąć. Kierowca może łopatkami regulować poziom rekuperacji – szczególnie przydatne, kiedy mamy możliwość dotoczenia się przed zatrzymaniem. Przyzwoita przestronność dopełnia listę zalet CR-V.

Honda CR-V Hybrid – to nam się podoba: zestrojenie zawieszenia i napędu, najlepsze hamulce, dużo komfortu i przestrzeni.

Honda CR-V Hybrid – to nam się nie podoba: niewielka masa holowanej przyczepy, nieco wyższe spalanie, cena zakupu.

Honda CR-V Hybrid – ciekawostki

Honda hybrydową wersję modelu CR-V wprowadziła na rynek na początku 2019 roku. Do 2025 roku chce przesunąć 100 proc. europejskiej sprzedaży na modele z napędami wykorzystującymi silniki elektryczne. Systemy hybrydowe odegrają kluczową rolę w osiągnięciu tego celu. CR-V Hybrid w trybie EV ma zasięg do 2 km.

Hybrydowe SUV-y z Azji – podsumowanie

Hybrydowe SUV-y dynamiką, funkcjonalnością i sposobem prowadzenia dorównują ich odpowiednikom wyposażonym w klasyczne źródła napędu. Są, niestety, kosztowne, poza tym poważnym mankamentem hybryd z punktu widzenia niektórych nabywców SUV-ów jest niewielka masa holowanej przyczepy.

Hybrydowe SUV-y z Azji – Mitsubishi Outlander Plug-In jeszcze w I kwartale 2020 r.

Mitsubishi outlander Plug-IN Hybrid:

• Moc systemu: 224 KM

• Średnie spalanie: 8,9 l/100 km

Kiedy ruszamy z naładowaną baterią, silnik spalinowy wkracza do akcji dopiero po 45 km. Działa to całkiem dobrze i obniża zużycie do 6,2 l/100 km. Z pustymi akumulatorami pali aż 8,9 l. Z reguły dwa silniki elektryczne napędzają obie osie. Jednostka spalinowa potrafi też kierować moment tylko na przednie koła. Dobre wrażenie robi zawieszenie.