Auto Świat Testy Testy nowych samochodów W takim samochodzie oszczędzanie to przyjemność

W takim samochodzie oszczędzanie to przyjemność

Ceny paliw na stacjach biją rekordy, więc coraz więcej kierowców zaczyna zwracać uwagę na spalanie samochodów. Do niezbyt szybkiej, przepisowej jazdy "zachęca" też nowy taryfikator mandatów, więc zbyt duży zapas mocy przestaje mieć sens nawet w segmencie premium. Lexus najwyraźniej to przewidział, bo jego sedan klasy średniej jest dostępny tylko w jednej wersji napędowej, ale za to dostosowanej do obecnych realiów.

Lexus ES 300h Prestige
Zobacz galerię (26)
Auto Świat / Krzysztof Słomski
Lexus ES 300h Prestige

Nie tak dawno miałem okazję testować Lexusa ES 300h i trochę narzekałem na jego osiągi (przeczytaj test). Są wystarczające, ale w tym segmencie chciałby się więcej, bo czas 8,9 s od 0 do 100 km/h raczej na nikim nie robi zbyt dużego wrażenia. Z drugiej jednak strony to duże reprezentacyjne auto, które rozpieszcza poziomem komfortu i zadowala się zadziwiająco niewielkimi ilościami benzyny.

Lexus ES 300h – idealne auto na kryzys?

Podczas sprawnej jazdy po Warszawie, czyli w dość intensywnym ruchu miejskim, spalanie nie przekraczało 6,5 l/100 km, a zdarzało się, że w korzystnych warunkach spadało do 6,1 l. Niewiele, prawda? Przypominam, że mówimy nie o aucie miejskim, a o limuzynie o długości niespełna 5 m, której masa własna z kompletnym wyposażeniem wynosi ok. 1,7 t.

Dalsza część tekstu znajduje się pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Spokojna jazda poza miastem (drogą wojewódzką) sprawiła, że komputer pokładowy wskazywał już tylko 5,5 l/100 km. Wjazd na autostradę też nie powodował wiru w baku, wtedy zużycie wynosiło 7,0-7,5 l na "setkę". Takie są możliwości standardowej, 218-konnej hybrydy – z dużym 2,5-litrowym benzyniakiem, którego odciąża jednostka elektryczna zasilana w dużej mierze energią odzyskiwaną podczas hamowania.

Co więcej, Lexus ES 300h zachęca do spokojnego podróżowania, w żadnym momencie nie prowokuje do szaleństw. Przy takim stylu jazdy w dobrze wytłumionej kabinie jest bardzo cicho, pomimo bezstopniowej skrzyni biegów e-CVT, zawieszenie przyjemnie tłumi nierówności na drodze, a system audio Mark Levinson dostarcza wysokiej jakości dźwięk.

Lexus ES 300h – ile kosztuje?

Z tym autem na kryzys świadomie trochę przesadziłem, bo Lexus ES oczywiście nie należy do tanich aut. Żeby cieszyć się oszczędną jazdą za jego kierownicą, trzeba sporo zainwestować lub przygotować się na dość wysoką miesięczną ratę.

Podstawowa wersja Business Edition kosztuje od 255 tys. zł (2899 zł netto miesięcznie), a cena testowanego egzemplarza Prestige to przynajmniej 307 tys. (rata 3256 zł netto). Jeśli to za drogo, możesz zdecydować się na mniej prestiżową, ale zdecydowanie tańszą Toyotę Camry, która ma ten sam układ hybrydowy, a kosztuje od nieco ponad 160 tys. zł.

Lexus ES 300h Prestige — dane techniczne

Silnikibenz. 2,5 l R4 + elektryczny
Moc maksymalna ukł. hybrydoowego218 KM
Skrzynia biegów/napędbezstop. e-CVT/na przednie koła
Przyspieszenie 0-100 km/h8,9 s
Prędkość maksymalna180 km/h
Średnie zużycie paliwa5,2 l/100 km (wg producenta)
Długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi4975/1865/1445/2870 mm
Pojemność bagażnika454 l
Pojemność zbiornika paliwa50 l
Masa własna/ładowność1680 kg / 470 kg
Gwarancja mechaniczna3 lata lub 100 tys. km
Cena307 000 zł
Autor Krzysztof Słomski
Krzysztof Słomski
Wydawca AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji