Antydepresant na pochmurne dni – Lexus LC 500 CV. Dzięki odkrytemu dachowi oraz wolnossącej widlastej ósemce o mocy 464 KM oczywistością staje się przyjemność podróżowania bez konkretnego celu. Najlepiej żeby droga prowadziła krętymi trasami.
Lexus LC 500 CV to cabrio napędzane silnikiem V8 o mocy 464 KM, dzięki któremu setkę osiąga się już po 5 sekundach, a kres przyspieszania nadchodzi dopiero przy 270 km/h
To luksusowe cabrio nie tylko jest szybkie i świetnie się prowadzi, lecz także fantastycznie brzmi, a do tego ma zadziorny, wręcz agresywny wygląd
Za przyjemność podróżowania tym cackiem trzeba zapłacić minimum 642 000 zł
W czasach gdy politycznie poprawne wydają się hybrydy, auta elektryczne czy jazda z umiarkowaną prędkością, Lexus proponuje nam coś kompletnie przeciwstawnego – model LC 500 CV. Samochód, którego użytkowanie jest uzależnione od warunków pogodowych. To model, który kompletnie nie zwraca uwagi na to, że pojawił się nie w swoim czasie, a w dodatku płynie pod prąd obecnych trendów. I pomyśleć, że to akurat Lexus – potomstwo ułożonej Toyoty – ryzykuje pokój na świecie. Nowy model zaprojektowali ludzie, którzy wciąż potrafią bujać w obłokach, a zatem w sferze, gdzie wszystkie marzenia nadal są dozwolone i – co ważne – potrafią się spełniać. Pod maską pracuje pragnienie każdego fana nieskrępowanej mocy, a jednocześnie jeden z ostatnich dinozaurów z Japonii, czyli 5-litrowy wolnossący silnik V8 o mocy 464 KM. Dzięki tej jednostce samochód rozpędza się do 270 km/h.
Lexus LC 500 CV prowokuje przecinającą powietrze paszczą atrapy chłodnicy, która wypełnia niemal cały jego przód. Linia boczna wznosi się lekko, by wypiętrzyć się zaraz za fotelami, a następnie łagodnie opada.
Kabriolet Lexusa z miękkim dachem pozwala na przyjemną podróż. Ani pod względem wizualnym, ani tym bardziej w kwestii techniki inżynierowie nie poszli na żaden kompromis. Nie znajdziecie tu żadnej nudnej hybrydy ani, co gorsza, w pełni elektrycznego napędu z ograniczoną prędkością maksymalną. Lexus twierdzi, że to propozycja dla prawdziwych fanów motoryzacji, mocnych silników czy dużych prędkości.
Do tej pory było spokojnie, ale oto po użyciu przycisku w kokpicie widlasta „ósemka” budzi się z powodującym dreszcz powitaniem, które daje przedsmak tego, co drzemie w głowicy cylindrów tego modelu i co można wykorzystać, jeżeli tylko się tego chce. Oczywiście, najpierw musisz przezwyciężyć ograniczenie w postaci postrzegania tego samochodu jako czystego luksusu, a nie sportowego modelu.
Dzięki dwóm windszotom LC 500 może uchodzić za króla komfortu wśród kabrioletów, bo da się nim podróżować z otwartym dachem bez huraganu w kabinie pasażerskiej. Do tego dochodzi eleganckie wykończenie, skórzana tapicerka niemal na każdym elemencie wnętrza.
Jakby tego było mało, inżynierowie Lexusa zafundowali wszelkie elektroniczne dodatki, które mają ułatwiać życie podczas przebywania za kierownicą tego cacka. Jednak w jednej kwestii nie do końca odrobili pracę domową. Podczas jazdy szybko przekonujemy się, że obsługa urządzeń pokładowych nie jest w pełni intuicyjna.
Lexus LC 500 CV – wrażliwi uważajcie na przeciążenia
Żeby jednak odkryć prawdziwą naturę tego modelu, nie trzeba intuicji, lecz zdrowego żołądka. Każde dociśnięcie pedału gazu do podłogi w jednej sekundzie przeobraża miarowe mruczenie silnika w złowrogie porykiwanie, a spacerowe tempo zmienia się w katapultę.
Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że tylko najtwardsi zawodnicy wytrzymają tak gwałtowną zmianę przeciążeń. Do uzyskania tak mocnych wrażeń przyczynia się dodatkowo odbywająca się w mgnieniu oka zmiana biegów. Dla sportowej jazdy istotne jest też to, że każde z 10 przełożeń zostaje podane dokładnie w tym momencie, co trzeba.
Podczas dynamicznego przyspieszania tył pojazdu zaczyna delikatnie tańczyć na boki, ale ten ruch stabilizuje się szybko i Lexus LC 500 CV zaczyna gnać z impetem w kierunku horyzontu. Jeśli w takiej sytuacji wykorzystujesz dodatkowo tryb Sport Plus, to potęgujesz sportowe doznania, serce zaczyna podchodzić ci do gardła, a radość z jazdy robi się tak duża, że masz uśmiech szeroki niczym antagonista Batmana – Joker.
Lexus LC 500 CV – pierwsze wrażenie
Przekonujące połączenie potężnej dawki koni mechanicznych, świetnych osiągów oraz ekstrawaganckiego designu u każdego fana Lexusa powoduje gęsią skórkę. Kto by się przejmował mało intuicyjną obsługą wobec takiej fabryki adrenaliny…
Lexus LC 500 CV – nasza opinia
Jeden Lexus nie uratuje świata wolnossących silników, ale też go z pewnością nie zniszczy. Za to dzięki świetnym osiągom sprawia mnóstwo radości z prowadzenia. Do tego dzięki odpowiedniej konstrukcji i dwóm windszotom daje frajdę z jazdy bez dachu nad głową nie tylko latem. Dodatkowymi atutami odkrytego Lexusa są agresywna stylistyka i wykończone materiałami wysokiej jakości wnętrze, godne modelu łączącego charakter sportowy z luksusowym sznytem.
Lexus LC 500 CV – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika
4969, benz./V8/32
Moc
464 KM przy 7100 obr./min
Moment obrotowy
530 Nm przy 4800 obr./min
Skrzynia biegów
aut. 10
Napęd
tylny
Prędkość maksymalna
270 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h
5,0 s
Średnie spalanie (wg WLTP)
11,7 l/100 km
Długość/szerokość/wysokość
4770/1920/1350 mm
Rozstaw osi
2870 mm
Cena od
642 000 zł
Galeria zdjęć
1/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
1/6
Auto Bild
W ciągu 15 s materiałowy dach chowa się pod pokrywą umieszczoną za siedzeniami
2/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
2/6
Auto Bild
Obsługa urządzeń pokładowych za pomocą touchpada nie jest, niestety intuicyjna
3/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
3/6
Auto Bild
Wnętrze zostało wykończone skórzaną tapicerką najwyższegogatunku
4/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
4/6
Auto Bild
Dominującym stylistycznym akcentem z przodu jest charakterystyczna dla Lexusa ogromna atrapa chłodnicy
5/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
5/6
Auto Bild
Podczas jazdy jesienią przydatny jest nawiew ciepłego powietrza na kark
6/6 Lexus LC 500 CV – powiew lata jesienią
6/6
Auto Bild
Za sportowe doznania odpowiada wolnossące V8 produkujące 464 KM
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.