Ten rok należy do małych aut. Wybór w segmencie B jest duży i świeży. Po nowych: Kii Rio, Suzuki Swifcie, Seacie Ibizie i Nissanie Micrze do salonów wjeżdża Ford Fiesta – europejski bestseller, który niedawno strącił Volkswagena Golfa z tronu najchętniej kupowanych samochodów na Starym Kontynencie. Szacunek, tym bardziej że mały Ford dokonał tego „w sile wieku” ostatniej generacji!
Jak widać, nie wszyscy klienci w naszej części świata oszaleli na punkcie SUV-ów, a można nawet wysnuć wniosek, że „downsizingują” swoje potrzeby i wybierają mniejsze auto. Kiedy bliżej przyjrzymy się nowej Fieście, zauważymy, że korzysta ona z niektórych rozwiązań poprzednika. To akurat dobrze, bo po co wyważać otwarte drzwi, skoro można dalej stosować sprawdzone konstrukcje? Poprawiono to, za co krytykowaliśmy poprzednika, czyli przede wszystkim wnętrze. Pod palcami czuć lepszą jakość materiałów i wykończenia, a na desce rozdzielczej zapanowały także porządek i nowoczesność: wszystko za sprawą nowego systemu multimedialnego SYNC 3 z dotykowym ekranem, który może mieć przekątną 6,5 lub 8 cali.
Pod maską pracuje znany z poprzednika litrowy trzycylindrowiec z turbodoładowaniem. Konkurenci mają jednostki tego samego formatu. Na papierze i w laboratorium są one oszczędne. Ale jak obchodzą się z paliwem w rzeczywistych warunkach na co dzień? Możemy wam zdradzić, że Fiesta okazała się najoszczędniejsza, co wcale nie znaczy, że spaliła mało ani że spełnia obietnice katalogowe. Rozstaw osi Forda pozostał bez zmian i wynosi 2,49 m.
W Hyundaiu osie są od siebie oddalone o 2,57 m. W związku z tym „koreańczyk” oferuje więcej miejsca w środku niż Fiesta. Pod pewnymi względami tak przestronne modele segmentu B mogłyby nawet zastąpić kompakty. Są też lżejsze, więc bardziej ekonomiczne. I przy 4 metrach długości mierzą mniej więcej tyle, co niegdyś Golfy II i III. Jednak czy Fiesta i spółka rzeczywiście są w stanie udowodnić, że mogą służyć jako pełnowartościowe pierwsze auta w rodzinie? Wystawiamy je do pojedynku. Fiesta stawia dziś czoła Citroënowi C3, Oplowi Corsie i Hyundaiowi i20.
Citroen C3 Puretech 110 - 417 punktów
Pamiętacie Citroëna 2CV? Być może niektórzy z was mieli nawet okazję nim jeździć. Citroen C3 przypomina trochę kultową „kaczkę”. Francuzi zestroili bowiem swojego malucha zupełnie inaczej niż konkurencja. Maluch z charakterystycznymi odbojnikami na drzwiach resoruje miękko, trochę się buja, ogólnie ma „pluszowe zawieszenie”. Taka charakterystyka początkowo zyskuje naszą sympatię, świadczy o działaniu Francuzów „pod prąd”.
Ale tak mniej więcej od 80 km/h zawieszenie Citroëna traci cały swój urok i ostro łupie na nierównościach. Pod kreską: nie jest to uniwersalne zestrojenie. Pasażerowie siedzą w szerokich miękkich fotelach, my wolimy sztywniejsze podparcie.
Trzycylindrowy silnik Citroena C3 nie chce się kręcić wysoko, 5 biegów musi mu wystarczyć – ma w tym towarzystwie najwyższy moment obrotowy. Układ kierowniczy pracuje miękko, a w szybkich zakrętach Citroen C3 płuży przodem. Jeżeli ktoś tego nie lubi, powinien sobie dać z tym spokój i po prostu jeździć spokojniej.
Tył kabiny jest ciasny, wsiadanie niewygodne, a obsługa dotykowego ekranu przypomina grę w chowanego. Skoncentrowano na nim wszystkie funkcje. Poruszanie się po menu mocno odciąga uwagę od prowadzenia.
Citroen C3 to nam się podoba - jeżeli ktoś lubi miękkość, znajdzie jej tu niemało i będzie zachwycony. C3 pozwala się też wyróżnić za rozsądną cenę.
Ciroen C3 to nam się nie podoba - przeciętna jakość wykończenia, mało precyzyjny układ kierowniczy, ciasny tył kabiny, obsługa wszystkiego na ekranie.
Opel Corsa 1.0 Turbo - 426 punktów
Corsa to jeszcze jest prawdziwy Opel. Zaprojektowany z dbałością o jakość materiałów i w myśl niemieckiego „ordnungu”: w bagażniku schludnie ukryto zestaw naprawczy opony, apteczkę i trójkąt ostrzegawczy. Właśnie takie detale zdradzają sposób w jaki zrobiona jest Corsa. Przy okazji mariażu z PSA i tworzeniu nowych wspólnych modeli trochę o tym zapomniano.
Opel Corsa to bezpiecznie jeżdżący, funkcjonalny mały samochód – po złożeniu oparć otrzymujemy tu największy bagażnik (1120 l). Poza tym cieszą solidnie pracujący mechanizm zmiany biegów i dobrze wyważony układ kierowniczy. Corsie przydałoby się jednak lekkie odświeżenie: nowoczesny silnik 3-cylindrowy brzmi mało przyjemnie, ciągnie gorzej od konkurentów i pali najwięcej (6,2 l/100 km).
Zawieszenie jest z tyłu dość twarde, z kolei przednia oś telepie na nierównościach. Konkurenci też lepiej hamują, Corsa wykazuje fading po rozgrzaniu tarcz – droga 100-0 km/h wydłuża się z 36,4 do 38,1 m. Ceny Corsy w wersji Enjoy są atrakcyjne, ale jeśli doliczy się opcje, które konkurenci mają w standardzie, robi się naprawdę drogo. Plusem jest możliwość dokupienia pojedynczych opcji, jednak – co ciekawe – w Corsie nie kupimy elektrycznie sterowanych szyb z tyłu.
Opel Corsa to nam się podoba - dobra jakość, duży bagażnik po złożeniu kanapy, możliwość dokupienia wielu pojedynczych opcji.
Opel Corsa to nam się nie podoba - nisko umieszczony ekran, wysoka cena po doposażeniu, najsłabsze hamulce w porównaniu, najwyższe spalanie.
Hyundai i20 1.0 T-GDI Blue Drive - 436 punktów
Ależ on ma kanapę! Dorośli naprawdę mogą usiąść z tyłu godnie. Z taką ilością miejsca Hyundaiowi i20 najbliżej do pełnowartościowego samochodu, czyli kompaktu. Do tego mamy: solidne wykończenie, szerokie fotele, dobrą widoczność i nowoczesny silnik z turbodoładowaniem. Z takimi talentami Hyundai i20 ostatecznie opuszcza szufladkę dalekowschodniej tanizny.
Ponadto bezkonkurencyjne 5 lat gwarancji pokazuje, jak bardzo Hyundai wierzy w jakość swojej techniki. Może konkurencja zechciałaby się zainspirować takimi standardami?
Hyundai i20 to samochód, z którym kupujący będzie przez wiele lat żył szczęśliwie. Można się bowiem obyć bez najnowszych systemów asystujących, funkcji automatycznego wzywania pomocy w razie wypadku czy dłuższych okresów międzyprzeglądowych (co 20 tys. km). Szkoda też, że system multimedialny z dotykowym ekranem (taki jak na zdjęciu poniżej) jest dostępny tylko w topowej wersji wyposażeniowej – na potrzeby punktacji i20 występuje w tańszej odmianie Elegant ze zwykłym radiem, za co traci kilka punktów.
Jednak ktoś, kto wybierze Hyundaia i20, na pewno będzie cieszył się porządnie ciągnącym silnikiem, który nie irytuje swoimi trzema cylindrami.
Hyundai i20 to nam się podoba - ergonomiczny kokpit z bardzo łatwą obsługą. i20 jest przestronne, dobrze jeździ i ma do tego 5-letnią gwarancję.
Hyundai i20 to nam się nie podoba - pakietowane wyposażenie, stąd pewne braki w punktowanej wersji. Trochę za sztywne zawieszenie.
Ford Fiesta 1.0 EcoBoost - 448 punktów
Jeżeli auta muszą już mieć 3-cylindrowe silniki, to prosimy takie: litrowy EcoBoost został dobrze wyciszony, nie trzęsie się jak galareta i zapewnia najlepsze osiągi (przyspieszenie 0-100 km/h w 9,6 s). Do tego najmniej pali i musi odwiedzać warsztat tylko co 30 tys. km lub raz na dwa lata.
Ford dopracował Fiestę z każdej strony. Zawieszenie świetnie łączy sportowe i komfortowe cechy. Potrafi lepiej filtrować nierówności niż w poprzedniku, ale jednocześnie nadal pozwala szybko i pewnie brać zakręty. „Kolończyk” pozostaje małą bombą adrenaliny na kołach i spokojnie przyjmie jeszcze więcej mocy (wersja ST już jest gotowa). Sprawia też dużo radości swoim precyzyjnym mechanizmem wybierania biegów i bezpośrednim układem kierowniczym.
W kokpicie nareszcie panuje porządek i system multimedialny ma odpowiedni rozmiar, logikę obsługi i szeroki zakres funkcji. Ze wszystkich aut Fiesta pozwala najbardziej elastycznie dobierać opcje. Najobszerniejszy zestaw systemów asystujących jest dostępny w dwóch pakietach, generalnie przy konfiguracji Fiesty można „wybredzać”: poza topową odmianą Titanium dostępne są też usportowiona ST-Line i luksusowa Vignale. Konkurenci nie oferują takiej różnorodności.
Ford Fiesta to nam się podoba - świetnie zestrojone zawieszenie, wygodne fotele, zaawansowane multimedia i systemy asystujące, mocne hamulce.
Ford Fiesta to nam się nie podoba - liczyliśmy na to, że nowa Fiesta będzie z tyłu przestronniejsza od poprzedniczki. Najmniejszy bagażnik w teście.
Wyniki testu
Ford Fiesta 1.0 EcoBoost | Hyundai i20 1.0 T-GDI Blue Drive | Opel Corsa 1.0 Turbo | Citroen C3 Puretech 110 | |
Pomiary osiągów | ||||
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,0 s | 3,1 s | 3,9 s | 3,6 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,6 s | 9,8 s | 10,8 s | 10,4 s |
Przyspieszenie 0-130 km/h | 15,2 s | 16,0 s | 17,8 s | 17,5 s |
Przyspieszenie 0-160 km/h | 25,3 s | 27,9 s | 29,5 s | 31,3 s |
Elastyczność 60-100 km/h (4./5. bieg) | 8,2/10,8 s | 8,0/10,4 s | 8,2/10,8 s | 8,9/12,4 s |
Elastyczność 80-120 km/h (5./6. bieg) | 11,6/15,5 s | 11,8/14,9 s | 11,4/15,7 s | 13,1 s/- |
Masa rzeczywista/ładowność | 1159/511 kg | 1165/475 kg | 1191/489 kg | 1142/458 kg |
Rozdział masy (przód/tył) | 61/39 proc. | 62/38 proc. | 62/38 proc. | 62/38 proc. |
Średnica zawracania (w lewo/w prawo) | 10,6/10,6 m | 11,0/10,9 m | 10,1/10,8 m | 11,3/11,3 m |
Hamowanie ze 100 km/h (zimne) | 35,2 m | 37,3 m | 36,4 m | 37,1 m |
Hamowanie ze 100 km/h (gorące) | 34,8 m | 36,9 m | 38,1 m | 37,0 m |
Hałas w kabinie przy 50 km/h | 60 dB (A) | 60 dB (A) | 60 dB (A) | 59 dB (A) |
Hałas w kabinie 100 km/h | 65 dB (A) | 68 dB (A) | 66 dB (A) | 66 dB (A) |
Hałas w kabinie przy 130 km/h | 70 dB (A) | 71 dB (A) | 71 dB (A) | 71 dB (A) |
Spalanie testowe | 5,5 l/100 km | 6,0 l/100 km | 6,2 l/100 km | 5,7 l/100 km |
Zasięg | 760 km | 830 km | 720 km | 780 km |
Dane producenta | ||||
Silnik: typ/cylindry/zawory | t.benz./R3/12 | t.benz./R3/12 | t.benz./R3/12 | t.benz./R3/12 |
Ustawienie silnika | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu | poprzecznie z przodu |
Zasilanie/napęd rozrządu | wtrysk bezpośredni/pasek | wtrysk bezpośredni/łańcuch | wtrysk bezpośredni/łańcuch | wtrysk bezpośredni/pasek |
Pojemność skokowa (cm3) | 998 | 998 | 999 | 1199 |
Moc maksymalna (KM/obr./min) | 125/6000 | 120/6000 | 115/5000 | 110/5750 |
Maks. moment obrotowy (Nm/obr./min) | 170/1400 | 172/1500 | 170/1800 | 205/1500 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 195 | 190 | 195 | 188 |
Skrzynia biegów | manualna, 6-biegowa | manualna, 6-biegowa | manualna, 6-biegowa | manualna, 5-biegowa |
Napęd | na przednie koła | na przednie koła | na przednie koła | na przednie koła |
Hamulce (przód/tył) | tw/t | tw/t | tw/t | tw/t |
Pojemność bagażnika (l) | 269-1093 | 326-1042 | 285-1120 | 300-922 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 42 | 50 | 45 | 45 |
Marka i model opon testowanego auta | Michelin Pilot Sport 4 | Michelin Green Energy Saver | Michelin Green Energy Saver | Goodyear EfficientGrip |
Rozmiar opon testowanego auta | 205/45 R 17 | 195/55 R 16 | 195/55 R 16 | 205/50 R 17 |
Emisja CO2 (g/km) | 98 | 112 | 117 | 103 |
Masa holowanej przyczepy z hamulcem/bez (kg) | 1000/580 | 1110/450 | 1200/560 | 600/450 |
Wyposażenie | ||||
Wersja | Titanium | Elegant | Enjoy | Shine |
Airbagi czołowe/boczne z przodu | S/S | S/S | S/S | S/S |
Kurtyny powietrzne | S | S | S | S |
Światła do jazdy dziennej LED/przeciwmgielne | S/S | S/N | 650/2200 zł* | S/S |
Klimatyzacja manualna/automatyczna | S/1100 zł* | S/N | S/2200 zł* | N/S |
System multimedialny z dotyk. ekranem/nawigacja | 1100*/1580 zł | N/N (tylko w wersji Premium) | 2500 zł*/N | S/3200 zł |
Złącza Bluetooth/USB | S/S | S/S | 2500 zł* | S/S |
Elektrochromatyczne lusterko wsteczne | 600 zł* | S | 700 zł* | S |
Elektrycznie sterowane szyby przód/tył | S/800 zł | S/S | S/N | S/S |
Lusterka, elektr.: sterowane/podgrz./składane | S/S/250 zł | S/S/N | 400*/400 zł*/N | S/S/N |
Centralny zamek z pilotem/kluczyk zbliżeniowy | S/2200 zł | S/N | S/N | S/1500 zł |
Czujniki parkowania z tyłu/kamera cofania | 450/1150 zł | S/N | 1000/1200 zł | S/800 zł |
Tempomat/adaptacyjny tempomat | 400/2000 zł* | S/N | 500 zł/N | S/N |
Asystent utrzymania pasa ruchu/czujnik martwego pola | S/1500 zł | N/N | 2500 zł*/N | N/700 zł |
System unikania kolizji | 2000 zł* | N | 2500 zł* | N |
Skaner znaków drogowych | 2000 zł* | N | 2500 zł* | N |
Podgrzewane fotele/regulacja podparcia lędźwi | 600 zł*/S | 1000 zł*/N | 1750 zł*/N | 600 zł/N |
Lakier metalizowany | 1600 zł | 1900 zł | 1800 zł | 2100 zł |
Koła standardowe/testowanego auta | 16 cali/17 cali (1700 zł) | 15 cali/16 cali (200 zł) | 15 cali/16 cali (3000 zł) | 16 cali/17 cali (2200 zł) |
Gwarancja i ceny | ||||
Cena podstawowa | 60 050 zł | 64 500 zł | 56 550 zł | 59 340 zł |
Utrata wartości (po 3 latach i 45 tys. km) | 39,9 proc. | 43,2 proc. | 40,8 proc. | 39,1 proc. |
Gwarancja mechaniczna | 2 lata | 5 lat | 2 lata | 2 lata |
Gwarancja perforacyjna | 12 lat | 12 lat | 12 lat | 12 lat |
Przeglądy | co 30 tys. km lub 2 lata | co 20 tys. km lub rok | co 30 tys. km lub rok | co 25 tys. km lub rok |
Cena po doposażeniu | 65 100 zł | 66 200 zł1) | 68 000 zł2) | 61 540 zł |
*Pakiet;
1)cena Hyundaia obejmuje także pakiet Blue Drive za 1500 zł;
2)cena Corsy obejmuje także składaną kanapę za 400 zł i komputer pokładowy za 500 zł.
Naszym zdaniem - nowy Ford Fiesta rządzi
Ford znakomicie zna się na małych samochodach – Fiesta zdeklasowała rywali i nawet utalentowany Hyundai tym razem nie miał szans. Opel nie wykazał szczególnych słabości w żadnej kategorii, ale też nie błysnął. Citroën „oberwał” za ciasne wnętrze i rozlazłe prowadzenie.
Nowy Ford Fiesta nie szokuje wyglądem, w stosunku do poprzedniczki został „wygładzony”. Kto chce przyciągać spojrzenia na ulicy, wybiera Citroëna C3. Hyundai i20 i Opel Corsa mają bardziej konserwatywny design.
Pamiętacie Citroëna 2CV? Być może niektórzy z was mieli nawet okazję nim jeździć. C3 przypomina trochę kultową „kaczkę”. Francuzi zestroili bowiem swojego malucha zupełnie inaczej niż konkurencja. Maluch z charakterystycznymi odbojnikami na drzwiach resoruje miękko, trochę się buja, ogólnie ma „pluszowe zawieszenie”.
Wewnątrz Citroena C3 na pewno nie można się nudzić, styl jest nieszablonowy. Ospale reagujący wysoko umieszczony ekran dotykowy skupia: multimedia, nawigację, ustawienia auta, klimatyzację... Nie obsłużycie tego bez odrywania wzroku od jezdni.
Fotele w Citroenie C3 są grube i miękkie.
Citroen C3 to nam się podoba - jeżeli ktoś lubi miękkość, znajdzie jej tu niemało i będzie zachwycony. C3 pozwala się też wyróżnić za rozsądną cenę.
Citroen C3 to nam się nie podoba - przeciętna jakość wykończenia, mało precyzyjny układ kierowniczy, ciasny tył kabiny, obsługa wszystkiego na ekranie.
Corsa to jeszcze jest prawdziwy Opel. Zaprojektowany z dbałością o jakość materiałów i w myśl niemieckiego „ordnungu”: w bagażniku schludnie ukryto zestaw naprawczy opony, apteczkę i trójkąt ostrzegawczy. Właśnie takie detale zdradzają sposób w jaki zrobiony jest Opel Corsa.
Ekran został nisko umieszczony, poza tym jednak mądrze wyodrębniono kilka najczęściej używanych przycisków oraz panel sterowania klimatyzacją. Elektrycznie sterowane szyby są tylko z przodu.
Fotele w Corsie są wygodne, choć mogłyby mieć nieco dłuższe siedziska.
Opel Corsa to nam się podoba - dobra jakość, duży bagażnik po złożeniu kanapy, możliwość dokupienia wielu pojedynczych opcji.
Opel Corsa to nam się nie podoba - nisko umieszczony ekran, wysoka cena po doposażeniu, najsłabsze hamulce w porównaniu, najwyższe spalanie.
Ależ on ma kanapę! Dorośli naprawdę mogą usiąść z tyłu godnie. Z taką ilością miejsca Hyundaiowi najbliżej do pełnowartościowego samochodu, czyli kompaktu. Do tego mamy: solidne wykończenie, szerokie fotele, dobrą widoczność i nowoczesny silnik z turbodoładowaniem. Z takimi talentami Hyundai i20 ostatecznie opuszcza szufladkę dalekowschodniej tanizny.
Gdziekolwiek spojrzeć, w okamgnieniu rozgryzamy obsługę poszczególnych funkcji.
Na tylnej kanapie Hyundai oferuje tyle miejsca, co niektóre kompakty. Jedyne ergonomiczne niedociągnięcia to wysoki próg załadunku i schowany przycisk otwierania tylnej klapy.
Hyundai i20 to nam się podoba - ergonomiczny kokpit z bardzo łatwą obsługą. i20 jest przestronne, dobrze jeździ i ma do tego 5-letnią gwarancję.
Hyundai i20 to nam się nie podoba - pakietowane wyposażenie, stąd pewne braki w punktowanej wersji. Trochę za sztywne zawieszenie.
Jeżeli auta muszą już mieć 3-cylindrowe silniki, to prosimy takie: litrowy EcoBoost został dobrze wyciszony, nie trzęsie się jak galareta i zapewnia najlepsze osiągi (przyspieszenie 0-100 km/h w 9,6 s). Do tego najmniej pali i musi odwiedzać warsztat tylko co 30 tys. km lub raz na dwa lata.
Ford „ogarnął” deskę rozdzielczą Fiesty, stawiając na wyższą jakość tworzyw, łatwiejsze w obsłudze multimedia i ergonomiczne umieszczenie przełączników. Ekran znalazł się wysoko i zarazem blisko kierowcy – super! Wciąż podoba nam się pozycja za kierownicą.
Ford Fiesta to nam się podoba - świetnie zestrojone zawieszenie, wygodne fotele, zaawansowane multimedia i systemy asystujące, mocne hamulce.
Ford Fiesta to nam się nie podoba - liczyliśmy na to, że nowa Fiesta będzie z tyłu przestronniejsza od poprzedniczki. Najmniejszy bagażnik w teście.