- Volkswagen Passat 1.5 TSI eHybrid pozwala bardzo komfortowo i przy niskim spalaniu przemieszczać się w ruchu miejskim
- Ładowanie baterii – gdy pod uwagę bierzemy wyłącznie koszty eksploatacji – ma bardzo ograniczony sens
- Nowy Passat jest autem idealnym na długie trasy, choć w tym układzie napęd hybrydowy nie jest optymalnym wyborem
- Jakość wykonania tego samochodu robi wrażenie
- Zachęcamy do oddawania głosów w ankiecie, która znajduje się pod artykułem
- Volkswagen Passat – imponujący bagażnik nawet w wersji Plug-in
- Volkswagen Passat, czyli komfort klasy biznes
- VW Passat 1.5 TSI eHybrid 150 KM – idealne auto dla spokojnego kierowcy
- Volkswagen Passat żre prąd jak bestia
- Jeśli nie zamierzasz ładować PHEV-a, to nie wiem...
- Volkswagen Passat to świetny krążownik autostradowy
- Volkswagen Passat 1.5 TSI eHybrid 204 KM – dane techniczne
Jeśli szukacie dużego samochodu rodzinnego, który zabierze was na wakacje razem z wyposażeniem domu, psem w klatce oraz ze sprzętem sportowym, to nic bardziej pojemnego niż VW Passat czy bliźniacza Skoda Superb kombi (obecnie to naprawdę bliźniacze konstrukcje) nie znajdziecie. No, chyba że zdecydujecie się na busa, bo wśród SUV-ów trudno będzie o samochód równie pojemny.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo- Przeczytaj także: Pani Maria usłyszała dziwny dźwięk w swoim samochodzie. Wysiadła. I było już po wszystkim
Trudno będzie też, poza ścisłą klasą premium, o samochód, który z równym spokojem płynie po autostradzie z niedozwoloną prędkością. Oczywiście, Volkswagen Passat nie składa się z samych zalet, zwłaszcza w wersji Plug-in, która próbuje pogodzić różne światy, a to przecież bardzo rzadko się udaje.
Volkswagen Passat – imponujący bagażnik nawet w wersji Plug-in
To, czego ewidentnie brakuje w pojemnym kombi z Bratysławy (tak, tak, ten samochód nie jest już produkowany w Niemczech), to poprzecznej przegrody w bagażniku, która bardzo przydałaby się podczas wypadów na codzienne za zakupy. Rzecz w tym, że bagażnik tego pojazdu jest tak długi, że aż trudno sięga się do jego przedniej części. Gdyby była jakaś składana przegroda, nie trzeba byłoby nurkować we wnętrzu tego kufra. W wersji Plug-in bagażnik Passata jest płytszy niż w innych odmianach silnikowych, ale i tak – zwłaszcza jak na Plug-ina – jest imponujący.
Volkswagen Passat, czyli komfort klasy biznes
Przestronnie jest też na tylnej kanapie, wygodnie siedzi się z przodu, fotele są komfortowe (zwłaszcza w wersji Elegance z dodatkami wycenionej na blisko 300 tys. zł – tyle kosztuje testowy egzemplarz) i jednocześnie bardzo dobrze trzymają na zakrętach. Auto jest bardzo starannie złożone, wszystko do siebie pasuje, nic nie lata, nic nie trzeszczy. Same zalety? Prawie.
Nie jestem do końca przekonany do tak dużych ekranów, jaki zastosowano w tym egzemplarzu Passata. Przecież w aucie nie ogląda się filmów, prawda? Wciąż nie przekonuje mnie obsługa klimatyzacji za pomocą wirtualnych suwaków. Wirtualnego suwaka zintegrowanego z ekranem służącego do regulacji głośności nawet nie dotykam – to już wolę przyciski na kierownicy. Od klikania w ekran oczywiście nie uciekniemy (choćby włączając ogrzewanie foteli) – na szczęście jest on optymalnie czuły i działa bardzo szybko, choć potrafi się też na chwilę przywiesić.
Na marginesie: VW Passat, choć nie jest już tak intuicyjny i łatwy w obsłudze jak kiedyś, wciąż jest o wiele przyjemniejszy w tej kwestii niż np. VW ID.7, który ma się podobać także na dalekowschodnich rynkach. W modelu ID.7 nawet zestaw manipulatorów do obsługi szyb i lusterek tak „zmodernizowano”, że bez patrzenia na niego nie uda się choćby uchylić tylnej szyby; w Passacie jest normalnie, choć np. na wirtualny suwak natkniemy się, próbując np. odsunąć dach. Jest to zło trudne do wytłumaczenia.
Cieszy natomiast świetna jakość spasowania elementów, przyjemne materiały, świetna skóra, przestronność.
Najciekawsze jest jednak, jak ten samochód jeździ.
VW Passat 1.5 TSI eHybrid 150 KM – idealne auto dla spokojnego kierowcy
Na początek wyjaśnijmy, że nie jest tak, jak mówi cennik, że VW Passat 1.5 TSI eHybrid ma moc 150 KM. Moc systemowa wynosi 204 KM i jest to zasadnicza przewaga wersji Plug-in nad zwykłym benzyniakiem 1.5 TSI o mocy 150 KM. W wersji Plug-in silnik spalinowy jest wspierany, a przy prawidłowym wykorzystaniu auta w ruchu miejskim najczęściej całkowicie zastępowany przez silnik elektryczny o mocy 85 kW. Silnik elektryczny, o ile mamy możliwość i chce nam się naładować baterię trakcyjną, ma moc w zupełności wystarczającą do nawet dynamicznej jazdy po mieście. Dopóki poziom energii w baterii trakcyjnej nie spadnie do ok. 20 proc., silnik spalinowy może w ogóle się nie uruchamiać. Można jechać na prądzie od startu do mety. Owszem, silnik spalinowy uruchomi się, gdy bardzo mocno wciśniemy pedał gazu i wtedy – pewnie ze względu na jego dobrostan – system pozwoli mu pracować przez jakiś czas. Ale, jak się rzekło, bardzo łatwo tego uniknąć i da się w 100 procentach jeździć na prądzie. Teoretyczny zasięg na pełnej baterii wynosi 123 km, ale zimą jest to oczywiście nierealne. Jeśli korzystamy z ogrzewania foteli, ogrzewania wnętrza, ogrzewania kierownicy i różnych gadżetów, a także jedziemy normalnie (nie za szybko, ale i bez oszczędzania), powinniśmy przejechać na jednym ładowaniu 80 km. Zależy to także od liczby zimnych startów, bo układ napędowy zużywa sporo energii na podgrzanie się.
Reasumując, auto na prądzie jeździ dość dobrze, a współpraca pomiędzy elektrycznym i spalinowym odbywa się płynnie, bardzo elegancko. Gdzie zatem leży problem?
Volkswagen Passat żre prąd jak bestia
Problem w tym, że nie jest to napęd szczególnie oszczędny, gdy mówimy o prądzie. Na krótkich dystansach Passat zużywał mi 30 kWh/100 km i więcej, na dłuższych (ok. 25-kilometrowe miejskie przejazdy) 23-25 kWh/100 km. Przy takim zużyciu energii elektrycznej opłacalność jazdy na prądzie jest znikoma, bo trzeba przecież liczyć ok. 1,5 zł za 1 kWh. No chyba, że ktoś ma własny prąd, ale w takim wypadku kupi przecież samochód w pełni elektryczny. Ale policzmy: 23 x 1,5 = 34,5 zł. Za tyle da się kupić 5,6 litra benzyny.
Passat PHEV nie jest jakoś specjalnie oszczędniejszy (jeśli w ogóle) niż o wiele tańszy Volkswagen Passat w wersji 1,5 TSI mHEV. Jeździ jednak nawet bez prądu bardzo płynnie (warunek: nie ciśniemy za mocno), cicho i przyjemnie. Jadąc przez Warszawę poza godzinami szczytu delikatnie, ale też nie przesadnie wolno, z łatwością uzyskiwałem wyniki na poziomie 6,5-7 l/100 km.
Jazda na prądzie może więc nigdy nie zrekompensować ceny napędu Plug-in.
Jeśli nie zamierzasz ładować PHEV-a, to nie wiem...
PHEV ma największy sens, jeśli będziecie go ładować, najlepiej w pracy i za cudze, ku zadowoleniu szefa, że jest taki eko. Jeśli nie zamierzacie ładować baterii Passata, to lepiej kupić 1.5 TSI (taniej, skromniej, trochę wolniej) albo 2.0 TSI, który spali trochę więcej, ale zawsze oferuje pełną moc, jeździ szybciej, duuużo mniej kosztuje i ma większy bagażnik. Różnicy w cenie na poziomie blisko 40 tys. zł nie nadrobicie, jeżdżąc na prądzie, w realnym życiu nie ma na to szans. Z drugiej strony napęd 1.5 eHybrid jest bardzo dobrym kompromisem pomiędzy spalaniem a osiągami – zwłaszcza w mieście jeździ wręcz jedwabiści, a do tego niedrogo. Passat 2.0 TSI już taki oszczędny nie będzie.
Spytacie, czemu nie było dotąd ani słowa o dieslu jako alternatywie 1.5 TSI eHybrid? No cóż... diesel z ukłądem SCR (czyli trzeba dolewać AdBlue) jest obecnie sensowną opcją tylko dla tych użytkowników, którzy z żelazną regularnością "latają" na dłuższych dystansach. Jeśli chcesz jeździć dużo po mieście i kupujesz diesla, to... powodzenia.
Volkswagen Passat to świetny krążownik autostradowy
Trudno powiedzieć, na ile działa dodatkowe, opcjonalne wytłumienie wnętrza w Passacie, niemniej testowy egzemplarz przy prędkości autostradowej dał się poznać jako samochód bardzo dobrze wyciszony, bardzo stabilny i nie niezwykle łatwy w prowadzeniu. Jazda tym samochodem autostradą z niedozwoloną prędkością to sama przyjemność, co docenimy, przesiadając się z Passata do jakiegokolwiek SUV-a.
To takiego samochodu większy silnik pasowałby idealnie.
- Przeczytaj także: Dziś ruszyła promocja na stacjach paliw. Sporo taniej, kierowca musi spełnić jeden warunek
Volkswagen Passat 1.5 TSI eHybrid 204 KM – dane techniczne
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1498 cm3, napęd hybrydowy benz. + el. |
Moc silnia spalinowego/systemowa | 150 KM/204 KM |
Moment obrotowy | 250 Nm przy 1500-4000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | Przekładnia zautomatyzowana DSG 6-biegowa, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 220 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 8,1 s |
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4917/1849/1521 mm |
Masa własna/dmc | 1849 kg/2350 kg |
Pojemność bagażnika/długość ze złożonymi oparciami | 510 l/2027 mm |
Cena (wersja Elegance) 1.5 TSI eHybrid 204 KM | od 251 tys. 290 zł |
Cena egzemplarza testowanego | 296 tys. 380 zł |