Hiszpański temperament Seata Leona Cupry w połączeniu z niemiecką techniką to bardzo ciekawy miks. Leon, zbudowany na płycie podłogowej Golfa IV, nie jest przesadnie drogim pojazdem w utrzymaniu. Oczywiście, jesteśmy skazani na auta z importu (ostatnio sporo ze Szwajcarii), które zwykle mają powypadkową przeszłość, ale na rynku wciąż da się znaleźć ciekawy egzemplarz. Sporo aut to Cupry 4 (4x4 sterowane Haldexem), najczęściej z silnikiem 2.8 VR6 o mocy 204 KM (z Golfa R32). To efektywny i kapitalnie brzmiący motor, ale po pierwsze, dużo waży, po drugie, sporo pali, a po trzecie, jest podatny na przegrzanie. Zastrzeżenia można mieć także co do trwałości łańcucha rozrządu w tym silniku.
O wiele lepszą propozycją jest turbodoładowana 20-zaworowa jednostka R4 1.8 (w Cuprze: 180 KM, w Cuprze R 209 i po liftingu – 224 KM). Owszem, silnik ten ma kilka słabych punktów, np. nietrwałą hydraulikę zaworów, szybko rozciągający się łańcuszek łączący wałki, ale wiele z nich da się usunąć stosunkowo tanim kosztem. Cupra R w 224-konnej wersji rozpędza się od 0 do 100 km/h w 6,9 s i osiąga 242 km/h. W Cuprze znajdziecie też diesla 1.9/150 KM (później FR i Top Sport). Wersja ta miała m.in. obniżone zawieszenie oraz sportowy pakiet w stylu odmian benzynowych.
Seat Leon Cupra to nam się podoba - dość duży wybór, rasowy wygląd, świetny silnik 1.8 Turbo, przestronne wnętrze, spory bagażnik.
Seat Leon Cupra to nam się nie podoba - dużo aut po wypadku, sporo stuningowanych egzemplarzy, droga w serwisie wersja VR6.