W piątek (27 października) na drodze ekspresowej S5 patrol wielkopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) zatrzymał do kontroli niecodzienny zestaw. Kierowca ciężarówki na naczepie wiózł do Swarzędza kruszarkę.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Ponad 80 ton zamiast dopuszczalnych 40 ton

Przewidując możliwość przekroczenia przepisowego tonażu, inspektorzy skierowali zestaw do miejsca ważenia. Inspekcyjne wagi natychmiast potwierdziły słuszność obaw patrolu. Cały zestaw wraz z ładunkiem ważył aż 81,2 t zamiast dopuszczalnych 40 t.

Gabaryt w punkcie kontrolnym wielkopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego na obwodnicy Gniezna Foto: GITD
Gabaryt w punkcie kontrolnym wielkopolskiej Inspekcji Transportu Drogowego na obwodnicy Gniezna

Jak można się domyślić, duża masa kruszarki poskutkowała również przekroczeniem dopuszczalnych nacisków osi zestawu na drogę. W przypadku podwójnej osi napędowej ciągnika siodłowego norma przewiduje 19 t, w rzeczywistości było to aż 27 t.

Zbyt ciężki, za długi, za szeroki i za wysoki

Chwilę później okazało się, że zbyt duża waga to tylko jeden z wielu zarzutów. Inspektorzy stwierdzili również przekroczenia przepisowej długości, szerokości i wysokości. Ponadto okazane przez kierowcę zezwolenie na przejazd pojazdu nienormatywnego po drogach publicznych nie obejmowało rzeczywistej wagi zestawu.

Jakby tego było mało, w momencie zatrzymania zestaw poruszał się bez wymaganych pojazdów pilotujących. Całości dopełniło naruszenie czasu pracy — kierowca trzykrotnie przekroczył maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez wymaganej przerwy i skrócił okres odpoczynku dziennego.

Inspektorzy natychmiast wstrzymali transport kruszarki i skierowali zestaw na wyznaczony parking strzeżony. Dla kierowcy spotkanie z inspektorami ITD zakończyło się 300-złotowym mandatem. Z wielokrotnie wyższą karą musi się liczyć natomiast przewoźnik, wobec którego zostaną wszczęte postępowania administracyjne zagrożone karą w wysokości 29 tys. 400 zł.