- Poziom satysfakcji japońskich klientów zasadniczo nie zmienił się od 2014 roku
- Wśród marek masowych prowadzi Honda. Liderem w segmencie premium pozostaje Lexus drugi rok z rzędu
Pod lupą rocznik modelowy 2020 i nowe samochody, które trafiły do nabywców w Japonii. By ocenić jakość nowych aut amerykański JD Power przeprowadził ankiety wśród kierowców (w badaniu wzięło udział prawie 19,5 tys. osób). Warunkiem wzięcia udziału w badaniu było oczywiście jedno kluczowe kryterium - oceniano bowiem tylko samochody w okresie od drugiego aż do 9 miesiąca eksploatacji (licząc od daty odbioru z salonu).
Nietrudno zgadnąć, że japońscy kierowcy cenią przede wszystkim samochody lokalnych marek. To co jednak zaskakuje to kolejność firm. Za oceanem przez wiele lat w statystykach brylował przede wszystkim Lexus (zdetronizowany w końcu przez Genesis). W Japonii zaś Lexus może się jedynie poszczycić najwyższymi notami w segmencie premium. W ogólnej klasyfikacji więcej satysfakcji z użytkowania mieli zaś nabywcy Hondy, Nissana i Daihatsu. Po prostu średnia liczba usterek (przeliczane na 100 aut) w ich pojazdach była wyraźnie niższa.
Nie jest niespodzianką, że marki spoza Japonii okupują drugą połowę rankingu. Wśród marek nie-japońskich najwyżej notowane są Audi i Mini, którym nawet udało się wygrać z Mitsubishi (to jedyna firma japońska, którą wyprzedziły marki z Europy). Z pewnością spore powody do satysfakcji mogą mieć Szwedzi. Volvo udało się bowiem wyprzedzić BMW i Mercedesa, co tym bardziej zasługuje na uznanie, że firmie dość słabo wiedzie się w USA i tamtejszych raportach jakości. Niemniej dużo do myślenia dają wyniki. W autach popularnych japońskich marek stwierdzono niemal o dwa razy mniej usterek i problemów niż w europejskiej czołówce premium!
Ocena satysfakcji klientów – rynek masowy. Im niższy wskaźnik usterek tym lepiej
Miejsce | Marka | Liczba usterek na 100 samochodów (PP100) |
1 | Honda | 51 |
2 | Nissan | 53 |
3 | Daihatsu | 56 |
4 | Lexus | 60 |
Średnia dla całej branży | 60 | |
5 | Mazda | 61 |
6 | Suzuki | 62 |
6 | Toyota | 62 |
8 | Subaru | 63 |
9 | Audi | 72 |
10 | Mini | 74 |
10 | Mitsubishi | 74 |
12 | Volvo | 99 |
13 | Mercedes | 103 |
14 | BMW | 105 |
15 | Volkswagen | 107 |
Na co narzekano najbardziej? Nietrudno zgadnąć, że kłopoty wiążą się przede wszystkim z zaawansowaną elektroniką. Stąd w czołówce kłopoty dotyczące firmowych zestawów Bluetooth, sterowania głosowego czy marnej ergonomii. Narzekano na źle rozmieszczone przełączniki czy trudną obsługę. Nie zabrakło także narzekań na poważniejsze kwestie związane z bezpieczeństwem. W czołówce wskazano zastrzeżenia wobec działania systemów ostrzegających o zmianie pasa ruchu. Na liście problemów wskazywano także kłopoty (na szczęście jest ich coraz mniej) związane ze zmianą biegów (szczególnie skrzynie automatyczne i CVT) oraz… nieprzyjemnymi zapachami w kabinie (klienci w Japonii dość sceptycznie podchodzą do zapachu skóry w europejskich autach).
Otwartą kwestią pozostaje przy tym czy to japońscy klienci są tak wybredni, czy też poszczególnym firmom nie udało się odnotować znaczącego postępu. Znamienne pozostaje jednak to, że poziom satysfakcji klientów w Japonii zasadniczo nie zmienił się od 2014 roku. Autorzy raportu wskazują przy tym, że jakość oferowanych aut i tak wyraźnie się poprawiła. Czy zatem tak trudno dogodzić lokalnej klienteli?