• Do makabrycznego wypadku na przejściu dla pieszych doszło 20 października 2019 r. na ul. Sokratesa w Warszawie. Zginął w nim 33-letni Adam G.
  • Prokuratura domagała się zakwalifikowania czynu Krystiana O. jako zabójstwo. Ostatecznie kierowca BMW został skazany na 7 lat i 6 miesięcy więzienia
  • Serwis brd24.pl dotarł do kontrowersyjnego tłumaczenia sędziego, który przypisał część winy ofierze wypadku. Zdaniem sądu uwagę Adama G. powinny przykuć "jaskrawy kolor" i "ryk" samochodu
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Krystian O. w 2019 r. doprowadził do śmiertelnego wypadku na Sokratesa na warszawskich Bielanach. Jadąc o 80 km/h za szybko, uderzył w Adama G. przechodzącego po "zebrze" wraz ze swoją rodziną. Idący przodem mężczyzna nie zdążył odskoczyć, wpadł pod koła pędzącego BMW i zginął na miejscu. Jego żona i 3-letni synek zdołali się uratować.

W marcu 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył wyrok dla sprawcy wypadku na Sokratesa do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Krystian O. otrzymał także 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Wcześniej, w listopadzie 2021 r., Sąd Okręgowy w Warszawie skazał mężczyznę na odsiadkę dłuższą o cztery miesiące.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Wypadek na Sokratesa. BMW było "jaskrawe" i "ryczało"

Jak łagodniejszą karę wytłumaczył sąd II instancji? Niezachowaniem szczególnej ostrożności przez pieszego wkraczającego na "zebrę". W uzasadnieniu sędziego możemy bowiem przeczytać, że "jakkolwiek winnym zaistnienia przedmiotowego wypadku był Krystian O., to jednak Adam G., gdyby zachował się w pełni w sposób uwzględniający dyspozycję przepisu art. 13 ust. 1 p.r.d., mógł i powinien go uniknąć. Stąd stanowisko sądu, że w niewielkim stopniu on również przyczynił się do jego zaistnienia".

Do kontrowersyjnych argumentów biegłych dotarł poświęcony bezpieczeństwu na drogach serwis brd24.pl. Według orzekającego w tej sprawie sędziego uwagę Adama G. powinien był zwrócić pomarańczowy lakier BMW. "Miał więc wówczas możliwość zauważenia zbliżającego się w jego kierunku samochodu kierowanego przez oskarżonego, wyróżniającego się nie tylko bardzo agresywnym stylem jazdy, ale i jaskrawym kolorem" – przytacza fragment wyjaśnienia Łukasz Zboralski z brd24.pl.

Drugim czynnikiem obarczającym częściową odpowiedzialnością zabitego pieszego był ryk silnika samochodu, o którym wspomniał jeden ze świadków zdarzenia.

W ten sposób winę można przypisać właściwie każdemu?

"To, jak winę w zachowaniu Adama G. znalazł sąd, jest co najmniej kontrowersyjne. Pokazuje bowiem, że w zasadzie każdemu pieszemu zabitemu przez kierowcę na >>zebrze<< można przypisać część winy" – tłumaczy Zboralski.

Co więcej, twierdzi, że takie uzasadnienie może być problematyczne dla rodziny ofiary. To dlatego, że jeśli ubezpieczyciel weźmie pod uwagę stanowisko sądu określające ofiarę jako współwinną wypadku, będzie mógł próbować pomniejszyć świadczenia na rzecz rodziny zmarłego. Serwis brd24.pl dowiedział się nieoficjalnie, że pełnomocnik rodziny wniosła w tej sprawie skargę nadzwyczajną do Prokuratora Generalnego.