Rolls-Royce Ghost to samochód, który nie wymaga zabiegów tuningowych, żeby zwracać na siebie uwagę. Ba, skoro to model RR, za kierownicą którego najchętniej siadają właściciele (to nie takie oczywiste, bo w innych wolą ją przekazać szoferowi), nie powinien wymagać też zmian mechanicznych. A jednak są firmy, które próbują swoich sił w szlifowaniu diamentów.
Efekty są różne, bo różne są oczekiwania właścicieli tak luksusowych samochodów. Nowa propozycja Spofeca z pewnością nie spodoba się tym, którzy chcą zafundować swojemu Ghostowi prawdziwą metamorfozę. Ci klienci powinni skierować się do kontrowersyjnej firmy Mansory. Novitec (a dokładnie Spofec) przygotował coś dla tych, którzy chcieliby dodać swojej limuzynie sportowego charakteru, ale jednocześnie pozostać in cognito.
Rolls-Royce Ghost - czarny charakter firmy Novitec
Co się zmieniło? Zacznijmy od tego, co najbardziej widoczne – stylistyki zewnętrznej. Pokryty czarnym lakierem Ghost z wielkimi, 22-calowymi kutymi felgami (z oponami 265/35 R22 z przodu i 295/30 R22 z tyłu) wygląda jak auto szefa gangu. Szefa, który ma wysublimowany gust i stawia na delikatne “błyskotki” zamiast na wszechobecne karbonowe dokładki (ten złożył już na pewno zamówienie u Mansory).
Poza nowymi obręczami na pierwszy rzut oka nie widać więcej zmian. Tylko uważniejsi obserwatorzy dostrzegą jeszcze przeprojektowany przedni zderzak, błotniki ze zintegrowanymi wlotami powietrza, boczne progi, dyskretną lotkę na klapie bagażnika i delikatnie zarysowany dyfuzor na tylnym zderzaku. I o to chodzi – “mniej znaczy więcej”.
Rolls-Royce Ghost - sportowa limuzyna
Zdecydowanie łatwiej będzie zauważyć zmniejszony aż o 40 mm prześwit. To efekt zastosowania zawieszenia pneumatycznego Spofec Can-Tronic. Producent zaznacza jednak, że powyżej 140 km/h pneumatyka powraca do fabrycznego położenia. Być może łatwiej będzie zatem usłyszeć groźny pomruk z układu wydechowego wykonanego ze stali nierdzewnej? Niekoniecznie, wszak ma aktywne klapy i można go "wyciszyć".
Pod maską pracuje podkręcona do 685 KM i 985 Nm jednostka 6.75 V12. Przyrost mocy i momentu nie jest symboliczny – w porównaniu z wersją fabryczną przybyło tu aż 114 KM i 135 Nm. Dzięki temu Ghost od Noviteca osiąga pierwszą “setkę” po zaledwie 4,5 s (dokładnie o 0,3 s szybciej). Prędkość maksymalna jest za to taka sama, czyli ograniczona elektronicznie do 250 km/h.
A w środku? Tu jak zwykle można zażyczyć sobie wszystkiego, czego tylko dusza zapragnie. Limitem są wyobraźnia i budżet klienta. A skoro już jesteśmy przy pieniądzach, to niemiecki tuner nie pochwalił się jeszcze, ile kosztuje taki zakres zmian. Podejrzewamy jednak, że cennik będzie otwarty... Jak to mówią: "sky is the limit!".