To tak zwany "zakręt śmierci" lub "zakręt idiotów", jak internauci nazywają groźny fragment Drogowej Trasy Średnicowej w okolicach Rudy Śląskiej. Oprócz tego, że łuk jest ostry, to w dodatku ma lekkie przechylenie, przez co kierowcy tracą tam panowanie nad pojazdami. Problem jest duży: w 2017 r. tylko jednego dnia na zakręcie doszło aż do 16 kolizji.
Zobacz także: Pięć najskuteczniejszych fotoradarów w Polsce. Robią tysiące zdjęć
Tuż przed zakrętem są ograniczenia prędkości, ale kierowcy ich nie respektują. Główny Inspektorat Transportu Drogowego od lat dostrzega problem, ale przekonuje, że nie ma pieniędzy na postawienie w tym miejscu fotoradaru, który mógłby zmusić kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
Od 2017 r. o radar starają się miejscy urzędnicy z Rudy Śląskiej. Rok później dołączyli do nich funkcjonariusze śląskiej policji. Nikt nic nie wskórał, ponieważ GITD twierdzi, że radar by się przydał, ale inspektoratu na to nie stać
Zobacz także: Skrzyżowania "grozy". Na nich stracisz więcej niż w kasynie!
Radni z Rudy Śląskiej mieli już dość, i zdecydowali, że fotoradar sami sfinansują z budżetu miasta. - W czasie wakacji wysłaliśmy pismo do Inspekcji Transportu Drogowego z pytaniem, czy to im odpowiada. Dwa tygodnie temu otrzymaliśmy pozytywną odpowiedź – powiedział serwisowi Rudaslaska.pl wiceprezydent miasta Krzysztof Mejer.
Fotoradar ma stanąć przy drodze jeszcze w tym roku.
(bs)