W piątek na południu kraju mieliśmy do czynienia z deszczem lodowym i marznącymi opadami. Te zjawiska, choć potocznie ich nazwy stosowane są wymiennie, znacznie się różnią.

Jeśli na naszej wysokości panuje temperatura ujemna, a na tej, gdzie zalegają chmury, dodatnia, z chmur zalegających w cieplejszej warstwie pada deszcz. Zamarza dopiero na autach, ulicach czy chodnikach i wówczas synoptycy mówią o marznącym deszczu. Czym innym są tzw. ziarna lodowe (lodowy deszcz), które padają już jako małe bryłki lodu. Ten rodzaj opadów wystąpił w piątek w Małopolsce. Pojawił się też na początku grudnia. "To najgorszy możliwy opad bowiem oblepia i przymarza do wszystkiego" — pisał portal meteoprognoza.pl na Twitterze, ilustrując wpis zdjęciami.

Żeby uzmysłowić sobie różnicę, warto zobaczyć także takie nagranie lodowego deszczu sprzed roku. Jak słychać, wydaje charakterystyczny dźwięk, podobny do chrupania:

Przeczytaj też: Czy twoje auto jest gotowe na duży mróz? To należy sprawdzić

Niebezpieczna pogoda dla kierowców powróci

W okresie przedświątecznym pogoda nie będzie łaskawa dla kierowców. IMGW ostrzega, że w weekend na południowym wschodzie Polski pojawi się marznący deszcz powodujący gołoledź.

— W poniedziałek i wtorek, gdy z zachodu na wschód będzie szedł ciepły front z odwilżą, przejściowe opady marznącego deszczu powodującego gołoledź mogą pojawić się w całej Polsce — ostrzega synoptyk Onetu, Arkadiusz Płachta.

Zobacz też: Oto jak najlepiej odmrażać i czyścić auto zimą