Kiedy w latach 80. w Europie Zachodniej, USA i Japonii niektóre auta miały poduszkę powietrzną, komputer pokładowy, a nawet nawigację, w PRL marzeniem był samochodzik oparty na płycie podłogowej z głębokich lat 50., na którego odbiór czekało się często kilka lat. Motoryzacja socjalistycznej Polski zaliczyła kilka klęsk i porażek. Oto sześć najbardziej dotkliwych.
Osobowa motoryzacja PRL zaczęła się w 1951 r., wraz ze startem produkcji FSO Warszawy. Pierwszy samochód i już wpadka
Przypominamy stracone szanse i ominięte okazje
W latach 70. Polski Fiat 126p zmotoryzował PRL. Późno, bo inny samochód rodzimej produkcji mógł to zrobić już 20 lat wcześniej.
Wbrew pozorom socjalistyczna motoryzacja nie skończyła się wraz z upadkiem PRL, czyli w 1989 r. Dotrwała aż do XXI w. – przecież ostatniego osobowego FSO Poloneza wyprodukowano w 2002 r. Sam Polonez to też niezły numer: ten model był jedną z najbardziej osobliwych mieszanek w europejskiej historii samochodów. Niestety, tym razem "osobliwy" nie ma pozytywnego wydźwięku.
W tym zestawieniu pozytywów w ogóle będzie niewiele. Co robić, motoryzacja PRL nie raczyła nas nimi na każdym kroku. Oto sześć największych porażek epoki Warszawy, Polskiego Fiata 126p i Poloneza.