Do opisywanej sytuacji doszło w Skierniewicach pod koniec zeszłego weekendu. Spokojną niedzielną służbę policjantów zakłócił mężczyzna jadący białym Renault Clio po ul. Batorego. Na widok wydanego przez mundurowych znaku do zjechania na pobocze... wcisnął gaz i próbował wtopić się w zimowy krajobraz. Dosłownie, bo w pewnym momencie zboczył na zaśnieżone pole. I to go zgubiło.

Zimowy pościg w Skierniewicach. Kierowca uciekał policjantom pieszo

Gdy 41-letni kierowca przekonał się, że przednionapędowe Clio (być może jeszcze z letnimi oponami) nie nadaje się do ucieczki po śniegu, porzucił samochód. Próbował oddalić się pieszo w kierunku Zalewu Zadębie w Skierniewicach. Miał pecha, bo ścigający go policjanci wykazali się lepszą kondycją i już po chwili dogonili mężczyznę. Szybko okazało się, co było jego motywacją do ucieczki.

– wyjaśnia st. sierż. Aneta Placek-Nowak z łódzkiej policji.

Zimowy pościg w Skierniewicach. 41-latek utknął na polu Foto: Policja Łódzka
Zimowy pościg w Skierniewicach. 41-latek utknął na polu

Uciekającemu 41-latkowi ze Skierniewic grozi więzienie

Jak przekazali funkcjonariusze, mężczyzna odpowie za ucieczkę przed sądem. Przestępstwa, których się dopuścił, mogą go zaprowadzić na 5 lat do więzienia – maksymalnie taki okres pozbawienia wolności "przysługuje" za niezatrzymanie się do kontroli drogowej.

Za jazdę po alkoholu grożą z kolei 3 lata więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Dodajmy do tego, że kierowca miał już ten zakaz i go złamał, więc raczej nie może liczyć na łagodny wymiar kary. Łódzcy policjanci przypominają, że jazda w stanie nietrzeźwości jest skrajnie niebezpieczna. Na szczęście, tym razem nikt nie ucierpiał.