- Do końca 2028 r. co szósty nowy samochód będzie miał napęd całkowicie elektryczny
- Polski rynek samochodów elektrycznych rozwija się dynamicznie, choć ich udział w rejestracjach wciąż jest niski – w 2024 r. wyniósł zaledwie 3 proc.
- Tesla dominuje wśród elektryków, a SUV-y stanowią 47 proc. nowych rejestracji w segmencie BEV
Polski rynek samochodów elektrycznych rozwija się w nieco innym tempie niż jego spalinowy odpowiednik. Jak wynika z raportu Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), przygotowanego wspólnie z IBRM Samar i firmą badawczą F5A New Mobility Research and Consulting, aż 77 proc. rejestrowanych w Polsce elektryków to pojazdy nowe. Pozostałe 23 proc. to auta używane. To odwrotna sytuacja niż w przypadku tradycyjnych samochodów spalinowych, gdzie dominują auta używane.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKierowcy jeszcze się nie przekonali do elektrycznych "używek"
Warto jednak zwrócić uwagę, że taki podział wynika przynajmniej z dwóch rzeczy. Pierwszą z nich są obawy przed starzeniem się baterii samochodów elektrycznych, co w oczach wielu osób przekłada się na zasięg i czas ładowania takich aut. W tej materii poczyniono już wielki postęp, jednakże przypadki teoretycznie sprawnych, ale bezużytecznych ze względu na mizerny zasięg starszych elektryków, skutecznie odstraszają od zakupu używanego auta na prąd. Kierowcy muszą się jeszcze przekonać do tych konstrukcji.
Po drugie używanych aut na prąd jest jeszcze relatywnie mało, zatem w perspektywie kilku lat zauważymy większą dostępność takich pojazdów, a proporcja pomiędzy sprzedażą aut nowych i używanych zacznie przypominać tą, którą znamy dziś z aut spalinowych.
- Przeczytaj także: Kierowcy mają 30 dni na wyrobienie perłowych dowodów rejestracyjnych. Kto nie zdąży, tego zaboli
Jakich elektryków szukamy? Oczywiście SUV-ów
Pod względem łącznej liczby zarejestrowanych samochodów elektrycznych w Polsce, Tesla zajmuje pierwsze miejsce, wyprzedzając BMW, Nissana, Mercedesa i Volkswagena. Co ciekawe, największą popularnością wśród nowych BEV (ang. Battery Electric Vehicle) cieszą się SUV-y – ich udział w rejestracjach wynosi aż 47 proc. To potwierdza, że Polacy, podobnie jak mieszkańcy innych krajów, coraz częściej wybierają modele o podwyższonym prześwicie i przestronnych wnętrzach.
Niedługo rozpocznie się szał na auta na prąd
Według autorów raportu Polska znajduje się tuż przed okresem dynamicznego wzrostu rynku samochodów elektrycznych, podobnego do tego, co obserwowano w Europie Zachodniej od 2021 r. Właśnie wtedy udział BEV w sprzedaży nowych aut osobowych przekroczył tam 10 proc. W Polsce taki poziom może zostać osiągnięty w 2027 r., a do końca 2028 r. co szósty nowy samochód będzie elektryczny, pod warunkiem utrzymania dopłat i rozwoju infrastruktury ładowania. Na razie prognozy wskazują, że w 2024 r. udział BEV na polskim rynku wynosił zaledwie 3 proc., a do końca 2025 r. może wzrosnąć do 4-5 proc.
Niedawno przegłosowane przez Parlament Europejski zmiany w regulacjach dotyczących emisji CO2 mogą nieco spowolnić tempo wzrostu rejestracji elektryków w latach 2025-2026. Nowe przepisy pozwalają producentom rozliczać średnią emisję z trzech lat (2025-2027), zamiast co roku. Mimo to eksperci PSNM są zgodni – trend wzrostowy pozostanie niezachwiany.
- Przeczytaj także: Jest decyzja. Cena obowiązkowego badania technicznego wzrośnie. Nowa stawka inna niż zakładano
Coraz niższe ceny zachęcają do zakupu, ale do aut spalinowych jeszcze daleka droga
Ceny samochodów elektrycznych wciąż są wyzwaniem dla wielu klientów. W 2024 r. średnia ważona cena nowego BEV była o 40 proc. wyższa od ceny auta spalinowego. W segmencie dostawczym różnica była jeszcze większa i sięgnęła 60 proc. Jednak z raportu wynika, że różnice te stopniowo się zmniejszają. Jeszcze w 2023 r. osobowe elektryki były droższe o 57 proc. od spalinowych, a w przypadku aut dostawczych różnica wynosiła 63 proc.
Elektryki jednak są coraz bardziej przystępne cenowo, dzięki rozwojowi technologii i zwiększenia wolumenu sprzedaży. Producenci w ostatnim czasie zaczęli oferować nie tylko duże i luksusowe samochody BEV, ale także małe miejskie i relatywnie tanie elektryki. Przykładem są tu takie modele jak Hyundai Inster, czy Citroen e-C3, które - uwzględniając dopłaty - są już konkurencyjne względem miejskich aut spalinowych.
- Przeczytaj także: Premiera roku. Oto nowa Toyota RAV4. Od razu spytałem o hybrydy. I mam dobre wieści: będą aż trzy
Dominują przedsiębiorcy i duże miasta
Nie zmienia to jednak faktu, że na polskim rynku elektromobilności dominują nabywcy instytucjonalni. W 2024 r. aż 87 proc. rejestracji elektrycznych samochodów osobowych i dostawczych należało do firm, z czego 2/3 to przedsiębiorstwa zajmujące się zarządzaniem flotami, w tym leasingodawcy.
Co nie dziwi, najwięcej samochodów elektrycznych zarejestrowano w Warszawie – stolica odpowiada za 23 proc. całego rynku BEV w Polsce. W sumie w miastach liczących od 300 tys. do 1 mln mieszkańców, takich jak Kraków, Wrocław czy Poznań, udział wynosi 26 proc. Podobny wynik osiągnęły ośrodki o populacji od 50 do 300 tys. mieszkańców. Liderem pod względem liczby zarejestrowanych elektryków jest województwo mazowieckie, a za nim plasują się województwa wielkopolskie i małopolskie. Na końcu stawki znalazły się warmińsko-mazurskie, opolskie i lubuskie, gdzie liczba zarejestrowanych BEV na koniec 2024 r. nie przekroczyła 1200 sztuk.
Polska elektromobilność powoli nabiera tempa, a kluczową rolę odgrywają tu zarówno dopłaty, jak i rozwój infrastruktury ładowania. Choć ceny samochodów elektrycznych wciąż są wyższe niż ich spalinowych odpowiedników, różnice te stopniowo się zmniejszają. Liderem rynku pozostaje Tesla, a SUV-y niezmiennie królują w segmencie BEV. Czy Polska dogoni Europę Zachodnią? Wszystko wskazuje na to, że najbliższe lata będą decydujące.